Duże zespoły nie chcą dzielić się przychodami

Red Bull i Ferrari są przeciwne zmianie podziału zysków
03.11.1416:11
Paweł Zając
2812wyświetlenia

Duże ekipy Formuły 1 stwierdziły, że nie są skłonne zmniejszyć swoich przychodów z tytułu praw komercyjnych aby wspomóc małe zespoły.

W związku z problemami Caterhama i Marussi Bernie Ecclestone stwierdził, że kryzys mógłby zostać zażegnany przez zmianę sposobu podziału pieniędzy, jednak nie spodobało się to głównym graczom.

Christian Horner, w rozmowie z magazynem Autosport, zasugerował, że każda z ekip indywidualnie negocjowała kontrakty z szefem F1 i nie widzi powodu, dla którego miałby zmieniać swój. Każda ekipa negocjowała z nim umowy i to raczej jego trzeba pytać o problemy z rozdysponowaniem pieniędzy. Mamy podpisane kontrakty i nie jestem przekonany, czy nawet podwojenie pieniędzy z tego tytułu rozwiązałoby kłopoty Marussi czy Caterhama. Tutaj raczej chodzi o kierowców, niż o przychody.

Szef Red Bulla dodał również, że jedynym sposobem na płacenie więcej małym ekipom są dodatkowe pieniądze z CVC. Jesteśmy pod sporym ciśnieniem jeśli chodzi o budżet i musimy operować w konkretnych granicach. Jeśli właściciel praw komercyjnych chce włożyć więcej pieniędzy w małe ekipy, to jest to jego wybór i jego odpowiedzialności. Jesteśmy tutaj po to, żeby rywalizować, a nie sponsorować siebie nawzajem.

Marco Mattiacci z Ferrari uważa natomiast, że F1 powinna postarać się o większy przychód, co pomogłoby wszystkim ekipom. Skupmy się na tym jak zrobić ciasto większym, a nie jak kroić je w inny sposób. Nie reagujmy zbyt pochopnie. Najpierw musimy sprawdzić jak generować większy przychód. Później natomiast musimy mieć pewność, że Ci, którzy przychodzą do F1, mają świadomość wyzwania. Ten sport jest innowacyjny, a to wymaga wielkich i długoterminowych nakładów.

Mercedes natomiast stwierdził, że propozycje kompromisu powinny przynajmniej zostać przedyskutowane. Wiemy dlaczego sytuacja jest taka. Dla Berniego ważnym było przedłużenie umów z kluczowymi graczami. Dziś jesteśmy w trudnej sytuacji, gdzie dwie ekipy odeszły, a inne mają problemy. W kwestii zespołów leży przedyskutowanie tego z Berniem. To jego decyzja i jeśli tak zwane duże zespoły mogą coś zrobić, to powinniśmy to omówić. Uważamy jednak, że nie jesteśmy głównym celem tutaj, gdyż i tak daleko nam do uzyskania przychodów, jakie mają niektóre z ekip. Zobaczymy co wymyśli Bernie - zakończył Toto Wolff.

