Abiteboul: Odejście Lotusa nie jest wielką stratą dla Renault

Francuz przyznał również, iż posiadanie trzech klientów odpowiada francuskiemu producentowi
14.10.1410:19
Mateusz Szymkiewicz
3092wyświetlenia

Dyrektor zarządzający Renault Sport F1 - Cyril Abiteboul, przyznał, że odejście Lotus nie będzie wielką stratą.

Stajnia z Enstone w trakcie Grand Prix Rosji potwierdziła, że od sezonu 2015 będzie korzystała z jednostek napędowych Mercedesa, rozwiązując tym samym swoją długoterminową umowę z Renault. Informacja ta oznacza, że francuski producent będzie miał w przyszłym roku tylko trzech klientów i jak ujawnił Cyril Abiteboul, jest to dosyć komfortowa sytuacja.

Nie będę wchodził w detale, ale najważniejsze jest to, że liczba klientów odpowiada modelowi biznesowemu obranemu przez Renault - powiedział Francuz. Prawdą jest jednak również to, że ze względu na specyficzne marketingowe przesłanki, potrzebujemy większej liczby partnerów.

W Formule 1 wszystko się kręci wokół telewizji oraz prasy, więc cała uwaga skupia się na czołowych zespołach. Gdybyśmy utracili jednego z czołowych klientów, to byłby to wielka strata. Niestety Lotus nim nie był, więc kiedy zakończy się nasza współpraca, nie będzie to miało zbyt dużego wpływu na naszą sytuację marketingową.

