Montezemolo: Ferrari miało szczęście

Włoch uważa, że włoskiemu zespołowi pomógł pech najgroźniejszych rywali.
08.05.1515:48
Nataniel Piórkowski
1477wyświetlenia


Były prezes Ferrari - Luca di Montezemolo zasugerował, że tegoroczna zwyżka formy jego niedawnego zespołu, mogła być po części efektem szczęśliwego zbiegu okoliczności.

Jesienią ubiegłego roku Montezemolo został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska i przekazania władzy związanemu z Fiatem Sergio Marchionne. Po długim okresie restrukturyzacji oraz pracy wykonanej zimą przez fabrykę w Maranello, legendarna włoska ekipa powróciła do czołówki Formuły 1, będąc w stanie skutecznie rywalizować z typowanymi na faworytów kierowcami Mercedesa.

Marchionne i Arrivabene wykonali kawał dobrej roboty - powinniśmy im tego pogratulować - ale prawdę mówiąc sądzę, że mieli też dużo szczęścia. Zobaczymy na układ sił. Williams nie zdołał poprawić swych osiągów, forma Red Bulla spadła na tyle, że Mateschitz myśli o sprzedaniu zespołu. Jeden z naszych wspólnych przyjaciół powiedział mi, że Dietrich przyznał: Niezależnie od tego, czy przekonam Audi do wejścia do F1, odchodzę. McLaren jest w kryzysie. Patrząc na to wszystko Ferrari może rozpoczynać każdy weekend mając praktycznie w kieszeni miejsce na podium - powiedział.

Włoch otwarcie przyznał również, że chociaż w ubiegłym roku popełnił wiele błędów, cieszy się, że był w stanie dobrze przygotować swój zespół do nowych wyzwań związanych z sezonem 2015. Sezon 2014 był prawdziwą porażką mojego zarządzania, ale wiem, że dobrze pracowałem nad przygotowaniami do tegorocznej kampanii. Kiedy Sebastian wygrał Grand Prix Malezji otrzymałem potwierdzenie, że odszedłem nie tylko ze zdrowego, ale także konkurencyjnego zespołu.

KOMENTARZE

4
enstone
08.05.2015 09:05
Dobrze, że nie powiedział, że dobre wyniki Ferrari w tym roku to zasługa jego i Alonso .....
Angulo
08.05.2015 04:31
Wreszcie prawda, którą chciałem udowodnic przez lata została mi przyznana :D
Aquos
08.05.2015 04:26
Marchionne i Arrivabene mieli szczęście, że Ferrari jest w tym sezonie drugą siłą, nawiązując bezpośrednią walkę z Mercedesem, ale wygrana Vettela w Malezji to dowód na dobrą pracę di Montezemolo? Cóż za hipokryzja. Aż trudno uwierzyć, że markiz nie wstydzi się wciskać ludziom tak oczywiście stronniczą logikę.
Aeromis
08.05.2015 03:21
Nie zgadzam się niemal w całej rozciągłości. Nie uważam, że sukces Ferrari to szczęście, oraz że Marchionne i Arrivabene wykonali kawał dobrej roboty. Absolutnie największa zasługa leży po stronie osób pracujących nad silnikiem, a tam o szczęściu mówić nie ma po co, odzwierciedla to przecież forma Saubera. Obie ekipy zbliżyły się do Mercedesa dość równomiernie. Ferrari w zeszłym sezonie miało najsłabszy silnik, obecnie ma porównywalny z Mercedesem, stąd Ferrari podgryza Merca, a Sauber choć za Williamsem, to ma zaledwie 3 punkty mniej niż SFI i Lotus razem. Najistotniejszym i niezależnym od Ferrari (czyt. szczęśliwym) punktem było to, że Mercedes zarówno jako zespół, jak i producent silnika spoczął na laurach. Owszem, kryzys McLarena i śmieszna forma RBR ułatwiła życie Ferrari, ale moim zdaniem w dość niewielkim i nie kluczowym stopniu