KOMENTARZE

21
derwisz
04.11.2014 11:19
[quote="marios76"] Wtedy pewnie będą po 3 bolidy...[/quote] To by nie było takie złe. Duza dysproporcja w jakości sprzętu w każdym przypadku będzie czynnikiem negatywnym. Zwiększenie liczby bolidów do 3 ma wiele plusów. Przede wszystkim wpłynęłoby na atrakcyjność tego co jest solą tego sportu czyli rywalizacji wewnątrz zespołu. Dla każdego kierowcy pokonanie zespołowego partnera to podstawa, bez tego nie ma mowy o prestiżu i robieniu kariery w F1. Na podstawie rywalizacji wewnątrz zespołu określa się hierarchię i poziom umiejętności kierowcy. Ktoś kto przegrywa walkę o miano lidera zespołu zazwyczaj albo szybko kończy przygodę z F1 albo do końca kariery skazany jest na rolę testera lub nr dwa. Mozna sobie wyobrazić o ile ciekawszy byłby obecny sezon (mimo przewagi Mercedesa) gdyby zamiast takich zespołów jak FI, Marussia, Caterham czy na przykład Sauber znalazło się miejsce dla 3 kierowcy w czołowych zespołach. Zamiast duetów: RIC/VET ALO/RAI, ROS/HAM, MAS/BOT mielibyśmy ciekawe tercety i masę interesujących porównań. Kosztem odstających od reszty "wraków" zwiększyłaby się liczba wartościowych bolidów. Jakościowo stawka byłaby bardziej wyrównana a wyścigi płynniejsze (mniej kraks, awari, SC i zdublowań) A co do podziału kasy to niczego lepszego się nie wymyśli. Zespoły powinny być nagradzane wedle zasług czyli proporcjonalnie do wyników. Dla kibica najważniejszy jest poziom rywalizacji. Jeżeli jej nie będzie to nawet najszybsze i najgłośniejsze bolidy nic nie pomogą. Mamy szczęście ze w obecnym sezonie czołowe stajnie nie stosują TO i pozwalają swoim kierowcom na ściganie. Gdyby np. w Mercu wyłoniono lidera przy zielonym stoliku to byłby prawdziwy gwóźdź do trumny. Ludzie ledwo wytrzymali kilkuletnią dominację VET w RBR. Mogliby nie znieść kolejnego sezonu, w którym wszystko byłoby jasne już po kilku wyścigach.
marios76
04.11.2014 08:25
@derwisz Możesz popierać bogatych. Bajka się skończy jak zostanie 5 zespołów... Wtedy pewnie będą po 3 bolidy... Punktowana dziesiątka: 3 Mercedesy, 3 Redbulle, 3 Williamsy i Alonso ... Parę takich wyścigów i znowu będzie wojna... o punkty, kasę, sprawiedliwość... Postępując w ten sposób, bogaci wykończą też siebie. Czy wierzycie że Mercedes władował by kolejne pół miliarda euro w silnik... gdyby to Ferrari i RedBull zdominowały ten sezon?? To jest F1 i ma tu być kasa i rozwój i to co najlepsze, ale MUSZĄ być jakieś granice!
Adakar
04.11.2014 08:51
Nie chcą się dzielić ? OK Ale dać PRZYMUS, że 5-6 czołowych ekip z poprzedniego sezonu ma OBOWIĄZEK wystawić w kolejnym sezonie 3 auta i tyle. Nikt nie będzie oglądać wyścigów ... 12 bolidów. a wystarczylo zgodzić się swego czasu na bolidy klienckie (Prodrive ... )
Tatabasi
04.11.2014 08:23
@Indy @nicker007 Nie chodziło mi o trudną sytuację innych zespołów, tylko o te dwa co odeszły. To zabrzmiało tak definitywnie. Jakby wiedział, że Marussia i Caterham już nigdy się nie pojawią na GP.
rno2
04.11.2014 07:28
Po części rozumiem bogate zespoły - Każdy świadomie podpisywał kontrakt z Berniem. Starzec niech teraz wyłoży kasę ze swojej kieszeni małym zespołom, skoro zawarł takie głupie umowy...
Yurek
04.11.2014 12:28
