Vettel: Awaria KERS nie miała większego znaczenia

Niemiec przyznaje, że w trakcie czasówki starał się jechać na limicie
12.10.1311:20
Nataniel Piórkowski
1449wyświetlenia

Podczas konferencji prasowej po kwalifikacjach do Grand Prix Japonii, Sebastian Vettel nie chciał zrzucać winy za wywalczenie tylko drugiego pola startowego na awarię KERS.

Podczas pierwszego przejazdu w Q3, potrójny mistrz świata został pozbawiony systemu odzyskiwania energii kinetycznej. Choć jego ekipa rozwiązała problem przed drugim wyjazdem na tor, Niemiec nie był już w stanie pokonać Marka Webbera. Vettel zaprzeczył jednak, że świadomość awarii wpłynęła na jego rytm i pozbawiła go determinacji walki o pole position.

Dziś rano mieliśmy problem, ale nie sądzę że sprawiło to różnicę w kwestii znalezienia rytmu. Przejechaliśmy po tym torze tak wiele okrążeń. Gratulacje dla Marka, pojechał doskonałe kółko. Jestem zadowolony z wyniku i zdobycia pierwszej linii dla zespołu. Samochód był dziś fenomenalny - powiedział.

Vettel przyznał także, że fakt, iż na swoim szybkim kółku wyjechał zbyt szeroko ze zakrętu Spoon potwierdza, że cały czas jechał na limicie. Myślę że wszyscy cisnęliśmy dziś na limicie. To tu to tam pojawiały się mocniejsze podmuchy wiatru. Staraliśmy się i to prowokowało błędy. Utrzymałem się na torze i w drugim przejeździe byłem już w tym miejscu trochę bardziej konserwatywny.

KOMENTARZE

2
pawlos
12.10.2013 12:25
Nie chcę snuć tutaj żadnych teorii ale chłopak, tzn. Webber mógłby wygrać jeszcze chociaż raz bez pomocy Vettela.
kabans
12.10.2013 12:20
Vetel ma MS wiec chca webera wywindować na podium, drugie miejsce jest poza zasięgiem ale podium jest