Dennis krytykuje zespoły chcące ograniczeń budżetowych

Zdaniem Brytyjczyka, w ich interesie leży chęć wejścia do czołówki, niż zaoszczędzenia pieniędzy
19.02.1515:49
Mateusz Szymkiewicz
1242wyświetlenia

Ron Dennis postanowił skrytykować zespoły, które optują za wprowadzeniem limitów budżetowych.

Podczas ostatniego spotkania Komisji F1 w Genewie, zespoły po raz kolejny poruszyły kwestię wprowadzenia limitów budżetowych i według doniesień Auto Motor und Sport, najbardziej przeciwstawiali się temu pomysłowi Ferrari oraz McLaren. Jak przyznał Ron Dennis, zamiast wymagać regulaminowych cięć w budżetach, małe zespoły powinny lepiej zarządzać swoimi środkami.

To się dzieje każdego roku - stwierdził dyrektor grupy McLaren. Zespoły F1 chcą wydawać swoje pieniądze i nie uwierzysz jakie sposoby są one gotowe wykorzystać. Muszą oni [szefowie zespołów] zadecydować, ponieważ ten sport cokolwiek byś nie zrobił i tak będzie pochłaniał twoje finanse.

Zdaniem Dennisa, ekipy z drugiej części stawki chcą tak naprawdę ograniczenia budżetów, by móc nawiązać równą walkę z czołówką. Większość czasu gdy chcesz porozmawiać na spokojnie oraz racjonalnie, argumenty o ograniczeniu kosztów okazują się być tak naprawdę kamuflażem. Oni chcą wprowadzenia restrykcji, by móc być bardziej konkurencyjnymi. Argumenty opierają się na rzeczach, które nie mają znaczenia. Bycie konkurencyjnym jest trzy razy droższe od samego uczestnictwa w mistrzostwach. Jeżeli więc będziesz wydawał trzy razy mniej niż możesz, to nigdy nie będziesz dobry.

KOMENTARZE

6
rocque
20.02.2015 12:56
' Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ' Gdyby był np. szefem Force India to zaraz by inaczej śpiewał...
enstone
19.02.2015 09:25
Co ten gościu pier!@#.... [quote]zamiast wymagać regulaminowych cięć w budżetach, małe zespoły powinny lepiej zarządzać swoimi środkami[/quote] Zespoły z małymi budżetami ledwo wiążą koniec z końcem, mają długi, nie płacą za silniki i pracownikom, wszystko robią, aby się utrzymać łącznie z zatrudnianiem z pay-driverów. [quote]Zespoły F1 chcą wydawać swoje pieniądze i nie uwierzysz jakie sposoby są one gotowe wykorzystać[/quote] Nie uwierzę dopóki nie powiesz [quote]Oni chcą wprowadzenia restrykcji, by móc być bardziej konkurencyjnymi. Argumenty opierają się na rzeczach, które nie mają znaczenia[/quote] Chyba normalne, że chcą być konkurencyjni, bo co im daje samo uczestniczenie w F1 i wożenie się w tyłach. Dopóki nie będzie ograniczenia w budżetach zespoły z małym budżetem Williams, Lotus, Sauber czy Force India nie mają szans, chociaż przykład Lotusa z sezonu 2012/13 i Williamsa z 2014 pokazują, że można się włączyć w walkę, ale na dłuższą metę z małym budżetem nie ma szans. Dennis chyba upadł na głowę z tymi wypowiedziami..... życzę mu, żeby jego zespół nie znalazł sponsora bo powierzchnia reklamowa na McLarenie pewnie jeszcze bardzo droga i byle "gów@#" na bolid nie naklei ......
kabans
19.02.2015 07:36
problem małych zespołów jest taki że nie potrzebnie próbują być szybkie
rno2
19.02.2015 06:30
Tak głupiej wypowiedzi dawno nie czytałem... Chyba każdy zespół w stawce dąży do tego by być w czołówce i walczyć o zwycięstwa, a nie chce być wiecznym średniakiem bijącym się o pojedyncze punkciki... Co ciekawe, budżet McLaren też jest pokaźny, a przez ostatnie 2 lata dawali dupy. Przykład Toyoty jeszcze dobitniejszy... W F1 powinna się liczyć kreatywność inżynierów i projektantów, a nie ilość walizek z dolarami.
Indy
19.02.2015 05:51
Kij ma dwa końce. Argumenty o nie wprowadzaniu limitów okazują się być tak naprawdę kamuflażem. Dennis nie chcę wprowadzenia restrykcji, by McLaren mógł być bardziej konkurencyjny.
Pieczar
19.02.2015 04:08
Co za stek bzdur. Może RD i reszta spróbuje w końcu zrozumieć, że wydawanie 200mln $ rocznie tylko po to, żeby być o 0.5 sekundy szybszym jest totalnym nonsensem? Poza tym przypadki z ostatnich kilku lat pokazały, że same pieniądze nie wygrywają o czym boleśnie przekonało się pare koncernów. A i Williams jest dobrym przykładem na to, że mając budżet znacznie mniejszy od najbogatszych można być w czołówce. Dopóki w F1 będzie takie myślenie jak to powyżej to nie ma co liczyć na zmiany.