Marko: Ricciardo musi naciskać na Vettela najpóźniej w połowie sezonu 2014

Ponadto Austriak zapowiedział, że Red Bull chce rozwijać tegoroczny bolid do końca sezonu
04.09.1316:12
Mateusz Szymkiewicz
1900wyświetlenia

Helmut Marko ujawnił, że Daniel Ricciardo musi zacząć naciskać na Sebastiana Vettela najpóźniej w połowie sezonu 2014.

Australijczyk został w poniedziałek potwierdzony jako kierowca Red Bulla w sezonie 2014, pokonując w walce o tę posadę m.in. Kimiego Raikkonena. Pomimo tego, że Ricciardo jest dużo mniej doświadczony od Fina, to doradca stajni z Milton Keynes - Dr Helmut Marko, nie przekreśla szans swojego zespołu odnośnie ponownej wygranej w klasyfikacji konstruktorów w sezonie 2014.

Musieliśmy zatrudnić kierowcę, który jest nam w stanie zapewnić niezbędne punkty w klasyfikacji konstruktorów - powiedział Austriak. On musi zacząć wywierać presję na Sebastianie najpóźniej w połowie sezonu 2014, a także podołać wyzwaniom wprowadzenia nowych przepisów. Poza tym chcemy rozwijać nasz tegoroczny samochód do końca mistrzostw, jednocześnie pracując nad nowym modelem. Byliśmy już w takiej sytuacji i poradziliśmy sobie z nią. Jestem pewien, że i tym razem nam się uda.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

