Salo: Odejście Raikkonena może kosztować Lotusa utratę sponsorów

Zdaniem Fina, Romain Grosjean nie ma takiej samej wartości marketingowej
27.09.1315:52
Mateusz Szymkiewicz
2532wyświetlenia

Zdaniem Miki Salo, odejście Kimiego Raikkonena może kosztować Lotusa utratę znacznej części sponsorów.

Raikkonen po dwóch latach spędzonych w stajni z Enstone, powróci na sezon 2014 do Ferrari, częściowo tłumacząc swoją decyzję nieotrzymywaniem pensji od brytyjskiej ekipy. Zdaniem rodaka mistrza świata z sezonu 2007 - Miki Salo, odejście 33-latka może kosztować Lotusa utratę znacznej części sponsorów, ponieważ jego zdaniem Romain Grosjean nie ma takiej samej wartości marketingowej.

Odejście Kimiego jest wielką stratą dla Lotusa - stwierdził Mika Salo. Jego wartość rynkowa jest znacznie wyższa niż Grosjeana, więc Lotus najprawdopodobniej utraci kilku sponsorów.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

20
jpslotus72
28.09.2013 08:55
@SirKamil Konkrety w tej kwestii przyniesie przyszłość - dlatego na razie mogę pisać tylko "może" (bo może Lotus wyjdzie z tej sytuacji zwycięsko, a może problemy ze sponsorem tytularnym się przedłużą - Lopez stwierdził, że moment ogłoszenia decyzji Kimiego był "niefortunny"; czy nie dlatego, że Lotus właśnie stara się sfinalizować umowę z Infinity Racing i odejście Raikkonena nie jest tu może dobrym kontekstem?). Nie mam tak niewzruszonej pewności w tych kwestiach jak Ty. Jeszcze tylko malutkie PS w sprawie innego newsa, dotyczącego Lotusa (miałem się do tego odnieść już wtedy, ale zwyczajnie zapomniałem): http://www.f1wm.pl/php/news_id-30348.html. W komentarzu pochwaliłeś tam słowa Lopeza, tylko nie wiem, czy odnosiłeś się do oryginału, czy do tłumaczenia, które w pewnym momencie było niedokładne. W newsie czytamy:[quote]Ostatecznie nie jesteśmy zespołem, który zrobi wszystko, aby zakontraktować kierowcę.[/quote]Tymczasem w oryginale jest:[quote]In the end, we are not able to compete with teams that are willing to do anything to get a contract with a driver.[/quote]czyli raczej:[quote]Ostatecznie nie jesteśmy w stanie konkurować z zespołami, które są gotowe zrobić wszystko, aby zakontraktować kierowcę.[/quote]a to już trochę coś innego (i też świadczy o pewnych niedostatkach zasobów w porównaniu z konkurencją)... To tak w kwestii precyzji i konkretów.
SirKamil
28.09.2013 08:36
Cały czas dryfujesz w konwencji ogólnego, miękkiego teoretyzowania. To jak z dyskusjami o polityce i ekonomii w maglu albo na imieninach- wszyscy kiwają głową z uznaniem rozmówcy, wygłaszają mądre tyrady, ale jeśli zagłębić się w szczegóły procesów, nie ma to nic wspólnego z precyzyjną wiedzą. Rynek ogólnie wygląda dzisiaj inaczej- głoszone przez ciebie hasła niewiele już znaczą, ale i tak ogólniki mnie nie interesują. Przechodząc do konkretnego przypadku (tak to z Tobą jest, że gubi się konkret na rzecz prawienia ogólnych truizmów bądź pseudo truizmów) nawet historia wskazuje, że nic takiego nie miało i nie ma miejsca w rzeczywistości. Nie chodzi o hasła "może", "mógłby" pomóc i tak dalej. Warto stąpać po ziemi- może mógłby, ale nie może. Raikkonen niewiele znaczy w tym kontekście. W kwestii czasu dokonanego, nawet całe nic.
