Vettel odpiera krytykę płynącą ze strony Berniego Ecclestone'a

Szef FOM stwierdził niedawno, iż Niemiec nie jest najlepszym ambasadorem F1.
10.04.1506:16
Nataniel Piórkowski
1810wyświetlenia

Sebastian Vettel nie chciał komentować słów Berniego Ecclestone'a, który po wyścigu o Grand Prix Malezji stwierdził, że Niemiec nie jest najlepszym ambasadorem Formuły 1.

Zdaniem szefa FOM, kierowca Ferrari niedostatecznie promuje markę F1, przeciwstawiając mu przykład Lewisa Hamiltona. Prócz faktu, że jest naprawdę utalentowanym kierowcą, to także super facet. Potrafi pojawić się na ulicy i promować F1. Powiedziałem Sebastianowi, że powinien być bardziej jak on. Pracować w roli mistrza świata - powiedział.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej FIA, poproszony o odniesienie się do komentarza Ecclestone'a, Vettel odparł: Każdy może mówić to, co uważa, więc nie mam z tym problemu. Jestem bardzo zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć do tej pory i nie mogę doczekać się, co przyniesie przyszłość. To wszystko, co mam do powiedzenia w tym temacie.

KOMENTARZE

3
kibic sribic
10.04.2015 01:49
[quote="rno2"]Wielu oglądających F1 zapewne nawet nie wie, że jest ojcem.[/quote] O k***a O_O
rocque
10.04.2015 12:40
[quote]Sebastian Vettel nie chciał komentować słów Berniego Ecclestone'a, który po wyścigu o Grand Prix Malezji stwierdził, że Niemiec nie jest najlepszym ambasadorem Formuły 1.[/quote] Wcale mu się nie dziwię, że nie chciał komentować takich głupot.
rno2
10.04.2015 09:50
A co takiego robi Hamilton, że jest takim wspaniałym ambasadorem sportu? Zmienia fryzury i paraduje wszędzie ze swoim psem? Nie to żebym krytykował za to Lewisa - to jest jego sprawa co robi i jak upublicznia swoje życie. Na pewno jego nowy tatuaż czy kolczyk nie wpływa na odbiór F1 przez publiczność... Sebastian woli skrywać swoje życie prywatne. Wielu oglądających F1 zapewne nawet nie wie, że jest ojcem. Gdyby Lewis miał być ojcem już by jego fb był zaspamowany fotkami usg i ankietami jak ma mieć dziecko na imię. Każdy ma inny styl bycia/życia i B.E. powinien to uszanować. Co innego gdyby Lewis co chwilę brał udział w jakichś akcjach promocyjnych czy też charytatywnych FIA, a Sebastian by się ciągle od tego wykręcał...