Alonso: Moja decyzja okaże się oczywista

Hiszpan nie chce zdradzać, dla kogo będzie startował w sezonie 2015.
12.10.1418:42
Nataniel Piórkowski
4938wyświetlenia

Fernando Alonso zdradził, że gdy na pewnym etapie najbliższej przyszłości ujawni swoje plany dotyczące sezonu 2015, okażą się one zupełnie oczywiste.

Oczekuje się, że po zakończeniu bieżącego sezonu Hiszpan opuści ekipę z Maranello, w której jego miejsce zajmie czterokrotny mistrz świata - Sebastian Vettel. Chociaż w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu Alonso zwiąże się z McLaren-Honda, to tydzień temu Ron Dennis zapewniał, iż żadna umowa w tej sprawie nie jest jeszcze podpisana.

Tak jak powiedziałem na Suzuce: rozumiem waszą ciekawość, rozumiem fanów. Rozumiem że w mediach krąży wiele informacji na temat mojej przyszłości. Nie ma się jednak czym martwić. Zrelaksujcie się. Gdy nadjedzie odpowiedni czas, na pewno o wszystkim się dowiecie. Zrozumiecie, że to co zrobię jest oczywiste. Zrobię to co uważam za najlepsze dla przyszłości mojej kariery, najlepsze także dla przyszłości Ferrari, ponieważ moim priorytetem w ostatnich siedmiu sezonach było i jest służenie pomocą tej fantastycznej stajni - zapewniał kierowca z Oviedo po Grand Prix Rosji.

Chociaż w obecnej sytuacji pozostanie Alonso w Ferrari jest niezwykle mało prawdopodobne, obie strony łączy umowa ważna do końca sezonu 2016. Zapytany przez dziennikarzy o to, czy udało się mu już uzgodnić warunki rozwiązania kontraktu, Hiszpan odrzekł: Nie powiedziałem tego ja, nie powiedziało tego Ferrari. To tylko kolejna plotka. Nic więcej.

