Alonso: Kraksa była spowodowana usterką układu kierowniczego

Hiszpan twierdzi również, że nie miał problemów z pamięcią
26.03.1521:37
Paweł Zając
1810wyświetlenia

Fernando Alonso jest pewny, że przyczyną jego kraksy podczas drugiej tury testów w Barcelonie była awaria układu kierowniczego, a nie żadne inne czynniki.

Hiszpan musiał odpuścić otwierające sezon Grand Prix Australii, a wokół samej kraksy, jak i jego stanu zdrowia pojawiało się wiele spekulacji.

W czwartek delegat medyczny FIA dał kierowcy McLarena pozwolenie na start w GP Malezji, a podczas konferencji prasowej Alonso wyjaśnił wszelkie wątpliwości.

Nawet huragan nie ruszyłby auta przy tej prędkości - powiedział dwukrotny mistrz świata na temat doniesień, że kraksa była wywołana przez wiatr. Było wiele wątpliwości, a pierwsze odpowiedzi ze strony zespołu i mojego menedżera mogły być pewnego rodzaju zgadywanką. Przez trzy lub cztery dni po takich wypadkach zazwyczaj niewiele można powiedzieć, choć to tylko pogorszyło by sprawę. Spekulacja na temat wiatru jednak nie pomogła. Mieliśmy problem z kierownicą w połowie trzeciego zakrętu. Zablokowała się skręcona w prawo, zbliżyłem się do ściany, hamowałem w ostatnim momencie i zbiłem bieg z piątego na trzeci.

McLaren na początku tygodnia przyznał, że tuż po kraksie Alonso mówił o problemach z kierownicą, jednak dane z bolidu nie pozwalają na jednoznaczne zidentyfikowanie problemu, przez co w Malezji ekipa ma zamontować dodatkowe czujniki. Niestety dane nie dają jasnej odpowiedzi. Zbieranie informacji z tego obszaru nie stoi na wysokim poziomie. Jasnym jest, że był problem z samochodem, choć póki co nie znaleźliśmy go w danych - dodał Alonso.

Hiszpan dodał również, że pamięta wszystko przed, jak i po kraksie, a chwilowa utrata przytomności była związana ze środkami medycznymi, które podano mu już po wypadku. Pamiętam wszystko. Był słoneczny poranek, wiem jakie robiliśmy zmiany w ustawieniach i jakie kręciliśmy czasy. Przed trzecim zakrętem byłem z tyłu, jednak Vettel ściął szykanę, aby mnie przepuścić. Potem uderzyłem w ścianę, wyłączyłem radio, a także bolid. Byłem przytomny. To zmieniło się w karetce lub w klinice na torze, jednak lekarze twierdzą, że to normalne i zostało wywołane środkami, które podano mi na potrzeby transportu helikopterem oraz rezonansu magnetycznego.

KOMENTARZE

1
kabans
26.03.2015 09:51
pisało na spo...coś tam że przyczyną była usterka układu sterowniczego