Yurek
28.09.2013 02:06
@SirKamil - przypominasz mi pierwszego sekretarza, który w każdym, kto nie wychwalał partii i systemu, widział wroga. Morze internetowej żółci to może Ty chcesz widzieć. Ja, mając w pamięci opinie przytaczane po wskrzeszeniu Lotusa przez Malezyjczyków byłem przekonany, że Renault po zmianie nazwy na Lotus także spotka się z niechęcią. Tymczasem jest to jeden z najbardziej lubianych zespołów w stawce. Ale Ty wszędzie widzisz wrogów. W czym widać to, że "Salo chciałby, aby zespół popadł w ruinę. To jeden z tych oszołomów chorych z nienawiści"? W takiej wiadomości jak ta: http://f1wm.pl/php/news_id-26040.html? Spójrz na siebie. Twoje komentarze - pomijając samą butę - czasami są komiczne. Żądasz merytoryki od innych, a sam czasami byłem bliski wylania kawy czytając to, co wypisujesz.
jpslotus72
28.09.2013 01:17
@SirKamil Tylko w jednej kwestii - żeby nie przedłużać tej wymiany zdań w nieskończoność. W twierdzeniu, że taki kierowca jak konkretnie Raikkonen jest atutem (jednym z wielu) w negocjacjach ze sponsorami nie ma absolutnie nic romantycznego. Romantyczne byłoby oczekiwanie, że sponsorzy zainwestują w początkującego, utalentowanego kierowcę bez powiązań i układów. To jest właśnie twarda realność - liczą się konkretne atuty, także medialne. Raikkonen był atrakcyjnym "towarem" nie tylko ze względu na mistrzowski tytuł czy same umiejętności (które są porównywalne z co najmniej kilkoma innymi kierowcami w stawce), ale także z tego względu, ze jest to jedna z najbardziej "medialnych" postaci - paradoksalnie, właśnie ze względu na tę (częściowo naturalną, a częściowo wizerunkową) małomówność, specyficzne riposty i zachowania (kamienna twarz itp.). O nim pisze się i mówi więcej niż powiedzmy o Buttonie, Rosbergu czy nawet Alonso. A to się liczy - jeśli gdzieś umieszcza się swoje logo, to chce się, aby było on optymalnie eksponowane. Także cała sprawa powrotu Kimiego to "legenda", którą można sprzedać. Lopez powiedział w tym tygodniu:[quote]Nigdy nie powiedziałem, że rozczarował mnie Kimi, tylko niefortunny moment jego oświadczenia. (...) Jestem smutny, że Kimiego nie będzie już z nami w przyszłym roku. (...) Jestem smutny, ponieważ przeszliśmy razem kawał drogi. To jest ktoś, kogo wprowadziliśmy z powrotem do Formuły 1 - i udał mu się niesamowity powrót. Za każdym razem, kiedy rozchodzą się profesjonalne drogi, jesteście smutni, ale to nie jest koniec świata dla Kimiego ani dla nas.[/quote] źródło: http://f1sport.autorevue.cz/lotus-vyber-jezdce-zalezi-na-strategickem-pojeti-pristi-sezony-37444 Pozbycie się "zbędnego balastu" raczej nie wywołuje w nikim smutku... To nie jest "koniec świata" (ruina), ale jest to smutne, bo jest to jakaś strata.