9
Kamikadze2000
05.09.2013 08:07
Po co im Raikkonen?? Czy jest taki niezbędny?? Z Markiem zdobyli każdy tytuł mistrzowski w ostatnich trzech latach. Ricciardo będzie w stanie go zastąpić. Poza tym jest aż dekadę młodszy od Kimiego. Nie wiadomo, ile Fin pojeździ w F1. Może równie dobrze odejść po 2014r. To już nie najmłodszy kierowca. Poza tym ma renomę - nie można mu dyktować warunków. No i jest drogi. RBR posiada już lidera, który ich nie zawiódł. Warto też zaznaczyć, że nie będzie jeździł u nich wiecznie i może odejść za jakiś czas. Potrzebny jest więc jego następca. Wyobrażacie sobie Kimiego, który zastąpi Vettela?? Wyobrażacie sobie go w F1 za jakieś 3-4 lata?? RBR musi mieć alternatywę i być może będzie nią Ricciardo. Jest na obecną chwilę lepszy od Vergne'a. Program juniorski istnieje po to, aby zainwestowane pieniądze w kierowców się zwróciły. Kierowanie się wynikami Australijczyka z przeciętnego STR to głupota. A zresztą on i tak pokazał wiele - kwalifikacje wiele mówią w tej kwestii. Sabotaż kierowcy?? To bez sensu. Oczywiście mogą skupiać się bardziej na Sebie, ale nie spiskujmy na temat teorii, w której drugi kierowca jest sabotowany i tłamszony. Mnóstwo tu mamy hipokrytów - bo jeżeli w RBR mamy status kierowcy nr 1 i 2, to w Ferrari wygląda to jeszcze gorzej. ;) @rno2 - nic dodać, nic ująć. Dodam od siebie, że Mark udowodnił w Korei, jak można mu zaufać... prosty błąd i rozwalenie maszyny, a przy okazji skoszenie rywala. Jak sobie to przypomnę, to już mnie trzęsie, bo wtedy kibicowałem Webberowi, a on tak zawiódł... ;/ Pzdr
rno2
05.09.2013 06:51
Śmieszne są te wszystkie komentarze o sabotowaniu drugiego kierowcy... Może czas przetrzeć oczy i zobaczyć, że Webber jest kierowcą słabym, mającym czasem przebłyski formy i nie trzeba go spowalniać, żeby Vettel był przed nim... 90% popsutych startów Marka to też wina zespołu? Gdyby tak było, to Webber już dawno by rozpętał aferę, że mu dają gorsze sprzęgło czy też jego ustawienia, tak jak to było z zabraniem mu przedniego skrzydła na Silverstone w 2010 r. Jakoś dziwnym trafem Webber nigdy po słabym starcie nie winił zespołu (bo wiedział że sam ze swojej winy ten start ***ł), ale oczywiście rzesza czytelników f1wm i innych polskich portali wie, ze to Marko stoi za tymi złymi startami... Co do Ricciardo - na pewno nie będzie na początku sezonu dorównywał Vettelowi, ale wierzę w to, że nie będzie partaczył wyścigów jak Webber, który przy prawie każdym starcie lubi sobie sam sobie dodawać karę +10 pozycji w plecy...
MairJ23
04.09.2013 11:32
@modlicha skad ty wiesz jak jest dokladnie ? - a moze na serio zalezy im na tym zeby miec kierowce ktory przerosnie sebastiana. Z tego co widze to RBR to nie jest stajnia z byle jakiego zdarzenia. Konsekwentnie daza do celow, ktore zreszta w dosc krotkim czasie osiagaja. Czy 10 lat temu ktos by wogole pomyslal ze bedzie taki zespol ktory z niczego w sumei zbuduje dynastie i nei tylko konstrunktorow ale kierowcow mistrzow ? Moze celem RBR jest tworzenie historii na najwyzszych jej polkach. Jakbym byl wlasicielem takiego teamu to bym az nei mogl usiedziec na miejscu myslac ze moze jest tam gdzies kierowca ktory bedzie jeszcze lepszy od sebasiatana i ze oni we dwoch beda jezdzic w RBR. Czy ty czlowieku myslisz ze tu chodzi o ludzi ? tu chodzi o zespol i jego wlascieciela. A kto bedzie jezdzil samochodami to juz rzecz podrzedna. Tak wlasnei ja to widze. RBR to nie jest byle jaki gracz i mam nadzieje ze teraz po wielu latach to widac. Swoja droga bardzo ciekawi mnei jesdna rzecz - jak wygladala sprzedaz RedBulli podczas sezonu 2010 po i przed wypadkami Vettela z Markiem. Bede musial to sprawdzic pozniej. Pozdro Sorki ze z bledami ale bylem w domu moze z 10 minut i znow do tyry !
modlicha
04.09.2013 05:55
[quote]On musi zacząć wywierać presję na Sebastianie[/quote] Hipokryzja Helmuta sięga granic. Ubaw na całego! Aaaaa...no chyba że on ma na myśli, że z samochodem Ricciardo będzie wszystko OK dopiero od połowy przyszłego roku jak już VET zdobędzie odpowiednią przewagę. No tak na pewno o to chodzi. ;-) BTW - Pan Marko dopiął swego. Jego podstawową sprawą była ochrona Vettela przed zatrudnieniem kierowcy pokroju Raikkonena. Mimo tego, że szef zespołu Horner był do tego skłonny, a pan Marko jest tylko doradcą, więc niby mało ważną osobą to widać kto pociąga za sznurki.
Adam2iak
04.09.2013 03:32
Taki talent powinien naciskać już od początku sezonu, no chyba że będzie to godziło w interes zespołu ;)
macieiii
04.09.2013 03:24
PR RedBulla. Na razie to nie wiadomo czy będą walczyć o ten przyszłoroczny tytuł ;)
ice
04.09.2013 03:07
Nie będzie żadnej walki z Vettelem, nie łudźcie się nawet, już Helmut o to odpowiednio zadba.
Luca
04.09.2013 02:47
Spokojnie jeśli w bolidzie Daniela wszystko będzie podokręcane to i będzie walczył z Vettelem :D
Aeromis
04.09.2013 02:29
A przez tyle lat mieli Marka, który nie musiał naciskać, czyż to nie zabawne? ;-) W każdym razie mam nadzieję że Daniel przerośnie moje oczekiwania i Vettel będzie miał wreszcie jakąś presję, bo nudą wieje!