[quote="derwisz"]To jest F1, seria elitarna[/quote] Tak, z pierdziawkami zamiast silników i siusiakami na nosach. Reszty Twojej wypowiedzi nie chce mi się komentować, bo jest tak głupia, że głowa boli.
derwisz
03.11.2014 09:36
Popieram bogatych. F1 to nie jest sport dla romantycznych amatorów z pustymi kieszeniami. Nie rozumiem tej całej rozpaczy z powodu utraty Marussi i Kejtrama i moze jeszcze jakiej biednej stajni która i tak nic nie wnosi. Jeżeli ich nie stać to nikt ich nie zmusza. Mogą odejść, będzie luźniej a wyścigi staną się płynniejsze. A jeżeli na ich miejsce zgłosi się ktoś kogo będzie stać na wystawienie konkurencyjnych bolidów lub zwolnione miejsca zostaną rozdzielone pomiędzy zespoły które pozostaną w stawce to tym lepiej dla kibiców i całej formuły. To jest F1, seria elitarna. Wszelakie ograniczenia budżetowe psują to co zawsze było w tym sporcie największą atrakcją: elitarność i innowacyjność dzięki czemu formuła 1 zawsze kojarzyła się z niedościgłymi dla innych formuł bolidami w których zasiadają absolutnie najlepsi kierowcy. Ostatnio mit f1 i kierowcy f1 znacznie zbladł za sprawą pay driverów zatrudnianych przez biedniejsze zespoły w celu podreperowania budżetów. W F1 pojawiło sie całkiem sporo przeciętnych bezbarwnych i anonimowych kierowców którzy zaliczają jedno- dwu- sezonowe epizody. A ich jedyny wkład w F1 to zaliczanie band, prowokowanie niebezpiecznych sytuacji i bardziej lub mniej efektowne kraksy a wszystko okraszane migającymi światełkami SC zamulających wyścigi i wypaczających rywalizację. Reasumując, obecnie obowiązujące w F1 prawo "dżungli" nagradzające proporcjonalnie do zasług, co ze zrozumiałych względów promuje tych którzy maja najwięcej kasy nie jest złe. Jest zgodne z filozofią F1. Przetrwają najlepsi i będą tworzyć coraz lepsze, droższe i coraz bardziej elitarne bolidy dla najlepszych kierowców.
Aeromis
03.11.2014 07:03
Bogaci nie rozumieją sytuacji, myślą tylko o korzyściach i wygrywaniu i boją się bycia wyprzedzonym przez biednych. Dla nich jest jeszcze za wcześnie na zmiany, za mało się jeszcze wydarzyło. Sauber i SFI muszą upaść, może wówczas. W tym sezonie ma jeszcze kto przegrywać, nawet w USA miał kto. W następnym sezonie może być trudniej, jeśli Lotus złapie wiatr w żagle to z łatwością powinni przegonić SFI, co ich osłabi jeszcze bardziej. To dość prawdopodobny scenariusz. Sauber ze swoim silnikiem w ogóle chyba może zapomnieć o sukcesach, skoro kilkukrotnie bogatsze Ferrari ledwo co daje radę... Właściwie to ciężko mi sobie wyobrazić jakiś pozytywny scenariusz dla Saubera. A jeśli Sauber padnie to jest duże prawdopodobieństwo że pociągnie za sobą SFI. Domino się powoli już rozkręciło. Nie tak dawno sam Bernie napominał o możliwych 14 bolidach w 2015 (ja jednak stawiam, że Lotus sobie poradzi jeszcze ten sezon). Nie boję się upadku F1, bo rynek nie lubi próżni i szybko ją wypełnia, może i nadszedł na to czas. Jeśli bogaci chcą się ścigać między sobą, jeśli Bernie z CVC interesuje przede wszystkim generowanie zysków, to niech ta choroba ich sama pożre. Poniekąd im szybciej F1 się rozpadnie tym lepiej, nowa seria wolna od Berniego i CVC oraz warunktów ustalanych przez bogatych na pewno mogłaby szybko osiągnąć sukces.
Anderis
03.11.2014 06:38
