Lopez nie widzi powodu dla kolejnej zmiany opon

Właściciel Lotusa uważa, że zwycięstwo na Nurburgringu było w zasięgu obu kierowców ekipy
09.07.1310:13
jpslotus72
1852wyświetlenia

Właściciel zespołu Lotus, Gerard Lopez twierdzi, iż nie rozumie, dlaczego Pirelli zamierza na Grand Prix Węgier ponownie zmienić opony. Jego zdaniem, specyfikacja z Nurburgringu zdała egzamin pozytywnie.

W ciągu trzech kolejnych wyścigów ekipy będą korzystały z różnych opon. Po problematycznej specyfikacji z Silverstone pojawiła się nowa na Nurburgringu, po której ma przyjść kolejna na Hungaroringu.

Ta sytuacja nie podoba się Lotusowi. Swoją rolę gra tu zapewne fakt, że w Niemczech tylne opony z kevlarowym oplotem dobrze spisywały się w bolidach tego zespołu. Z Nurburgringu odjeżdżamy z drugim i trzecim miejscem, co nie jest złym wynikiem - powiedział Lopez w rozmowie z magazynem F1i. Ten rezultat jest dobrym znakiem przed Węgrami, ponieważ będzie ciepło. Tym niemniej znowu zmienimy opony, co jest trochę idiotyczne. Zobaczymy więc, co z tego wyniknie.

Opony w Niemczech nie niosły żadnych oznak tego rodzaju problemów, jakie zdramatyzowały wyścig w Wielkiej Brytanii, mimo to Pirelli trzyma się planu, zgodnie z którym w kolejnym Grand Prix opony znowu będą inne.

Lotus dysponował na Nurburgringu prawdopodobnie najlepszym samochodem w warunkach wyścigowych, jednak nie zdołał pokonać Vettela. Zwycięstwo było możliwe dla obu naszych kierowców - stwierdził Lopez. Było możliwe dla Romaina, ale samochód bezpieczeństwa nie pomógł temu, gdy pojawił się na torze w chwili, gdy Romain zaczynał zagrażać pozycji Vettela. Kimi stracił czas jadąc za obydwoma Mercedesami, za co zapłacił w końcówce wyścigu.

