Todt: Zmiany w przepisach mało prawdopodobne
Francuz skrytykował postawę prezesa Ferrari - Luki di Montezemolo.
06.04.1409:57
1531wyświetlenia
Prezes FIA - Jean Todt zapowiedział, że nie ugnie się pod presją zespołów, starających się wymóc na organie zarządzającym zmiany w tegorocznych przepisach.
Przed niedzielnym spotkaniem z Berniem Ecclestonem i Lucą di Montezemolo, Francuz odrzucił krytykę niektórych ekip i dostawców silników.
Mercedes, Renault i Ferrari wiedziały od pięciu lat w jaki sposób będą wykorzystywane nowe jednostki napędowe. Mercedes wykonał po prostu lepszą pracę od innych. Takie są sporty motorowe.
Były szef Ferrari przyznał, że jedyną usprawiedliwioną krytyką może być ta, dotycząca hałasu generowanego przez silniki V6 turbo.
Mogę zrozumieć, że dla ludzi dźwięk jest za cichy. Przyjrzymy się sposobom, dzięki którym możemy uczynić go trochę głośniejszym.
Odnosząc się do kontrowersyjnej kwestii limitu przepływu paliwa, przez którą wyniki Grand Prix Australii nadal traktowane są jako nieoficjalne, Todt powiedział:
Mógłbym żyć bez niej, ale inżynierowie powiedzieli mi, że wtedy zamiast pięciu silników na sezon potrzebnych byłoby dziesięć.
Francuz nie ukrywał, że szczególnie trudno jest mu zrozumieć zachowanie prezesa Ferrari - Luki di Montezemolo.
Luca powinien najpierw porozmawiać ze swoimi inżynierami i być lepiej poinformowanym. Zawsze oszczędzaliśmy paliwo, nawet rok temu gdy ścigaliśmy się z silnikami V8. Jak wiele razy słyszeliśmy wtedy radiowe prośby, by oszczędzać paliwo?.
Jedną z propozycji zmian, jakie mogą pojawić się podczas niedzielnego spotkania może być pomysł złagodzenia przepisów zamrażających rozwój silników. Todt dał jednak jasno do zrozumienia, że nie zamierza pełnić rolę jej adwokata.
Musiałyby się na to zgodzić wszystkie zespoły, ale dlaczego miałyby to robić te, które korzystają z jednostek napędowych Mercedesa?.
KOMENTARZE