Nie można winić Ferrari i Red Bulla, ze nie chcą teraz oddać kasy, którą już raz dostali. Bernie skaszanił sprawę oferując zbyt korzystne warunki czołowym teamom, żeby mieć spokój, ze nie zagrożą mu odejściem, a mając ich udział w F1 zagwarantowany, mógł przyprzeć pozostałe zespoły do muru w negocjacjach. Bo co tam, ze mu Caterham albo Marussia zagrozi, jak czołowe teamy zostaną. Od początku wiedziałem, ze to się skończy w podobny sposób. Ecclestone dla własnej wygody wzbogacił bogatych i ''ugotował'' biednych. Z wielką niekorzyścią dla rywalizacji.
Dorel
03.11.2014 06:34
[quote]Skupmy się na tym jak zrobić ciasto większym, a nie jak kroić je w inny sposób. [/quote] Przecież jeśli przychody będą większe to i więcej będzie dla gigantów, więc co to da? Fakt, że małe zespoły dostaną więcej pieniędzy, ale duże również, wiec jaka to będzie różnica. Co za typ z tego Mattiaciego...
Masio
03.11.2014 06:31
Skąpcy
Kamikadze2000
03.11.2014 05:59
Heh, przecież wiadomym jest, że giganci nie pozbędą się swojej największej broni... ;)
hejter
03.11.2014 05:27
[quote="Horner"](...)nie jestem przekonany, czy nawet podwojenie pieniędzy z tego tytułu rozwiązałoby kłopoty Marussi czy Caterhama. Tutaj raczej chodzi o kierowców, niż o przychody”.[/quote] Że co? Czyli jak Alonso przejdzie do Marussi, to zacznie się dla nich 100 lat dobrobytu?
YAHoO
03.11.2014 05:22
Nie wiem jak zdefiniować ludzką naiwność jeżeli ktokolwiek miał choćby cień nadziei, że najwięksi zechcą dobrowolnie oddać pieniądze które dostają na mocy obowiązujących umów. Tyle.
nicker007
03.11.2014 04:34
@Tatabasi Tu chyba chodziło o sytuacje finansową Saubera, FI czy Lotusa, o których wiemy od dawna.
Indy
03.11.2014 04:33
@Tatabasi Wszyscy wiedzą, że Lotus i Sauber mają problemy bo bez powodu pay-driverów się nie zatrudnia.
macieiii
03.11.2014 04:30
@SirKamil jeszcze parę lat "prawie" najszybszego bolidu i nawet legenda i jej niedorzeczne ze względu na wysokość wsparcie finansowe będzie zagrożone. Skoro te pieniądze idą z tej samej puli co między wszystkich graczy, mimo że mogę się przyznać że nie wiem od kiedy tak jest, to wiem że prędzej czy później nikt nie będzie wspierał samochodu legendy "bo tak".
Tatabasi
03.11.2014 04:25
[quote="Toto Wolff"]Dziś jesteśmy w trudnej sytuacji, gdzie dwie ekipy odeszły, a inne mają problemy.[/quote] Czy Toto wie coś, czego oficjalnie jeszcze nikt nie powiedział?
SirKamil
03.11.2014 03:45
Mówiłem:P Ci chciwi dranie nie mają zamiaru ustępować choćby na milimetr, do tego łgają jak najęci. Fantastyczną robotę wykonał wujek Bernard w ostatnich kilkunastu miesiącach. Nie ma to jak dać dziesiątki milionów lewych premii bajecznie bogatemu koncernowi spożywczo-marketingowemu zaangażowanemu w F1 ledwie kilka lat by ciąć po wypłatach dla połowy stawki. Bonusów Ferrari nawet się nie chce komentować. Może trzeba się cieszyć, że nie dał czerwonym generalnie całych przychodów by wzięli tyle ile chcą a resztki podzieli na resztę ekip.
Fate
03.11.2014 03:42
Cóż za zaskoczenie...
macieiii
03.11.2014 03:37
Horner chyba tą wypowiedzią trochę się naraża Berniemu, który jego wskazywał na swego następcę. Oczywiście wypowiedzi czołowych ekip są zrozumiałe. Nikt nie chciałby się dzielić swymi "przychodami" zwłaszcza jeśli chodzi o bieżący rok, gdzie zasady wypłacania drobnych sum zostały omówione już dawno temu.