Hamilton chce się poprawić na torach, na których szybszy jest Rosberg

Brytyjczyk chce w ten sposób zmaksymalizować swoje szanse na drugi tytuł mistrza świata
07.05.1410:21
Mateusz Szymkiewicz
1379wyświetlenia

Lewis Hamilton przyznał, że stara się poprawić swoją dyspozycję na torach, na których jego zespołowy partner radzi sobie lepiej.

Brytyjczyk po nieukończeniu Grand Prix Australii, wygrał ostatnie trzy rundy i obecnie jest wiceliderem klasyfikacji kierowców ze stratą czterech punktów do swojego kolegi z ekipy, Nico Rosberga.

Mistrz Świata z sezonu 2008 przyznał, iż obecnie skupia się na poprawie swojej dyspozycji na torach, gdzie lepiej spisuje się od niego Niemiec, by zredukować swoją stratę do niego i zwiększyć tym samym szanse na wywalczenie drugiego tytułu w karierze. Nico jeździ naprawdę dobrze, naciska na mnie bardzo mocno i depcze mi po piętach. Będą wyścigi, podczas których to on będzie szybszy, a potem ja, tak jak to było w ubiegłym roku. Generalnie dobrze mi idzie w Chinach, ale na przykład w Bahrajnie zdobył pole position i ogólnie spisywał się lepiej ode mnie.

Moim zadaniem w tym roku jest zminimalizowanie różnicy, co już udało mi się zrobić, nie jest to pół sekundy jak w ubiegłym roku, tylko trzy dziesiąte. Tak naprawdę staram się skupić na torach, na których jestem gorszy od niego lub nie jestem tak blisko. Chcę zniwelować tę stratę.

