Brawn: To ja podjąłem decyzję o testach

Brytyjczyk jest przekonany, że były one legalne, jednak nie chce powiedzieć dlaczego
08.06.1300:52
Paweł Zając
1798wyświetlenia

Ross Brawn, szef Mercedesa, stwierdził, że to on podjął decyzję o wzięciu udziału w kontrowersyjnym teście opon, umniejszając przy tym plotkom, które mówią, iż jego posada może być zagrożona, gdyby niemiecka ekipa została uznana za winną naruszenia regulaminu.

Zespół z Brackley będzie musiał wytłumaczyć się przed Międzynarodowym Trybunałem FIA z użycia tegorocznego samochodu podczas testów dla Pirelli, gdyż testy w trakcie sezonu są zakazane.

Testowy skandal od razu zrodził plotki, że w przypadku ukaranie Mercedesa to właśnie Brawn miałby za to odpowiedzieć i zostać usunięty. Brytyjczyk podczas oficjalnej konferencji FIA stwierdził, że jego posada nie jest zagrożona nawet, jeśli to on podjął decyzję o wzięciu udziału w tych testach. Takie plotki pojawiały się wielokrotnie i jak na razie nic się nie stało. Ja podjąłem decyzje o wzięciu udziału w testach - to fakt. Zobaczymy co stanie się przed trybunałem i wtedy będziemy mogli rozmawiać.

Brawn nie chciał ujawnić dlaczego jest taki pewny, że testy tegorocznym bolidem są legalne, jednak przyznał, że z niecierpliwością czeka na pojawienie się faktów, które oczyszczą imię jego ekipy. Nie powiedział bym, że to przyjemna sytuacja, jednak kiedy staniemy przed Trybunałem pewne fakty staną się oczywiste i ludzie będą mogli wydać lepszy osąd.

Zapytany o to, czy dostał kolejne informacje od FIA na temat legalności testu odpowiedział: Nie przeprowadzilibyśmy takiego testu, kiedy sądzilibyśmy, że nie można go przeprowadzić. Dostaniecie swoje odpowiedzi podczas posiedzenia Trybunału.

Brytyjczyk dodał również, że nie sądzi, aby można było uznać te jazdy za sekret, nawet jeśli informacja o nich nie była publicznie dostępna, a ktokolwiek dowiedział się o nich tylko dzięki spotkaniu Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix z FIA. Określenie "sekretne testy" jest dość niefortunne. To były prywatne testy. Naiwnie byłoby myśleć, że można jeździć przez 3 dni w Barcelonie i myśleć, że nikt się nie dowie. Uczciwość sportowa jest dla nas ważna, dla Mercedesa także i kiedy ten fakt stanie się jasny, ludzie będą mogli lepiej ocenić sytuację.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

7
rvs
08.06.2013 11:51
Na wesoło - Mercedes zatrudnia kolejnych dyrektorów, ale nie wiedzą jak zwolnić Brawna, który uczepił się stołka jak rzep psiego ogona ("Mercedes to Brawn GP, a Brawn GP to ja!")... Mają szereg dyrektorów, robią burzę mózgów, Toto wymyśla plan, Lauda dzwoni do Paula z Pirelli, i załatwiają test, oczywiście Dyrektorzy z uznaniem patrzą na Brawna, którego wnanewrowali w rolę pomysłodawcy, zanim ten zaczął myśleć o tym wszystkim... Teraz czekają...:)
Kamikadze2000
08.06.2013 10:01
@katinka - ktoś, kto go nie zna i spojrzy na niego, powie, że nie wygląda na bystrego. Może powolna demencja?? ;]
Karol24
08.06.2013 09:49
Ross wyciągnie na przesłuchaniu jakieś nagranie czy e-mail od Whitinga który dał zgodę. A Whiting będzie się wypierał.
gpjano
08.06.2013 08:55
Za różne grzeszki odpowiadał już Flavio, potem Ron Denis a teraz będzie Brawn. Znamy taką postawę z naszej polskiej polityki -> "Staniemy przed sądem i wszystko się wyjaśni" :-) W Mercedesie jest tyle Dyrektorów, że Brawnowi i tak kończy się jego czas.
katinka
08.06.2013 08:30
Nadal trudno uwierzyć, że ktoś tak obeznany z F1 jak Ross Brawn podjąłby decyzję o testach bez żadnej zgody FIA, bez żadnej z nimi rozmowy i w dodatku tak ewidentnie łamiąc regulamin. I to na torze Catalunya, przed nosem FIA i innych zespołów, a podobno w/g co niektórych miała to być wielka tajemnica. To już prędzej zrozumiałabym, gdyby w tajemnicy testowali na jakimś tajnym torze testowym, bo większość marek samochodowych takie tory posiada i Merc w Wörth tez taki swój tor ma.
dejacek
08.06.2013 08:07
ponad tydzień temu napisałem w komentarzach że te testy to jego "zasługa". Niestety Ross od czasów ferrari się nie zmienił i zawsze będzie coś kombinował. Jeżeli nie może czegoś osiągnąć pracą to próbuje przekrętem. Przy całej mojej sympatii do tego inteligentnego gościa uważam że kara powinna być surowa - jakaś strata punktów, wykluczenie zespołu z klasyfikacji konstruktorów a nie tylko pieniądze, którymi będą się chcieli wykręcić...
adnowseb
07.06.2013 11:00
[quote]jednak kiedy staniemy przed Trybunałem pewne fakty stanął się oczywiste i ludzie będą mogli wydać lepszy osąd”.[/quote] Zobaczymy.... Obawiam się jednak ,że to ''dobra mina do złej gry''.