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

17
Kamikadze2000
10.07.2013 05:07
@marek84 - piszesz o przypadkach, a tu nie ma żadnych przypadków. Nadal wygrywają najlepsi tzn. w najlepszych bolidach. Klasa maszyny to nie tylko jej szybkość, ale także wytrzymałość, uniwersalność (właściwa praca w każdych warunkach) oraz jego obchodzenie z oponami. ;)
jpslotus72
10.07.2013 09:51
@marek84 Cofam się wstecz (Pirelli powróciło w 2011) - i też nie widzę jakieś porażającej przypadkowości. Lotus (LRGP) stawał na podium w początkowych wyścigach, bo miał zawsze dobrze przygotowany bolid - później brakowało mu na jego rozwój i trudniej było znaleźć się na pudle. Perez i raz Kobayashi wykorzystali naprawdę dobrą konstrukcję C31 (komentatorzy uważali, że jest to jeden z najlepszych bolidów wstawce i lepsi kierowcy osiągnęliby w nim jeszcze więcej). Maldonado zaskoczył mnie trochę w Hiszpanii (2012), ale też nie był to Williams z 2011 czy 2013, ani Caterham czy Marussia. I co poza tym? Red Bull, Alonso w Ferrari, McLaren, Rosberg w Mercedesie - to już chyba nie zaskakujące przypadki? Zgadzam się z tym, że opony są trudne (dla wszystkich) - jedne zespoły (i ich konstrukcje) potrafią z nimi pracować lepiej, inne gorzej. Ale nie zgadzam się z teorią "loterii" czy przypadkowości - bo wyniki wyścigów i klasyfikacje generalne tego nie potwierdzają: wyścigi i mistrzostwa wygrywają jednak zespoły i kierowcy z prawdziwej czołówki. Spójrz choćby na McLarena - w tym sezonie bolid im się nie udał i już podium jest poza ich zasięgiem, dopóki go rzeczywiście nie poprawią (modlą się właśnie o szczęśliwy przypadek - ale o to wcale nie tak łatwo).
marek84
10.07.2013 06:56
W tym sezonie nie - ale cofnij się rok wstecz, gdzie oponiarska farsa już trwała w najlepsze.
jpslotus72
09.07.2013 09:40
@marek84 "Przypadkowe podia"? Ile razy w tym, tak krytykowanym sezonie, na podium stawali kierowcy Toro Rosso, Saubera, Williamsa, Caterhama, czy nawet niezłej w pierwszej części sezonu Force India? Bo mnie się zdaje, że w pierwszej trójce znajdowali się raczej kierowcy czołowych zespołów - a czy to można nazwać przypadkiem? Wielu narzeka, ale w końcu największe punkty zgarniają raczej ci lepsi niż maruderzy - czyż nie?
marek84
09.07.2013 03:46
[quote="Dante"]Dante[/quote] No i dyfuzory zostały naprostowane. A teraz 2 rok z rzędu jest cyrk z oponami, teraz to nawet nie jest już śmieszne. Zresztą dyfuzor to inna broszka niż opony. Era Michaela to zupełnie inna historia - więc nie ma czego porównywać nawet -> teraz F1 to inne realia. Czyli według Ciebie lepsze przypadkowe podia byle się cyrk kręcił niż zwycięstwa ludzi/samochodów naprawdę najlepszych?
Dante
09.07.2013 03:23
@marek84 - A w 2011 było "dyfuzor, dyfuzor, dyfuzor" i "Red Bull oszuści, Red Bull oszuści". Do tego zmierzamy? Czy może do seryjnych wygranych Ferrari z okresu 2000-2004, gdzie zdarzało się, że Schumi miał majstra na 5 wyścigów przed końcem sezonu? Sam wybierz, co lepsze.
Kamikadze2000
09.07.2013 01:31
Na dobrą sprawę rozwiązano problem delaminacji i eksplozji opon - wszystko na skutek zamiany lewej na prawą. ;) Ale cóż... raczej nie powinna ona zaszkodzić. ;)
marek84
09.07.2013 01:19
Ale ja nie chcę robić niezniszczalnych opon - a jedynie skoku w górę o jakieś 1,5 mieszanki. Czyli tak czy inaczej by się zużywały i było by pole do strategii, ale nie było by takiej paranoi jak na Silverstone. [quote="Phaedra"]Sprinty między tankowaniami, żadnej walki, wiekszosc dojeżdzała na pozycjach z qualu. Mitologizujesz poprzednie lata[/quote] Nie mitologizuje. W poprzednich latach nie było DRS to raz, nie było KERS to dwa, a opony były praktycznie niezniszczalne to trzy. Jak się do kogoś dojechało, to był duzy problem z wyprzedzeniem nawet jeśli było się szybszym o tą sekundę na kółku. Ja po prostu proponuję poprawić LEKKO opony tak, żeby w obecnych warunkach (KERS, DRS) dało się sensownie ścigać i wyścigi były wyścigami pomiędzy kierowcami/autami a nie WYŁĄCZNIE dbaniem o opony. [quote="Dante"]Dante[/quote] Tak. Super, wrzucasz GP Niemiec - gdzie ten sam Mercedes ma problem, bo nie może jechać sensownie pierwszej połowy wyścigu bo opony... A na Silverstone była parodia - opony opny, opony. W Barcelonie? Opony. O ilu wyścigach z tego sezonu mówi się przez pryzmat "wyścig", a o ilu przez pryzmat "opony"? Dwóch zawodników w ogóle nie wyjeżdża w Q3 żeby zaoszczędzić te 3 okrążenia i startować "na nowym komplecie". Przecież to parodia jest.
