Producenci zgodzili się na rozwój silników w sezonie 2016
Zmiany w przepisach muszą nadal zyskać jednomyślną akceptację w Komisji F1.
16.10.1510:41
1543wyświetlenia
Podczas spotkania w Genewie, FIA oraz producenci jednostek napędowych osiągnęli konsensus w sprawie rozwoju jednostek napędowych w trakcie sezonu 2016.
Decyzja ta jest szczególnie istotna z punktu widzenia Hondy oraz Renault, które w dalszym ciągu starają się zniwelować pokaźną stratę do Mercedesa oraz Ferrari.
Podczas spotkania zgodzono się także co do tego, by producenci mogli używać więcej niż jedną specyfikację silnika, otwierając tym samym możliwość dostarczania starszych o rok jednostek zespołom klienckim. W myśl osiągniętego podczas spotkania porozumienia, zdecydowano się utrzymać dostępną liczbę tokenów przysługujących każdemu producentowi. Chociaż miała ona zostać zmniejszona do 25, w dalszym ciągu będzie wynosiła 32. Dążąc do wyrównania konkurencyjności, producenci będą także mogli modyfikować te same obszary jednostki napędowej co w sezonie 2015.
Należy zaznaczyć jednak, że obie propozycje muszą teraz zostać jednomyślnie zaakceptowane przez Komisję F1 oraz ratyfikowane przez Światową Radę Sportu Motorowego.
W środowym szczycie brali udział przedstawiciele FIA oraz reprezentanci czterech producentów silników: Toto Wolff (Mercedes), Maurizio Arrivabene (Ferrari) Cyril Abiteboul (Renault) oraz Yasuhisa Arai (Honda), wspierani przez swoich najbardziej kluczowych inżynierów. Na spotkaniu nie byli obecni wysłannicy innych zespołów, które w dalszym ciągu muszą wyrazić jednomyślną zgodę, by poprawki w przepisach mogły zostać wprowadzone w życie przed sezonem 2016.
Na chwilę obecną, Regulamin Sportowy FIA mówi, że po upływie ostatecznego terminu homologacji silników, jaki wyznaczono na 28 lutego, producenci nie mogą wprowadzać do nich żadnych zmian. Dodatkowo przepisy jasno precyzują, że w trakcie sezonu może być użyta wyłącznie jedna specyfikacja jednostki napędowej. Zmiana tego zapisu mogłaby znacząco pomóc Red Bullowi oraz Toro Rosso w podjęciu decyzji o pozostaniu częścią przyszłorocznej stawki F1.
KOMENTARZE