Perez obwinia Pirelli za "zawstydzającą" różnicę pomiędzy czasami F1 i GP2

Hembery odpowiada, że takie oskarżenia są "żałosną wymówką".
10.05.1410:17
Nataniel Piórkowski
2083wyświetlenia

Sergio Perez obwinił Pirelli za jego zdaniem zawstydzającą różnicę pomiędzy tempem jaki prezentują tegoroczne bolidy Formuły 1 i serii GP2.

Pomimo tego, że najszybsze bolidy królowej sportów motorowych są nadal o kilka sekund szybsze od konstrukcji GP2, tempo najwolniejszych zespołów F1 i najszybszych kierowców GP2 coraz częściej jest do siebie podobne. Meksykanin obwinia za taki stan rzeczy oficjalnego dostawcę opon i jego zachowawcze podejście w kwestii tegorocznych mieszanek ogumienia.

Gdy spojrzycie na różnice pomiędzy F1 i GP2, to myślę że nieco zawstydzające jest, że ich samochody są tak blisko nas, zważając na budżety tamtejszych ekip - powiedział Perez, którego najlepszy czas w piątkowych treningach przed Grand Prix Hiszpanii był tylko o pół sekundy lepszy od najszybszego rezultaty ustanowionego podczas zajęć GP2.

Pirelli musi obrać bardziej agresywne podejście ze swoimi mieszankami, bo w niedzielę będziecie oglądali procesyjny, nudny wyścig. To nie jest dobre dla sportu - dodał.

Kierowca Force India uważa, że twardsze mieszanki ogumienia w połączeniu z dociskiem ograniczonym przez zimowe zmiany w przepisach po prostu do siebie nie pasują. Pirelli w ogóle nie pomaga nam naciskać i w większym stopniu cieszyć się jazdą. Wydaje mi się że przesadzili chcąc uniknąć ubiegłorocznych problemów z rozwarstwianiem się opon. Mam nadzieję, że posłuchają nas. Na odprawie wszyscy kierowcy narzekają na ciągłe uślizgi i brak jakiejkolwiek przyczepności. Mam nadzieję że Pirelli zareaguje, posłucha kierowców i fanów i zrobi coś, by wyścigi były bardziej interesujące, ponieważ ta niedziela może być dla kibiców bardzo nudna.

Odpowiadając na zarzuty, szef działu sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery powiedział: Nie przesadziliśmy. Obraliśmy przed tym sezonem inne podejście. Samochody bardzo różnią się od ubiegłorocznych. Mamy za sobą kilka sesji testowych. Nie da się wejść w sezon nowych samochodów tak, by wszystko było perfekcyjne. Czasem trzeba iść na kompromisy. Czasem, jak dziś, znajdujesz się w okienku, gdy coś spisuje się lepiej. Taka jest natura tego sportu. Prawdę mówiąc obwinianie nas za gorsze czasy okrążeń jest żałosną wymówką.

KOMENTARZE

6
kabans
11.05.2014 10:24
to jest bez sensu, że wydaje sie bezsensownie pieniądze zeby samochody były wolniejsze
m.j.m
10.05.2014 03:04
Obojętnie czy to opony silniki czy docisk. Coś tu jest nie tak.
marrcus
10.05.2014 12:26
haha rzeczywiście caterhama i marusie by pokonało GP2, ale obciach
paymey852
10.05.2014 09:26
Moim zdanie Perez chybił na maksa, na FIA nie można narzekać więc znalazł sobie inny cel. Perez od debiutu w F1 pokazywał że potrafi oszczędzać opony i tu bym widział jego sprytną sugestię o bardziej agresywne opony. Jak wiadomo szybsze opony= szybsza degradacja, Pirelli dobrze zrobiła bo takich zwolenników szybszej degradacji wśród kierowców jest zdecydowanie mniej, możliwe że tylko Mechico. FIA zabrała ogrom docisku a ten wini opony :/
TommyYse
10.05.2014 08:57
@Mati93 Bo to przez opony tracą te 15 sekund... -.-
Mati93
10.05.2014 08:42
Żałosna wymówka? Oni sobie jaja robią taką wypowiedzią? 1:29.293 najlepszy czas GP2 1:25,524 najlepszy czas F1, w dodatku zespołu, do którego wszyscy mają ponad sekundę straty Prawie 4 sekundy różnicy!? Między tymi seriami powinno być przynajmniej 15 sekund, aby zwykły kibic mógł odczuć jakkolwiek różnice, bo tak to ja moge iść na wyscig GP2, a bolidy będą mi tak samo pojawiać się na prostej jak i znikać. Perez ma rację.