KOMENTARZE

16
szajse
14.10.2014 10:41
Dla mnie decyzja może być tylko jedna: zakończenie kariery. No chyba że Marussia jako jedyny zainteresowany nim zespół w f1 znajdzie - z apośrednictwem ruskich oligarchów - kilkadziesiąt milionów rocznie pensji dla Fernando. Ale raczej emeryturka. Przecież to tak oczywiste! Ostateczność to przejście do rajdów i wspólne starty z Robertem. W końcu jeździliby w jednym teamie.
MairJ23
14.10.2014 01:01
@Siux mysle ze by poszedl na to - a co ma do stracenia... i tak jest tym "marnym" 4ro krotnym mistrzem a sobie moze jeszcze wiele udowodnic jezdzac przeciwko Ham - Buttonowi si eudalo to Vettelowi tez moze :) @maiesky oj tam o takich drobnych nie bedziemy tu nawet rozmawiac :)
maiesky
13.10.2014 06:36
Hmm, jeśli prawdą jest, że Vettel ma dostać 50mln, to ile to jest "przewartosciowanie" w przypadku Alonso???
derwisz
13.10.2014 03:50
@Aeromis Oj tam, zaraz przyspieszył. Tak jak przegrywał z RIC tak i przegrywa. A że nie ma z kim więcej przegrać to i przyjeżdża na metę dosyć wysoko, ale i tak wyraźnie z tyłu za Danielem (o ile ten nie ma jakichś problemów ze sprzętem). O kiepskiej jeździe Vettela może tez świadczyć to , że Daniel bez problemu odrabia, to co traci na swoich kiepskich startach (starty Vettela są obiektywnie bardzo dobre). P.S. Ciekawe spostrzeżenie. Ferrari rzeczywiście musiało upaść bardzo nisko skoro poważnie rozważa skład złożony z dwóch największych w tym sezonie outsiderów (cóż z tego ze utytułowanych)
Aeromis
13.10.2014 12:48
To kto i z czym się przeliczył to jeszcze nie wiadomo. Alonso? Być może, Ferrari - także możliwe. Nie widzę realnych powodów, aby dalsza współpraca nie mogła być kontynuowana ze względu na to, że ALO puściły nerwy, byłoby to nieprofesjonalne i na pewno z chłodną kalkulacją mało ma wspólnego. Oczywiście są i inne powody. Potencjalnie Ferrari może mieć w następnym roku dwóch z trzech najsłabiej wyglądających na tle partnera z zespołu kierowców, to jednak brzmi jak szaleństwo w bardzo gorącej wodzie kąpane (ostatnim jest Massa, choć ten ma sporo do usprawiedliwienia). W Ferrari w ogóle dziwne rzeczy się dzieją, "odejście" Domenicani w trakcie sezonu by zastąpił go bądźmy szczerzy żółtodziób Mattiacci, potem di Montezemolo został zastąpiony przez Marchionne, który nie sądzę aby mógł mieć większy wpływ na przyszłoroczną sprawę silników niż Luca. Chyba obecnie Mercedes ma wręcz łatwiej, ich zmiana stanowiska, bo początkowo byli za, nastąpiła dokładnie po tym jak pojawił się Marchionne (co może, ale nie musi być przypadkiem). A Ferrari jak służyło kierowcom by się bogacili tak i służyć będzie dalej. Swoją droga ostatnio Vettel jakby się wziął do roboty, przyspieszył, jakiś powód ku temu?
jpslotus72
13.10.2014 12:12
Wygląda na to, że Alonso - rozpieszczany przez opinie kibiców i komentatorów - dosłownie zbyt wysoko się ocenił (w sensie: wycenił). Konflikt z Mattiaccim powstał wg cytowanego przez mnie wyżej artykułu właśnie na tym tle - Hiszpan miał zbyt duże wymagania finansowe - chciał wymiernej "rekompensaty" za to, że Ferrari nie spełniło jego ambicji. Również Ron Dennis, wypowiadając się w kwestii angażu Alonso, nawiązywał właśnie do zbyt wysokich wymagań finansowych Fernando (chociaż to byłaby pewnie broszka Hondy). Czy Williams byłby w stanie finansowo przebić ofertę Ferrari lub McLarena? Z pewnością nie (chyba, że pojawiłby się jakiś bardzo hojny partner). Ale Mercedes mógłby... Pojawienie się Alonso w Williamsie oznaczałoby, że szacując swoją wymierną wartość, rzeczywiście - znowu, w sensie dosłownym - się przeliczył.
Siux
13.10.2014 07:36
@MairJ23 każdemu zależy na rozgłosie, ale zwróć uwagę, że to nie Alo podgrzewa atmosferę tylko dziennikarze. Skoro nie ma jeszcze nowego kontraktu to co może ujawniać? Burzę tak naprawdę wywołał Vet wyskakując z rozstaniem. Poza tym porównanie z Miami nietrafione. Heat jak nie wygrywali ligi to grali przynajmniej w finale, a Ferrari najprawdopodobniej nie będzie nawet w trójce konstruktorów w tym sezonie. Vet i Ham w jednej ekipie? Myślisz, że Vet by zaryzykował ;)
MairJ23
13.10.2014 04:05
Czemu jak Fernando przymierza sie do zmiany zespolu to zawsze cos zaczyna brzydko pachniec ? Moze mu zalezy na rozglosie i chce osiagnac cos w stylu LeBrona jamesa jak zwolal konferencje wielka prasowa zeby oznajmic swiatu przejscie do Miami ! Tyle ze Fernando jest teraz w "Miami" wiec gdzie chce isc ?:) Moim zdaniem przejdzie do Mercedesa a Ferrari jeszcze zabierze Hamiltona :) Lewis ma plan ! Przejdzie do kazdego topowego zespolu i zdobedzie korone ! 4 tytuly z 4rema konstruktorami i bedzie legenda ! (jak mu czasu starczy to jeszcze Williamsa zahaczy) hehe WOW to by bylo - Jakby HAM i VET byli w jendej ekipie ! No ale tak samo mialo byc z Kimim i Fernando w Ferrari i wyszlo jak zwykle..
