Windykatorzy wkroczyli do fabryki Caterhama

Zespół jednak zapewnia, że start w GP Japonii pozostaje niezagrożony
01.10.1422:18
Mateusz Szymkiewicz
1947wyświetlenia

Zespół Caterham potwierdził, że fabryka w Leafield kontynuuje pracę, pomimo plotek, iż wkroczyli do niej windykatorzy.

Malezyjska ekipa została przejęta w lipcu tego roku przez konsorcjum składające się z inwestorów z Bliskiego Wschodu oraz Szwajcarii. Mimo to okazuje się, że problemy finansowe zespołu cały czas się pogłębiają i dzisiaj poinformowano, że do fabryki w Leafield wkroczyli windykatorzy, który rzekomo nakazali pracownikom opuścić zakład i zarekwirowali część wyposażenia.

Z listy opublikowanej na stronie internetowej windykatorów, działających pod nadzorem Sądu Najwyższego, możemy się dowiedzieć, iż z fabryki zarekwirowano bolid z sezonu 2013, elementy do tegorocznej konstrukcji, symulator, kierownice, opony wraz z felgami, narzędzia mechaników jak np. wkrętarki, rozruszniki czy pompy, pamiątki z poprzednich lat oraz monitory. Na koniec dodano również, iż wszystkie te rzeczy zostaną zlicytowane podczas aukcji.

W związku z wkroczeniem windykatorów do fabryki, pojawiły się obawy, że Caterham nie przystąpi do Grand Prix Japonii. Mimo to przedstawiciele zespołu wystosowali oświadczenie, w którym zdementowano wszelkie spekulacje. Pojawiły się bezpodstawne i nieuzasadnione pogłoski przeciwko 1MRT oraz właścicielom Caterhama. Akcja została przeprowadzona wczoraj u firmy będącej dostawcą 1MRT. Spółka ta nie jest własnością 1MRT i nie ma wpływu na Caterhama. Pojawiły się także niekontrolowane plotki, wszystkie prace w Leafield przebiegają zgodnie z planem, a zespół przygotowuje się do startu w Japonii - możemy przeczytać w oświadczeniu Caterhama.

KOMENTARZE

10
LH44fan
02.10.2014 08:20
Szkoda mi Caterhama, mam nadzieję, że dadzą radę i nie zbankrutują. Trzymam za nich kciuki i jednocześnie nienawidzę komorników, do mnie też przychodzą, gnomy jedne.
Mr President
02.10.2014 04:29
Jeśli Caterham upadnie, będzie to wielka strata dla całej F1, gdyż przybliży realizację koncepcji trzech bolidów wystawianych przez wybrane, elitarne zespoły. W zespole już od dawna nikt nie udaje, że sytuacja jest dobra, co odstrasza potencjalnych kupców, więc zapewne GP w ZEA będzie ostatnim. Póki mają samochód zdolny do pokonania bariery 107% niedokończenie sezonu im nie grozi.
botorf1
02.10.2014 01:14
[quote]zarekwirowano bolid z sezonu 2013, elementy do tegorocznej konstrukcji[/quote] Pytanie tylko kto to będzie chciał kupić :) A tak bardziej na poważnie to szkoda tego zespołu, szkoda też Kobayashiego, który jeśli Caterham splajtuje, będzie miał ciężko znaleźć gdzieś dla siebie miejsce.
DjMakos
02.10.2014 12:24
[quote="pablonzo"]Ładnie to nazwaliście "windykator". Tam wkroczył komornik wraz z policją. zespół potwierdza.[/quote] W Wielkiej Brytani komornik wkracza bez policji to nie jest Polska I wiez mi jezeli ma tytul wykonawczy z sadu najwyzszego a z tego co mozna przeczytac ma to policja nie jest mu wcale potrzebna . Napewno oddali wszystko bez gadania panom z Sheriffs Office - nie mylic nazwy z biurem szeryfa ;)
benethor
02.10.2014 08:38
@rno2 problem w tym, że jednak wiadomo dokąd z tym sprzętem pojadą, a komornicy też mają dostęp do samolotów i mogą sobie to wliczyć w koszty
dancom
02.10.2014 06:26
Ostatnia poprawka do bolidu, ostatnie GP, ost....
rno2
02.10.2014 05:37
Do końca sezonu raczej dotrwają - sprzęt wożą ze sobą i raczej z nim do ostatniego wyścigu nie wrócą do bazy. Smutne, że najlepiej zapowiadający się ,,nowy" zespół kończy tak marnie...
Carolius
01.10.2014 08:30
Nie życzę im źle ale może być po zabawie :(. Niby pracują nad konstrukcją na 2015 a tutaj takie schody, ciężko będzie się pozbierać.
MMMotorsport
01.10.2014 08:29
GP Japonii chyba będzie ostatnim wyścigiem Caterhama (No chyba, że wygrają, ale to nie możliwe...)
pablonzo
01.10.2014 08:20
No to chyba po frytkach. Ładnie to nazwaliście "windykator". Tam wkroczył komornik wraz z policją. zespół potwierdza.