Toyota dominuje na Fuji
Japończycy bez problemów ustrzelili dublet w swojej domowej rundzie.
12.10.1411:31
2005wyświetlenia
Toyota zdominowała wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata na Fuji zdobywając dublet w swojej domowej rundzie.
Sebastien Buemi i Anthony Davidson prowadzili przez większość dystansu i finiszowali 25 sekund przed swoimi kolegami zespołowymi - Nakajimą, Sarrazinem i Wurzem.
Załoga z numerem 8 straciła prowadzenie w pierwszych zakrętach, jednak zdołała znów znaleźć się na czele jeszcze przed pierwszym przejazdem przez linię mety, natomiast później Davidson spędził 12 okrążeń za Porsche Marka Webbera, który wcześniej zjeżdżał na zmianę z powodu przebitej opony. Później już tylko Toyoty zamieniały się na prowadzeniu w wyniku zjazdów na kolejne tankowania i zmiany ogumienia.
Webber wraz z Bernhardem i Hartleyem uzupełnili podium z dwoma okrążeniami straty do Toyoty. Drugie Porsche było okrążenie z tyłu, natomiast Audi zameldowały się na mecie na tych samych pozycjach c w kwalifikacjach - piątej i szóstej. W wewnętrznym pojedynku kierowców spod znaku czterech pierścieniu zadecydowała kara dla Andre Lotterera za przekroczenie dopuszczalnego przepływu paliwa, jednak to i tak nie miało większego znaczenia, gdyż obie załogi po prostu nie były w stanie jechać tym tempem co Toyota i Porsche.
W klasie LMP2 zwycięstwo wywalczyła załoga startująca z pierwszego pola - Pla, Canal i Rusinow w Ligierze Oak Racing. Ekipa walczyła początkowo z KCMG, jednak wyrobiona w połowie dystansu przewaga prysła wraz z przebitą oponą i losy wygranej w klasie ważyły się do samego końca. w GTE najszybsze okazało się Ferrari AF Corse prowadzone przez Gianmarię Bruniego i Toniego Vilandera. Załoga pokonała kolegów zespołowych, Rigona i Calado, pomimo kary przejazdu przez aleję serwisową za nieprzestrzeganie limitów toru. Czołową trójkę uzupełnili zdobywcy pole position - Fernando Rees, Alex MacDowall i Darryl O'Young w Aston Martinie. Brytyjska marka była też najszybsza w GTE Am za sprawą Nicki Thiima, Davida Heinemeiera Hanssona i Kristiana Poulsena.