Hamilton: Incydent z Belgii nie załamał moich relacji z Nico i zespołem

Brytyjczyk zapewnia, że będzie starał się powrócić na prowadzenie w mistrzostwach świata.
29.08.1416:04
Nataniel Piórkowski
2416wyświetlenia

Lewis Hamilton pragnie pozostawić za sobą rozdział związany z kontrowersyjnym Grand Prix Belgii oraz zapewnia, że pomimo brzemiennej w skutkach kolizji wciąż jest w stanie z powodzeniem kontynuować współpracować ze swoim zespołowym partnerem - Nico Rosbergiem.

Obaj kierowcy spotkali się w piątek ze swoimi szefami. Podczas zebrania Rosberg przyznał się do popełnienia błędu w ocenie oraz przeprosił Hamiltona za spowodowanie incydentu.

Błąd popełnił zarówno Nico jak i ja. Źle byłoby, gdybym wskazywał palcem wyłącznie na niego i mówił, że zawinił bardziej. Najważniejsze, że wychodzimy z takich sytuacji jako jeden zespół. Razem wygrywamy i ponosimy porażki. Nasza stajnia będzie jeszcze silniejsza - zapewnił Brytyjczyk.

Pomimo naszych trudnych chwil i różnic, pomiędzy mną i Nico ciągle istnieją głębokie fundamenty współpracy. Mamy najlepszy możliwy zespół, najsilniejszą grupę ludzi, którzy dają z siebie wszystko by oddać do naszych rąk możliwie najlepszy samochód - taki w jakim możecie nas teraz oglądać. Nigdy o tym nie zapomnimy i zapewnimy im wyniki, na jakie zasługują - kontynuował mistrz świata z 2008 roku.

Hamilton odniósł się także do instrukcji, jakie podczas spotkania wyszły ze strony Toto Wolffa oraz Paddy'ego Lowe'a. Toto i Paddy dali nam dziś jasno do zrozumienia, jak musimy się ze sobą ścigać, bazując na wzajemnym poszanowaniu. Fani chcą oglądać czystą rywalizację i powinniśmy im ją zapewnić. Przed nami trudna droga, ale mistrzostwa zdobywano już odrabiając większe straty niż moja obecna. Obiecuję że dam z siebie wszystko, by dokonać tego dla mojego zespołu, rodziny i fanów.

KOMENTARZE

6
Kamikadze2000
30.08.2014 08:55
@LH44fan - ale ty jesteś naiwny... to klasyczny PR, aby "niby zaspokoić napiętą sytuację". ;)
macieiii
29.08.2014 09:25
Byc moze sie myle ale zdawalo mi sie ze Lewis znowu nagadal a gdy zespol go utemperowal i sie ogarnal to mowi co innego. Za jazde go lubie, ale prawdziwy mistrz kierownicy musi byc opanowany. Nie dosc ze probuje psychologicznych gierek, ktore bardziej jemu szkodza to jeszcze nigdy nie mozna liczyc na stabilnosc jego wypowiedzi. Tytulu zycze, bo byloby ciekawie. Jednak jesli tacy beda teraz mistrzowie to mozna im spokojnie wmawiac ze sa gorsi od tyh sprzed dwoch dekad.
LH44fan
29.08.2014 08:07
Nie wyrywa się z kontekstu, misiu. :)
hejter
29.08.2014 05:46
[quote="LH44fan"]Żadna PR-owa gadka.[/quote] Jaasne.. nagle po spotkaniu wszyscy zdecydowali się wyrazić skruchę i ubolewanie, oraz przyznawać się do błędów dla dobra sportu :D
LH44fan
29.08.2014 04:59
Żadna PR-owa gadka. Po prostu Lewis mówi co myśli w danej chwili. Teraz Rosberg go przeprosił, przyznał się do błędu, to Hamilton się uspokoił i nawet stwierdził, że wina jest obopólna. Tak już ma. ;)
Linus
29.08.2014 02:24
PR-owe gadki-szmatki po spotkaniu z zespołem… I tak każdy z Panów jest cięty na drugiego i tego szefostwo Mercedesa nie zmieni.