Dante
09.07.2013 01:04
@marek84 - Rosberg w GP Niemiec nie walczył jak trzeba? A Hamilton? Czy ty w ogóle czytasz co ty sam piszesz? W tym sezonie i w poprzednich (z pirelli) było mnóstwo ekscytujących manewrów wyprzedzania i trzeba być ignorantem, żeby tego nie przyznać.
Phaedra
09.07.2013 12:30
Ile razy można zwracać na to uwagę, weź gościu obejrzyj wyścigi z poprzedniej dekady i powiedz mi ktore to wyścigi były ekscytujace. NUDA o jakim ściganiu piszesz. Sprinty między tankowaniami, żadnej walki, wiekszosc dojeżdzała na pozycjach z qualu. Mitologizujesz poprzednie lata.
marek84
09.07.2013 12:12
[quote="mpluta2"]Pewnie niech opony wytrzymują więcej, najwyżej w jednym wyścigu zobaczymy ze 3 manewry wyprzedzania[/quote]No i bardzo dobrze - niech będą 3 manewry wyprzedzania, ale przynajmniej będzie jakaś namiastka walki na torze. Teraz to kierowcy w dużej mierze nawet się nie kryją że próbują w jakikolwiek sposób walczyć - dają się ominąć żeby nie zniszczyć opon bo jadą inną strategią. To kpina jest, a nie wyprzedzanie. To jest po prostu omijanie.
jpslotus72
09.07.2013 10:54
I to jest właśnie największy problem Pirelli. W stawce ścierają się - często krańcowo sprzeczne - interesy różnych zespołów, a tym samym całego ich biznesowo-marketingowego zaplecza. Ograniczając się do spraw technicznych - jasno widać, że takie opony, które odpowiadają jednym, rujnują osiągi drugich (np. Lotus vs Mercedes). I jak tutaj dogodzić wszystkim? Jedni chcą zmian, inni je blokują itp. itd. To nie znaczy, że opony na ten rok były/są bez zarzutu - tylko że Pirelli miało z różnych stron skrępowane ręce i ograniczane możliwości poprawy swoich produktów. W dużym stopniu zmieniło się to po Silverstone (gdzie okazało się, że także zespoły przekombinowały z roszadą opon, ciśnieniem i kątem nachylenia kół) - do akcji wkroczyła FIA, która wsparła Pirelli w ograniczaniu nadmiernej "pomysłowości" ekip i otworzyła drogę do modyfikacji mieszanek (wykorzystując furtkę "bezpieczeństwa"). Pozostaje mieć nadzieję, że zmiany na Hungaroringu zakończą tegoroczne eksperymenty z ogumieniem... Chociaż raczej nie można mieć nadziei na to, że po GP Węgier ucichną spory i znikną różnice zdań w tej kwestii.
Anderis
09.07.2013 10:35
Jakoś mnie nie dziwi, że Lopez nie widzi powodu do zmiany opon, skoro na obecnych Lotusowi tak dobrze się powiodło ostatnio.
KamBar
09.07.2013 08:58
pirelli i mercedes to dwie korporacje. Oczywistym jest fakt, że pirelli będzie chciało dopasować opony pod mercedesa. Przecież to jeden z nielicznym producentów samochodów obecnych w f1. W zamian być może mercedes dopuści opony pirelli na pierwszy montaż do nowych mesiów - a może już tak jest. Obserwując f1 od wielu lat, to ci się dzieje teraz to tylko i wyłącznie poruszanie się "tropem zysków". Brakuje mi garażowych zespołów, gdzie sam widok samochodu w boksie przywoływał wspomnienia zapachu paliwa, oleju - marzenia. I powiem szczerze, że przestałem się już emocjonować tym cyrkiem. Oglądać oglądam i raczej będę śledził losy "bohaterów" ale bez emocji, sami sobie są tego winni. Pozdrawiam
mpluta2
09.07.2013 08:54
@marek84 Pewnie niech opony wytrzymują więcej, najwyżej w jednym wyścigu zobaczymy ze 3 manewry wyprzedzania
marek84
09.07.2013 08:51
A ja mam już dość w każdym GP dbania o opony. Niech wreszcie zrozumieją, że ludziom chodzi o walkę i wyścigi a nie dbanie o opony. Niech zrobią opony które się mniej niszczą niż aktualne (np. przesunięcie o 1 lub 1,5 mieszanki w górę) i pozwolą kierowcom jechać. Co z tego, że są wyprzedzania - to nie są żadne emocje jak jeden do drugiego dojedzie i w 70% przypadków go po prostu ominie bo albo ma świeże gumy a drugi ledwo żyjące albo wręcz omijany się usunie "żeby nie niszczyć opon walką", bo i tak za 3 zakręty jest strefa DRS. Ten sport przestaje mieć sens, za niedługo się okaże że będą na symulatorach jeździć - mniejsze koszty :):)...
AMG_GP
09.07.2013 08:33
He he dobre...jak pireli zrobi opony których nie będzie zjadał Mercedes to też im będzie pasować i nie będą widzieć powodu do kolejnej zmiany...