Kierowcy Ferrari celują w podium
Jednocześnie podkreślają, że pierwsze wyścigi mogą nie wskazać układu sił
13.03.1413:14
1396wyświetlenia
Zarówno Kimi Raikkonen, jak i Fernando Alonso wierzą, że Ferrari może celować w miejsce na podium podczas inauguracji mistrzostw świata, na torze Albert Park.
Choć układ stawki wciąż pozostaje zagadką, to kierowcy stajni z Maranello są optymistycznie nastawieni i liczą na mocne rozpoczęcie sezonu.
Raikkonen stwierdził, iż niemożliwe jest stwierdzenie czy Ferrari może mierzyć się z Mercedesem, ale przypuszcza, że jego zespół może znaleźć się w grupie ekip walczącej o czołowe lokaty.
Ciężko powiedzieć, czy jesteśmy w stanie zwyciężyć. To oczywiście jest naszym celem, ale ten weekend stoi pod znakiem wielu niewiadomych. Możliwe, że testy w naszym wykonaniu nie były najlepsze, ale sądzę, że wykonaliśmy większość z rzeczy, które planowaliśmy. Musimy zobaczyć jak rozpoczniemy weekend, zrobić wszystko najlepiej jak potrafimy, ukończyć wyścig i mieć nadzieję przynajmniej na podium. Możemy jedynie dać z siebie wszystko i zobaczyć gdzie skończymy, a jeśli wszystko wykonamy prawidłowo, powinniśmy znaleźć się tam gdzie zaplanowaliśmy.
Alonso zgodził się, że miejsce w czołowej trójce może być w zasięgu jego ekipy, dodając:
Musimy zobaczyć gdzie znajdujemy się w porównaniu do innych i przekonać się jak konkurencyjni jesteśmy. Uważam, że nie możemy być zbyt pesymistyczni, ani też zbyt optymistyczni, ponieważ ten wyścig dla wszystkich jest zagadką pod względem osiągów. Jeśli prawidłowo wykonamy naszą pracę, wtedy punkty - a nawet podium - są realne. Popełnienie małego błędu może oznaczać koniec wyścigu, dlatego musimy być skoncentrowani w stu procentach.
Alonso jest również przekonany, iż wyniki GP Australii niekoniecznie muszą wskazać faworytów w walce o tytuł, ponieważ wyścig zbrojeń nabrał szybkiego tempa.
Pierwszy lub nawet dwa pierwsze wyścigi będą mniej miarodajne niż w jakimkolwiek innym sezonie. Wolę jednak dobrze rozpocząć, aby to inni nas gonili, ale zobaczymy jak to będzie. Mercedes wygląda na mocnego, tak jak było to widać podczas testów, ale to tylko testy. Teraz zobaczymy jak silni są naprawdę. Tak samo jest z Red Bullem - wszyscy rozmawiają o ich problemach, ale może się okazać, że znajdą się na czele już w Australii. Wszystko pozostaje niewiadomą, dlatego my musimy skupić się na naszej pracy, której wciąż zostało sporo.
KOMENTARZE