SirKamil
28.09.2013 12:42
jps, ilość nie przechodzi w jakość. Piszesz dużo banalnych formułek, które są niby prawdziwe w bardzo ogólnym odbiorze, mają się wszystkim podobać i wzbudzać zachwyt wśród młodszych czytelników, jednak realia są nieco mniej romantyczne i zdecydowanie bardziej skomplikowane. Pomijając ten konkretny przykład, tego komunikatu i nieistniejącej w nim podstawy merytorycznej, obraz zaplecz aktualnego rynku sponsorskiego w F1 jest przygnębiający i takie wartości jak kierowca, wiarygodność, atuty i tak dalej to romantyczne hasła żyjące na forach. Przy sympatii jaką na mnie spływa nie mam zamiaru tracić czasu i energii by się przed wami uzewnętrzniać, ale jestem przekonany, że temat pewnych praktyk i podmiotów wypłynie prędzej czy później. Druga sprawa- niezależnie od tego jak mocno nie starałbyś się zrobić ze mnie paranoika, który wszędzie i we wszystkich widzi wrogów i nienawistników tego zespołu, bo piszą "o problemie", z radością i konsekwencją odpowiadam, że na taki status i na taką ocenę trzeba sobie zapracować i na szczęście wcale nie ma was tak dużo choć jesteście aktywni. Nie przepadam za patrzeniem przez różowe okulary. W momencie zakontraktowania Raikkonena w Ferrari objawiła się frakcja tych, którzy wcale nie kryli się z tym, jak bardzo chcieliby zobaczyć Lotusa w rozsypce z różnych przyczyn. Są nawet tacy tutaj, którzy chcieliby to widzieć, przez moją aktywność (choć nawiasem mówiąc jest ona dość skromna nawet jeśli zauważalna), bo morze internetowej żółci aspiruje do miana oceanu. Spójrz choćby na takiego yurka :) Ubaw nie z tej ziemi. Reasumując jps, mi ani trochę nie przeszkadza to co tutaj wypisujesz. Od jakiegoś czasu normą jest to, że przeszkadza to Tobie. Od jakieś czasu normą jest to, że na mój krótki wpis w temacie do nikogo konkretnego, atakujesz rwącym potokiem pretensji i moralizatorstwa:) Przypadek, mniemam. Doprawdy ilość czasu jaką poświęcasz mi i temu zespołowi _w poszukiwaniu prawdy_ bez żadnych innych pobudek, jest nobilitująca;)
jpslotus72
28.09.2013 11:52
@Yurek To przykre, bo można by z @SirKamilem porozmawiać poważnie - a często się nie da... Choćby z tym Raikkonenem - trzeba być zupełnym ignorantem, żeby zaprzeczać temu, iż był on (po ogłoszeniu transferu do Ferrari można już używać czasu przeszłego) jednym z atutów Lotusa, także w rozmowach ze sponsorami. Tak czy inaczej, z takich czy innych (wyścigowych lub medialnych) względów Lotus z Raikkonenem był bardziej atrakcyjną opcją dla inwestycji sponsorskich niż Lotus bez Raikkonena. Ale to, że był jednym z atutów nie oznacza przecież, że był jedynym - i że bez niego zespół od razu popadnie w ruinę. Strata jednego z atutów jest pewną stratą, ale nie od razu ostateczną katastrofą - i tyle. Tymczasem @SirKamil w odniesieniu do tej ekipy używa wyłącznie uproszczonej, czarno-białej optyki. Napiszesz o jakimś konkretnym problemie - już jesteś sklasyfikowany jako zaprzysięgły wróg zespołu w ogóle (zawsze i wszędzie). Choćby ta sprawa zadłużenia - nawet jeśli jest ono wewnętrzne, to bilans będzie musiał być wyrównany - a to, patrząc na sumy, nie musi być takie łatwe. A jeśli akcjonariusze nie odzyskają swoich wkładów, to stracą - a skoro akcjonariusze stracą, to zespół w ostatecznym rachunku zyska czy straci? Ale mówienie o takim problemie nie oznacza przecież, że mówi się o "nadchodzącym bankructwie zespołu" (zresztą i Boullier i Lopez sami przyznają, ze jest to dla nich nie katastrofa, ale problem). Tymczasem dla @SirKamila oznacza to nie tylko, że taki komentator wieszczy bankructwo, ale że wręcz go zespołowi życzy i będzie się cieszył, kiedy zespół będzie "zrujnowany". To absolutnie nieuzasadnione wnioski i nadużycie. @SirKamil - przepraszam, że w tekście nawiązującym do wpisu kogoś innego piszę o Tobie w trzeciej osobie. Zwracając się do Ciebie mogę Cię tylko zapewnić, że jeśli piszę o jakimś problemie Lotusa to naprawdę nie znaczy, że tym samym ten problem mnie cieszy. Potrafisz przyjąć przynajmniej coś tak prostego?