ENDR
12.10.2014 09:54
A może Ferrari zaszokuje wszystkich ogłaszając powrót do wyścigów długodystansowych? ;] W końcu sporo plotek było na ten temat przy okazji tegorocznego Le Mans.
Witekb
12.10.2014 09:22
Czyzby na rok opuscil F1 na rzecz WEC
derwisz
12.10.2014 09:22
@jpslotus72 Jestem w stanie sobie wyobrazić tego typu sytuacje o której piszesz a raczej cytujesz. To jest całkiem prawdopodobne. W końcu jeżeli tak było jak w cytacie, to Nando po prostu wygarnął im prawdę w oczy, bez owijania w bawełnę. Ciekawy jestem kto ujawnił owe zakulisowe informacje, ktoś z obozu Nando czy z kierownictwa. Jedni i drudzy mogli mieć w tym interes (oczywiście interesy byłyby sprzeczne). Alonso ma prawo czuć się oszukanym przez zespól, jego krytyczne wywiady odbieram jako objaw frustracji i desperacji spowodowanej prawdopodobnie tym, że inne bardziej subtelne sposoby zmobilizowania całego szeroko pojętego zespołu do lepszej pracy zawiodły . Podpisał wieloletnia umowę i bez zarzutu wykonywał swoją pracę przez lata ratując stołki nieudacznikom , a pracodawca rzec można nie wywiązał się z obietnic i ani razu nie dostarczył konkurencyjnego sprzętu. Każdy kolejny sezon to coraz większe porażki konstruktorskie, których faktyczny rozmiar był maskowany przez perfekcyjną prace Hiszpana.
jpslotus72
12.10.2014 09:03
@macieiii Tłumaczyłem ze źródła, które już było tłumaczeniem. Znalazłem oryginał, który mówi to samo - autorem tekstu jest Mark Hughes (znany wcześniej m.in. z Autosportu). Tekst ma 3 strony: http://www.motorsportmagazine.com/f1/alonso-leaves-ferrari/
macieiii
12.10.2014 08:11
@jpslotus72 brzmi to trochę jak niezbyt przekonywująca historyjka, jednak kto wie czy akurat tak nie było. Wątpię, by Alonso "szefował Ferrari". Niemniej jednak biorąc pod uwagę co już wiemy to mogło tak być. Z tego co mówi Hiszpan, to myślę że o jego przyszłość możemy być spokojni, a na pewno scenariusz pozostania bez teamu na przyszły sezon myślę że wyparował definitywnie.
jpslotus72
12.10.2014 07:45
@derwisz [quote="derwisz"]Kto wie, może właśnie dlatego zechce ofiarować Ferrari jeszcze jeden sezon swojej kariery?[/quote]Zdaje się, że nawet gdyby chciał, to Ferrari ma już dosyć swojego "asa". Ponoć Ferrari:[quote]Było już zmęczone atmosferą, jaką Hiszpan wytwarzał wewnątrz ekipy. Zaczęło się w to w Abu Zabi 2010, kiedy Alonso stracił szansę na mistrzowski tytuł. Swoimi uwagami rozkładał zespół i utrudniał pracę menedżmentu. Podteksty jego publicznych wypowiedzi i wywiadów z ulubionymi dziennikarzami skupiały się wokół tego, jak zespół go rozczarował. On był samurajem i bojownikiem ciągnącym zespół, który przez lata nie był w stanie dać mu wystarczająco szybkiego samochodu. (...) W środę, po wyścigu w Singapurze, Alonso spotkał się z szefem zespołu, aby omówić przyszłe plany. Fernando szedł na spotkanie z przekonaniem, że ma przewagę i jego pozycja jest niezagrożona - Ferrari było przez ostatnie lata ustawione pod niego i chwaliło go. Mattiacci powiedział mu rzeczy, które z pewnością mogły rozdrażnić Alonso: "Potrzebujemy od ciebie większego oddania - musisz zrozumieć, że ty nie prowadzisz tego zespołu. Ja jestem jego szefem i nie mam zamiaru podwyższyć ci gaży jako rekompensaty za to, że nie mieliśmy mistrzowskiego samochodu". Według zakulisowych informacji Alonso zakończył rozmowę, ubliżając swojemu szefowi aż po s...syna i wyszedł z kancelarii. Łatwo sobie wyobrazić, że Mattiacci zachował przy tym chłodną głowę. Zadzwonił do Sebastiana Vettela, przypomniał mu wstępną umowę, jaką [Sebastian] miał podpisaną z Ferrari i stwierdził, że jest gotów ją aktywować. Oznaczało to, że jeśli Vettel zechce, może od 2015 roku jeździć w Ferrari.[/quote]To są zakulisowe przecieki (oparłem się na tym: http://f1news.autoroad.cz/novinky/48934-jak-doslo-k-rozvodu-alonso-sproste-vynadal-mattiacimu-ten-nato-v-klidu-angazoval-vettela/) - ale tak czy siak, raczej trudno sobie wyobrazić dalszą współpracę Ferrari - sorry: Mattiacciego z Alonso...
ManiakF1
12.10.2014 05:18
[quote]moim priorytetem w ostatnich siedmiu sezonach było i jest służenie pomocą tej fantastycznej stajni[/quote] W 7 sezonach? Raczej było ich 5, można jeszcze doliczyć 2007, gdy zdradził McLarena na korzyść czerwonych, ale jest coś jeszcze o czym nie wiemy?
derwisz
12.10.2014 04:47
Perspektywa wspólnych startów z Vettelem jest dla Nando bardzo kusząca. Kto wie, może właśnie dlatego zechce ofiarować Ferrari jeszcze jeden sezon swojej kariery?