Vergne: Mam spore szanse na nawiązanie współpracy z Haasem

Francuz przekonuje, że jego atutem jest doświadczenie zdobyte dotychczas w F1.
13.08.1510:24
Nataniel Piórkowski
1146wyświetlenia


Były kierowca Toro Rosso i obecny tester Ferrari - Jean-Eric Vergne przyznał, iż ma spore szanse na zapewnienie sobie wyścigowego fotela w stajni Gene Haasa.

Francuz ma nadzieję, że w powrocie do ścigania w Formule 1 pomogą mu silne powiązania, występujące pomiędzy stajnią z Maranello i ekipą amerykańskiego biznesmena, która od przyszłego roku uzupełni stawkę zespołów królowej sportów motorowych. Głównymi rywalami Vergne'a w walce o kontrakt z Haas F1 Team są związany z Ferrari Esteban Gutierrez oraz kierowca Force India - Nico Hulkenberg.

Jest nas trzech, miejsca są dwa - powiedział Vergne. Powiedzmy że istnieje dobra szansa ku temu, bym trafił do Haasa. Tak długo, jak priorytetem pozostaje dla mnie Formuła E, jest zbyt wcześnie by o tym rozmawiać. Jeśli mógłbym wrócić do ścigania w F1, to nie wiem, jakby to wyglądało. Rzecz jasna, chciałbym mieć taki problem do rozwiązania! Obecnie jednak w pełni koncentruję się na programie w Formule E i mojej pracy dla Ferrari, która oczywiście może dać mi fotel u Haasa - tłumaczył.

Zdaniem francuskiego kierowcy jego największym atutem jest wiedza, jaką pozyskał w RBR i Toro Rosso, oraz postępy dokonane dzięki pracy dla Ferrari w roli kierowcy testowego. Sądzę, że daje mi to przewagę. Zwłaszcza, że w Red Bullu pracowałem z bardzo dużym zespołem, ekipą która wygrywała absolutnie wszystko. Byłem tam kierowca rezerwowym, realizowałem zadania w symulatorze. Później ścigałem się dla Toro Rosso, gdzie za kierownicą pokazałem swoje umiejętności. Nie chcę ignorować także moich występów w porównaniu do Ricciardo: w pierwszym sezonie go pokonałem. Później nasza walka była naprawdę wyrównana. Dziś widzimy, że Daniel wygrywa Grand Prix.

Chociaż wypadłem ze stawki kierowców wyścigowych utrzymałem się w Formule 1 z takim zespołem jak Ferrari. Całe weekendy spędzam w symulatorze - wiem o wszystkich zmianach w ustawieniach, mam informacje z pierwszej ręki o tym, co dzieje się w fabryce... W dodatku ścigam się w Formule E.

KOMENTARZE

6
kabans
13.08.2015 10:31
nieważne ile ma lat, jak kierowca traci angaż to oznacza koniec. Te rozpaczliwe próby powrotu z potencjalnie outsiderem będą tylko przedłużeniem kariery o rok czy dwa lata, a nie wstępem do długoletnich startów.
woodywoods
13.08.2015 08:34
@kabans Kovalainen jak już :) Poza tym JEV ma 25 lat, a ty piszesz o nim jakby był przynajmniej w wieku Kimiego... Jeszcze może coś zwojować w F1 :)
kabans
13.08.2015 05:45
Takie powroty (vergne) nie mają żadnego sensu. Sztuczne przedłużenie sobie kariery o 2 lata, coś ala Kovallinen. Wolę kogoś nowego.
Adam2iak
13.08.2015 03:38
W sumie Vergne - w przeciwieństwie do takiego Hulkenberga - dużo do stracenia nie ma. W pierwszym sezonie raczej ciężko liczyć na coś więcej niż jazda w ogonie ale kto wie, może Haas będzie miał więcej szczęścia niż Caterham czy Marussia i szybko dobije do reszty stawki. Ewentualnie JEV musiałby zadeklasować kolegę z zespołu i liczyć na zwolnienie się miejsca w którejś z lepszych ekip.
Psyche
13.08.2015 09:54
Swoja droga ciekawe jak by sobie radzil na tle Riccardo w Red Bullu..
rno2
13.08.2015 09:50
Trzymam kciuki za skład Vergne-Rossi.