Valsecchi: Posada kierowcy wyścigowego mało prawdopodobna

Włoch nie wierzy, że uda mu się zdobyć miejsce w Lotusie
19.07.1312:34
Paweł Zając
1146wyświetlenia

Davide Valsecchi, kierowca rezerwowy Lotusa stwierdził, że ma niewielkie szansę na wyścigowy kokpit, biorąc pod uwagę obecną formę Raikkonena i Grosjeana.

Fin może zwolnić miejsce w ekipie z Enstone, gdyż jest głównym kandydatem do zastąpienia Marka Webbera w Red Bullu, jednak o ewentualne zastąpienie go będą walczyć kierowcy ze sporym doświadczeniem w F1.

Lotus przez chwilę rozważał danie szansy Valsecchiemu, po licznych błędach Grosjeana w GP Monako, jednak od tamtej pory Francuz znacznie poprawił swoją formę i stanął na podium w Niemczech.

Po wczorajszym dniu testów Włoch stwierdził podczas rozmowy z mediami, że ciężko będzie mu zdobyć fotel w czarno złotym bolidzie. F1 jest ciężka i nie jest łatwo do niej wejść. W dodatku jest tu wielu świetnych kierowców. Mamy Raikkonena, jednego z najlepszych kierowców na świecie. Grosjeana, który zaliczył fantastyczny wyścig na Nurburgringu. Nie będzie mi łatwo, jednak dam z siebie wszystko w końcówce tego sezonu. Będę potrzebował szczęścia, aby dobrze się spisać i zasłużyć na miejsce.

Valsecchi uważa również, że teraz jest mu trudniej zaprezentować swój potencjał, niż wtedy, gdy ścigał się w GP2. Trzeba spojrzeć na sytuację z innej perspektywy i być w pełni obiektywnym. Ciężko powiedzieć czy zasłużyłem na to miejsce. Ja wiem, że tak. Wiedziałem już w zeszłym sezonie, kiedy zdobyłem mistrzostwo GP2.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
macieiii
19.07.2013 12:35
Wypowiedź przypominająca PR Alguersuariego gdy jego sytuacja wskazywała na brak angażu (po STR). Życzę mu dobrze, na pewno to niezły kierowca. W tym roku może być sporo roszad, więc kilka stołków się zwolni. Problemy Saubera to pewnie nie jedyny zespół który do nowego sezonu przejawi taki stan.
Master
19.07.2013 11:37
Myślę, że w tych czasach tylko ktoś pokroju Kubicy/Hamiltona ma szansę na kokpit bez zaplecza finansowego. Inaczej - kto będzie ryzykować. Nie sądzę, aby dzisiaj młodzi kierowcy robili takie wrażenie na inżynierach jak przed laty np. RK. Wsiadł, przyjechał, powiedział co jest nie tak - wyjechał i ośmieszył czasem regularnego testera Renówki. Trzeba być wybitnym, żeby zespół zaryzykował.
Zajkos
19.07.2013 10:44
Ja bym chciał żeby jeździł z Hulkenbergiem w lotusie :) Jednak szanse niewielkie :(