Sprzęt Lotusa pozostał na torze Spa

Według doniesień mediów, sprzęt ekipy Lotus pozostał na torze Spa, gdzie w ostatni weekend obyło się Grand Prix Belgii.

W trakcie rundy na obiekcie ulokowanym w Ardenach pojawiła się informacja, iż belgijski sąd wydał nakaz konfiskaty całego sprzętu należącego do Lotusa, ze względu na proces jaki wytoczył ekipie Charles Pic. Francuz w poprzednim sezonie pełnił funkcję testera stajni z Enstone i jego zdaniem, nie otrzymał tyle czasu za kierownicą bolidu, ile miał zapisane w kontrakcie. Spekuluje się, iż Pic jest gotowy zawrzeć ugodę, ale pod warunkiem otrzymania 750 tysięcy euro.

Jak podają różne źródła, w tym szwajcarska gazeta Blick, cały sprzęt Lotusa nadal znajduje się na torze Spa, ponieważ został on zablokowany przez komornika sądowego. Z kolei zdaniem The Telegraph oraz The Times, Federico Gastaldi i Gerard Lopez pracują nad rozwiązaniem tej sytuacji, aczkolwiek rozmowy ze stroną reprezentującą Pica na temat ugody uległy przeciągnięciu.

Spekuluje się, iż za całą sytuacją może również stać niezdecydowanie Renault co do kupna Lotusa. Od kilku miesięcy mówi się, iż francuski koncern chce utworzyć fabryczny zespół na bazie stajni z Enstone, aczkolwiek do tej pory nie podjęto żadnej decyzji i jak podaje hiszpański AS, za wszystkim stoi Red Bull. Austriacka ekipa chce rozwiązać umowę na dostawy silników z koncernem z Viry, aczkolwiek miałoby się to wiązać z karą 40 milionów euro, a także stratą 80 milionów przez umowę zawartą z Infiniti, które jest tytularnym sponsorem zespołu i może nie chcieć być kojarzone z nowym dostawcą.

Jesteśmy na końcowym etapie procesu analizy sytuacji - powiedział Alain Prost, przedstawiciel Renault. Decyzja jest trochę opóźniona, ale podejmiemy ją we wrześniu. Uważam, iż sytuacja zmienia się z minuty na minutę, więc nie możemy wam niczego potwierdzić dopóki nie będziemy mieli konkretnej daty. Cierpliwość jest w tej sytuacji wskazana.