Hamilton: To ja jestem dla siebie największym rywalem w walce o tytuł

Anglik nie uważa, by wypracował psychologiczną przewagę nad Rosbergiem czy Vettelem.
08.05.1516:12
Nataniel Piórkowski
1015wyświetlenia


Przed startem europejskiej części sezonu Lewis Hamilton przyznał, że niekiedy postrzega siebie jako największe zagrożenie w drodze po tegoroczny tytuł mistrza świata Formuły 1.

Pomimo doskonałego startu mistrzostw i wypracowaniu 27-punktowej przewagi, Hamilton utrzymuje pełne skupienie i zapewnia o dalszej pracy nad swoimi wyścigowymi umiejętnościami. Brytyjczyk wysłał jednak czytelny sygnał, iż nie chce jednak poświęcać uwagi sugestiom o wypracowaniu przez siebie psychologicznej przewagi nad głównymi rywalami: Nico Rosbergiem i Sebastianem Vettelem.

Nie widzę tego w ten sposób. Wszyscy mówią o aspektach psychologicznych, ale jedyna, czysto psychologiczna wojna toczy się we mnie samym. Czasem twoim największym wrogiem możesz być ty sam, tak więc musisz walczyć z niewidzialnym przeciwnikiem. Chcę radzić sobie jak najlepiej. Wiem, że jestem w stanie tego dokonać i jeśli coś nie wychodzi, naprawdę mnie to denerwuje - przyznał.

Nie rozprasza mnie to. Generalnie nie odczuwam czegoś takiego. Jeśli ktoś jest ode mnie szybszy, pragnę dowiedzieć się, co mogę poprawić we własnej jeździe. Nie jestem z grona tych ludzi, którzy wyznają zasadę, że skoro jest się na czele, to trzeba tylko robić to co się robi i iść naprzód. Jeśli o mnie chodzi, to czuję się bardzo mocny w kwestiach związanych z rozumieniem pracy samochodu, tego co mogę zrobić z oponami, opanowałem zdolności związane ze ściganiem, prezentuję dobre tempo, a ostatnio poprawiłem swoje osiągi w kwalifikacjach - wyliczał kierowca Mercedesa.

Staram się jeździć lepiej, nie być już tak nieobliczalnym jak wcześniej, zachowywać spokój podczas przejeżdżania kolejnych kółek. Jestem też trochę bardziej sumienny zrozumieniu obsługi wszystkich przełączników i zadań, jakie należą do mnie na każdym okrążeniu - zakończył.