Lukas
28.09.2013 10:07
Yurek - może dlatego, że jeszcze ani razu nie sprawdziło się to co powiedział :)
Yurek
28.09.2013 09:46
@jpslotus72 - przecież SirKamil jest Ostatnim Obrońcą Jedynego Słusznego Zespołu. Wszystkie doniesienia związane z Lotusem, a mające jakikolwiek wydźwięk negatywny są kłamstwem, bo przecież Lotus ma większy budżet i jest lepiej zarządzany niż Red Bull. Każdy, poza SirKamilem, kipi z nienawiści do biednego zespołu z Enstone. Ty też według niego kipisz, chociaż zapewniałeś niejednokrotnie, że Lotus F1 sam w sobie Ci nie przeszkadza, ja też podobno kipię, chociaż im kibicuję. Poza tym... dlaczego Salo miałby był chory z nienawiści do Lotusa, skoro w Lotusie debiutował w F1? ;)
jpslotus72
28.09.2013 12:53
@SirKamil Co do Lotusa - owszem, używanie tej nazwy (w całym tym kontekście, który już opisywałem i nie ma sensu tego powtarzać po raz n-ty) jest dla mnie kontrowersyjne. Podobnie jak wyraźne odwoływanie się do malowań związanych nie z silnikiem Renault w Lotusie Senny, ale ze sponsorem JPS. Mniejsza z tym. Ale sugerowanie, że właśnie z tego powodu tak się uwziąłem na tę ekipę, że aż jej nienawidzę (sic!) i wszystkie moje krytyczne uwagi we wszystkich tematach związanych z Lotusem wynikają z tej nienawiści i z pretensji o nazwę - to, delikatnie mówiąc, gruuube nieporozumienie. Moim zdaniem, trzeba być niezrównoważonym psychicznie, żeby nienawidzić zespołu F1 - i przy wszystkich moich słabościach za takiego idiotę się nie uważam. Co do Salo - widzisz, w świetle Twojego wyjaśnienia, poprzedni Twój "komentarz", w jego skrajnej kategoryczności, jest naprawdę nieuzasadniony. "Co do Salo, jego motywów nie znam, ale istnieje w narodowych przedstawicielach prasy taki trend do robienia z zespołów swoich kierowców najgorszych wrogów." to nie to samo, co "Pewne jest tylko to, że Salo chciałby, aby zespół popadł w ruinę. To jeden z tych oszołomów chorych z nienawiści." Jeśli oczekujesz od innych merytorycznych standardów, sam ich dotrzymuj. Co do sponsorów - uważam jednak, że bez Raikkonena może być trudniej ich pozyskać czy utrzymać, niż gdyby Fin pozostał w zespole. Tylko tyle. Wiesz dobrze, że F1 to sport i biznes jednocześnie - i marketing medialny ma tu niebagatelne znaczenie. A czego by nie mówić czy myśleć o Raikkonenie, ma on na koncie mistrzowski tytuł i również z innych względów potrafi skupiać na sobie uwagę "odbiorców" F1 - co dla sponsorów nie jest bez znaczenia.
Aeromis
28.09.2013 12:50
@SirKamil W tej jedynej sprawie dotyczącej paplaniny Salo wyjątkowo się zgadzamy, Merry christmas normalnie.
SirKamil
27.09.2013 10:37
Podobnie jak w Twoim przypadku, chodzi rzecz jasna o to co wygaduje, czy wypisuje w długiej perspektywie czasu. Ty zafiksowałeś się na punkcie nazwy, barw team lotus i tak dalej- dlatego szyjesz w ekipę bez przerwy. Ja tylko podziwiam, że masz na to zapał i czas- lać tyle wody to nie byle co. Ja nawet nie mam go aby 3/4 z tego czytać. Co do Salo, jego motywów nie znam, ale istnieje w narodowych przedstawicielach prasy taki trend do robienia z zespołów swoich kierowców najgorszych wrogów. Pamiętam choćby piekiełko prasowe wokół Kubicy, persony takie jak Gutowski. W istocie Salo może być takim fińskim Gutowskim, ale to tylko przypuszczenie. Co do powiązania kierowca-sponsorzy, to fakt, może działać, ale w tym przypadku nie działa. Raikkonen nie przyciągnął tu sponsorów... z resztą tak jak do wszystkich poprzednich ekip. Istota problemu jest znacznie głębsza. Tak jeszcze generalnie troszkę w temacie- to też kolejny rozdział tej fascynującej paranoi w której obok świata Raikkonena, który swoją jazdą (a robi to przecież "ZA DARMO"! gdyby ktoś zapomniał, bo te 15 czy 20 mln dostanie miesiąc później, czyli tak jakby ich nie było) daje zespołowi jakieś potworne pieniądze, atrakcyjność sponsorów, wpływy od sponsorów... tak tak licznych sponsorów którzy kochają Raikkonena, istnieje świat kłopotów finansowych, braku sponsorów, za małych wpływów, rekordowych strat rocznych... i światy te nie przenikają się. Nic a nic. Używa się "faktów" w oparciu o osobne światy w zależności od potrzeby chwili.