KOMENTARZE

18
SirKamil
16.10.2014 04:32
[quote]Po cichu do końca liczyłem, że Renault jako konstruktor usuwa się w bok tylko na jakiś czas i z czasem powrócą do Enstone, przez co mogli sprawować "opiekę" nad tym zespołem by nie dopuścić do rozpadu.[/quote]Ocknij się kolego, Renault nie ma środków na potrzeby swojej silnikowni a gdzie do budowy podwozia... Red Bull musi brać na siebie ERS, bo Ghosn odlicza im każde euro, a ty piszesz o "polityce cięcia kosztów Lopeza". sic!
Aeromis
15.10.2014 08:58
A ja uważam, że Renault straci i to komercyjnie wśród samych francuzów. Mieli zespół, zrezygnowali z niego ale nadal ów zespół miał ich silnik W Lotusie kierowcą numer 1 jest francuz, w dodatku najlepszy w stawce, bo po końcówce 2013 Romain może spokojnie jechać na tym trendzie. Co dla francuzów w zamian? Nic, poza tym że w zespole "służącym RBR" jest Vergne, który bynajmniej do RBR nie przejdzie. Aż na myśl przychodzi czy fakt że Vergne ma szanse zostać w STR nie jest z tym wszystkim powiązany... bo teraz nagle VER ma być tym doświadczonym opiekunem, podczas gdy debiutując (pełne sezon) i RIC i VER nie mieli za dużo doświadczenia a mimo to Daniel trafił do RBR z pozytywnym skutkiem, a teraz nagle VER ma szansę utrzymać fotel wbrew "filozofii RBR" mówiącej o dawaniu szansy młodym, opartej na dorobieniu filozofii do faktów (RIC)... Swoiste papier-nożyczki-kamień.
sasza82
15.10.2014 08:27
@L00Kas - Różne motywacje kierują ludźmi, jedni liczą na większy splendor i pieniądze, drudzy szukają wyzwań, gdyby Ci dwaj Panowie szukali wyzwań, to na pewno pozostaliby w Enstone. Wejdź na forum i poczytaj trochę o budżetach poszczególnych zespołów, są podane kwoty ze sprawozdań finansowych. Lopez zapewniał budżet ponad stan, tzn. więcej wydawał niż generował zysków, ale to nie oznacza że było wielkie cięcie kosztów. Problemem był jedynie irracjonalnie skonstruowany kontrakt Fina, gdzie za każdy punkt dostawał gigantyczne pieniądze. Teraz ruszyła nowa rekrutacja na istniejące wakaty, a i finansowo budżet zespołu będzie zrównoważony. Czasem na to co pisze prasa trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, gdyż oficjalne liczby zawsze są bardziej wiarygodne.
L00Kass
15.10.2014 08:01
Po cichu do końca liczyłem, że Renault jako konstruktor usuwa się w bok tylko na jakiś czas i z czasem powrócą do Enstone, przez co mogli sprawować "opiekę" nad tym zespołem by nie dopuścić do rozpadu. Myliłem się, szkoda. @sasza82 Na co zatem mieli liczyć dzięki polityce cięcia kosztów Lopeza?
SirKamil
14.10.2014 09:11
L00Kass, niewiele zrozumiałeś z tej całej historii... a szkoda, bo była dość klarowna.
sasza82
14.10.2014 05:46
@L00Kass - Takie wrzucanie wszystkiego do jednego wora nie najlepiej świadczy o przenikliwości. Renault wycofało swój zespół z F1, owszem łączyły ich z Enstone historyczne więzy, ale medialnie i wizerunkowo oczywistym było iż podepną się pod sukcesy byków, bo to dla nich reklama. Widziałbym w tych sukcesach RBR jeden z czynników wycofania ich własnego zespołu, gdyż wizerunkowo porażki fabryki z klientem nie byłyby mile widziane. W tej chwili Renault jest w defensywie, obawiam się że zostaną zdominowani przez RBR, skoro Francuzi grają, jak im Helmut zagra. Allison i Raikkonen?? Cóż zyskali odchodząc poza pieniędzmi?? Na pewno nie wyniki, także hasło równi pochyłej do mnie nie trafia.
L00Kass
14.10.2014 05:32
Lotus/Lopez sam sobie winien. Mieli za sobą długie lata współpracy Enstone-Renault, znających się ludzi, priorytety... Co tam musiało się dziać, że to wszystko się posypało a Renault skupiło większą uwagę na współpracy z RBR. Równia pochyła. Allison, Raikkonen, Boulier, Renault, ..., Lopez?
sasza82
14.10.2014 03:41
"Nie będę wchodził w detale, ale najważniejsze jest to, że liczba klientów odpowiada modelowi biznesowemu obranemu przez Renault" I to mówi człowiek nadany z ramienia RBR, aby sprowadzić Renault do roli przystawki zespołu z Milton Keynes. Ten model został Renault narzucony i ten Pan doskonale sobie zdaje z tego sprawę. Próbują zaciemnić obraz sytuacji, bo tylko głupi uwierzy w takie tłumaczenie.
iceneon
14.10.2014 01:18
To przez ich silnik Lotus się stoczył.
SirKamil
14.10.2014 11:25
Abiteboul to rozgoryczona sytuacją swojego pracodawcy gadająca głowa rozżalonego i obrażonego na realia koncernu. Kilka razy obrazi tych i tamtych, ale ziemia będzie kręcić się dalej. Renault to firma o wspaniałych tradycjach w F1 (większych, niż jakikolwiek inny dostawca silników) i znaczący uczestnik współczesnych regulacji. Sytuacja dla nich rzeczywiście nie jest komfortowa. Tracąc Lotusa, tracą kilkadziesiąt milionów zielonych obrotu i kilka mln zysku oraz testera granicznych wartości trwałości komponentów używanych na testach w fabryce i trzeciego sortu. Przyszłość Caterhama jest wątpliwa. Ponadto strategia, która okazała się dla nich zbawienna (przynajmniej w założeniu) może okazać się ich katem przy niekorzystnym rozwoju wydarzeń. Chodzi oczywiście o fakt oddania rozwoju ERS po skrzydła Red Bull Technology. Red Bull poza zapewnianiem obrotu dwoma ekipami, intensywnie partycypuje finansowo i technicznie w rozwoju całego zespołu napędowego. Co jeśli przed drzwiami Red Bulla pojawi się ich własna "Honda"? Renault zostanie z niezłym silnikiem spalinowym bez elektrycznej frakcji. Innymi słowy z produktem bezużytecznym.
kamil_zmc
14.10.2014 10:48
Po tej hipokryzji ze strony Renault mam nadzieję, że Lotus pokaże na co ich stać z silnikami Mercedesa i objadą zespoły Renault włącznie z RBR. Tak bardzo chcieli V6 to niech się męczą na tyłach.
enstone
14.10.2014 10:44
@Kamikadze2000 zgadzam się. Lotus stał się zwykłą ekipą dla Renault, już nawet za STR więc sentymenty już się skończyły.
Kamikadze2000
14.10.2014 10:35
To raczej odejście od Renault nie jest dużą stratą dla Lotusa... :D
Fate
14.10.2014 09:17
PR-owska paplanina.
Lukasz1234
14.10.2014 09:09
[quote]Gdybyśmy utracili jednego z czołowych klientów, to byłby to wielka strata. Niestety Lotus nim nie był, [/quote] Nieładne Renault, oj nieładnie. To kto w takim razie był jednym z waszych czołowych klientów? Caterham? Toro Rosso? Mimo dostarczania takiego szrota Lotusowi, nie słyszałem aby wypowiadali się w podobny sposób, nie było narzekania, jojczenia. Całe szczęście udało im się wymiksować z tego kramu i nie będą mieli bubla z tyłu.
jogus48
14.10.2014 08:36
obłudnicy. ciekawe co by powiedzieli jakby Lotus odszedł rok temu? oby im się ten Red Bull odbił czkawką tak samo jak i wprowadzenie V6T, ktorego byli najwiekszymi zwolennikami. życzę im jak najszybszego rozkładu i katastrofy :)
cobra
14.10.2014 08:27
Jakich trzech? Przecież Caterham na pewno zwija biznes.
Adakar
14.10.2014 08:23
Jeszcze nie tak dawno ekipa fabryczna z Kubicą ... a dziś : "idź się błąkać w dole stawki z innymi silniczkami. Nobody loves you"