KOMENTARZE

11
LH44fan
10.05.2014 01:35
Prawdziwy mistrz zawsze dąży do doskonałości. Za to między innymi uwielbiam Lewisa :)
step07
09.05.2014 06:07
@Duzy Pies tak każdy by tak pojechał. Nawet Ide czy Karthikeyan. Musisz oglądać F1 od bardzo niedawna jeśli jeszcze się nie zorientowałeś, że w tym sporcie dobry bolid to 80% sukcesu. @Kamikadze2000 ja na pewno nie deprecjonuje sukcesów Vettela w ostatnich 4 latach. Dla mnie jest kierowcą z absolutnej czołówki, który znalazł się w odpowiednim czasie w odpowiednim teamie, a nie każdy ma takie szczęście. Natomiast jeśli chodzi o ewentualny tytuł w tym sezonie któregoś z kierowców Mercedesa to dlaczego będzie on kompletnie bez wartości? Vettel w 2011 i 2013 miał tak samo kosmiczną przewagę nad resztą stawki, a do tego nie miał absolutnie żadnego rywala w postaci team mate Webbera, którego objeżdżał jak chciał. W Mercedesie mamy w tym momencie też ogromną przewagę nad resztą ale w odróżnieniu od sytuacji w RBR, tu mamy dwóch bardzo zbliżonych umiejętnościami kierowców dzięki czemu tytuł czy to HAM czy ROS będzie wywalczony po ciężkiej walce z partnerem zespołowym. Vettel w tym przypadku miał komfort bo od początku było wiadomo, że Webber oprócz pojedynczych występów nie będzie stanowił dla niego zagrożenia. Więc jeśli już któryś tytuł będzie jak to ująłeś "kompletnie bez wartości" to niestety ale ten Sebastiana. Radzę następnym razem przemyśleć to co się piszę, a nie tylko na siłę wymyślać kolejny śmieszny argument przeciwko kierowcy, którego się nie lubi. Swoją drogą jestem ciekawy co Ci takiego ten Hamilton zrobił?
Duzy Pies
09.05.2014 02:08
Hehe o to chodzi:)
Kamikadze2000
08.05.2014 09:54
Jeżeli ktoś deprecjonuje sukces Vettela w 2011 i 2013 roku, to ewentualny tytuł dla któregoś z kierowców Merca będzie już kompletnie "bez wartości"... ;)
Duzy Pies
08.05.2014 03:38
Nie on tylko wygrywa dlatego, ze ma bolid Mercedesa. Każdy by tak pojechał. Poza tym Mercedes wie, że Britney jest niekoniecznie modelem na mistrza, wiec stawiają już na Bibera. I tyle w temacie. Tego zespołu i tego kierowcy.
step07
08.05.2014 11:05
@up podaj sobie dłoń z innym użytkownikiem naszej strony i razem zacznijcie nawracać ludzi jaki to HAM jest słaby i kiedy wygrywa to tylko i wyłącznie przez to, że ROS ma problemy.
Duzy Pies
08.05.2014 09:22
No no...Czaruś jak zwykle mnie nie zawodzi. Zamiast skupić się na jeździe już pokazuje swoje prawdziwe oblicze chwiejnego chłopca. W polowie sezonu mam nadzieje przeczytać ze jedzie z Nicole i Roscoe na narty do Kanady szukac predkosci. Kwestia czasu kiedy straci to co dotychczas "zbudował". .
Simi
07.05.2014 10:28
Oj no już tak nie przesadzaj ;) Każdemu kto znajduje się w sytuacji umożliwiającej zdobycie tytułu bardzo na tym zależy i jakoś tak jest, że bardzo często wygrywają faworyci. Bez przesady, że Lewis nagle zacznie popełniać błędy tylko przez to, że mu zależy. ;) Owszem, zawsze można sobie pogdybać, ale mówienie, że Rosberg wyrasta na czarnego konia jest w tym przypadku zupełnie bezpodstawne. Jak na razie początek sezonu spędził szukając sposobu na Hamiltona. Dobitny przykład to Bahrajn. Był szybszy, miał szybsze gumy, ale Lewis i tak się obronił. Nico jak na tą chwilę nie zrobił nic co mogłoby popchnąć do stwierdzenia, że rośnie na czarnego konia. Jak na razie to prędzej możemy powiedzieć Nico "Zawsze Drugi" Rosberg. Nie dajmy się zwieść temu, że wciąz to on jest liderem ;) Pozdrawiam.
bbrbutch
07.05.2014 09:47
MB ma dużą szansę na końcowy sukces(bolid na miarę sukcesu),a chyba każdy zdaje sobie sprawę,że jeżeli bardzo komuś na czymś zależy-w tym przypadku HAM na tytule,to wkońcu popełnia błędy.Dedukując drugi w kolejce do wygrywania(biorąc pod uwagę siłę MB)jestROS,więc z tego biorą się moje przypuszczenia.Zobaczymy oczywiście w niedalekiej przyszłości co się wydarzy,ale to jest chyba jeszcze sport dlatego można gdybać.Pozdrawiam.
Simi
07.05.2014 08:44
@bbrbutch Rosberg wyrasta na czarnego konia? Po czym to wywnioskowałeś? Po tym, że przegrał ostatnie trzy wyścigi z Lewisem, a w Australii wygrał po odpadnięciu Hamiltona? Bo jakoś w powyższym newsie nie widzę niczego co mogłoby sugerować, że Lewis zaczyna się obawiać Nico, ani że ten drugi wyrasta na czarnego konia...
bbrbutch
07.05.2014 06:53
No i wszystko jasne po co zatrudniono psychologa w MB. Zwyczajnie HAM zaczyna mieć obawy ze strony ROS.Już sobie wyobrażam rozmowy na lini menadżer-boss.A wszyscy martwili sie o SF ,że ma wybuchowy skład kierowców(ALO-RAI),a tu psikus.No no ROS powoli wyrasta nam na czarnego konia tego cyrku.Oby tylko TO tego nie zepsuło.Puki co,narazie jeden z lepszych sezonów(sezon X).