jpslotus72
27.09.2013 10:09
@SirKamil [quote="SirKamil"]Pewne jest tylko to, że Salo chciałby, aby zespół popadł w ruinę. To jeden z tych oszołomów chorych z nienawiści.[/quote]Skąd czerpiesz tę "pewność"? Masz jakieś twarde dowody na takie zamiary czy motywację Salo? Czy to już może naprawdę mania prześladowcza (międzynarodowy spisek w celu zrujnowania Lotusa). Sam żądasz zawsze faktów i konkretów, oskarżasz innych o oszołomstwo, a tu walisz taką demagogią, że aż przykro. Oczywiście sponsorów w ogóle nie obchodzi to, że z zespołu odchodzi mistrz świata, wobec którego ekipa nie wywiązuje się terminowo ze zobowiązań. Nie ma to przecież absolutnie żadnego wpływu na sportową sytuację i medialny wizerunek zespołu. Tylko chorzy z nienawiści do Lotusa (hejterzy) mogą myśleć inaczej... Kierowca nie musi "własnoręcznie" ściągać sponsorów - sama jego obecność może działać jak magnes (jeśli ma nazwisko, dorobek, jest atrakcyjny medialnie), a z kolei jego nieobecność może być zniechęcająca - jeśli nie zostanie zastąpiony odpowiednim "ekwiwalentem".
IceMan11
27.09.2013 09:57
@SirKamil Tylko pojawi się komentarz, który jakkolwiek poddaje w wątpliwość zespół Lotusa, a Ty od razu wyjeżdżasz z tego typu tekstami. Nie każdy kto twierdzi inaczej niż Ty chce, aby zespół z Enstone popadł w ruine i spadł na koniec stawki.
SirKamil
27.09.2013 07:49
Raikkonen faktycznie może zabrać za sobą sponsorów, których ściągnął. Czyli ani jednego. Pewne jest tylko to, że Salo chciałby, aby zespół popadł w ruinę. To jeden z tych oszołomów chorych z nienawiści.
marek84
27.09.2013 03:41
Massa/Perez do Lotusa/Saubera, Hulk do McLarena.
Aeromis
27.09.2013 03:24
Może, ale nie musi, może nowy kierowa przyjdzie z budżetem, ogólnie Salo tym razem tak sobie popaplał i nic z tego nie wynika.
jpslotus72
27.09.2013 03:01
Massa zabiega o sponsorów... A jeśli chodzi o kierowcę, który przyciąga uwagę mediów, to Felipe też ma swoje, dosyć osobliwe atuty - ileż to się mówiło i pisało w ostatnich sezonach o jego kontrakcie z Ferrari (może na jego temat zebrałoby się więcej newsów niż w przypadku Alonso). Szkoda byłoby tracić solidny fotel wyścigowy dla jakiegoś pay-drivera z bogatym, ale egzotycznym sponsorem - i byłby to pod względem sportowym krok wstecz dla tego zespołu. Na przełomie tego i następnego sezonu będą się (moim zdaniem) ważyły losy tej ekipy - w zależności od tego, jak rozwiążą sprawy sponsorów (Infinity Racing) i składu kierowców, albo pozostaną zespołem z czołówki (walka o podium i zwycięstwa), albo cofną się do pozycji ekipy walczącej o jakieś "dobre punkty"...
Gie
27.09.2013 02:53
Jeśli się nie mylę to Salo raczej nie jest dobrym informatorem w sprawach F1. Dużo gada to go cytują.
Lukasz1234
27.09.2013 02:49
Niby jakiego sponsora przyciągnął RAI ?
Karol24
27.09.2013 02:40
To jest oczywiste. Kimi przyciągał mnóstwo uwagi.