Silniki w Grand Prix Monako

Na pierwszy rzut oka Monako nie jest wymagające dla silników... Na pierwszy rzut oka
26.05.0602:57
deZZember
833wyświetlenia

Na pierwszy rzut oka tor w Monako nie wygląda na wymagający dla silników. Tylko 50% okrążenia jest przejeżdżana z maksymalnie otwartą przepustnicą, co jest najmniejszą wartością ze wszystkich wyścigów w tym sezonie. Jednakże jest to jeden z miejskich mitów, bowiem tor uliczny stawia liczne wyzwania, którym muszą sprostać wszystkie silniki.

Wyboista powierzchnia oznacza, że istnieje realne ryzyko chwilowego przekroczenia maksymalnych obrotów. Ważne jest przygotowanie ustawień silnika tak, żeby miał dobry moment obrotowy, nawet przy bardzo niskich obrotach. To dużo daje przy wyjazdach z wolnych zakrętów. Zespoły ustawiają także krótkie przełożenia skrzyni biegów, by zwiększyć przyspieszenie i wydobyć z silnika jak najwięcej przy niskich prędkościach.

Brak obecności dłuższych prostych komplikuje sprawę chłodzenia silników, szczególnie, że krótkie przełożenia powodują, iż silnik pracuje często na wysokich obrotach, nawet gdy bolid porusza się z małą prędkością (do chłodnic dostaje się więc mniejsza ilość powietrza niż zwykle). To stawia wyzwanie dla systemu chłodzenia. Czasem zespoły muszą odkryć sporą część nadwozia, by silnik się nie przegrzewał. Oznacza to oczywiście pogorszenie czasów, jako że wydajność aerodynamiczna ma w Monako duże znaczenie (bolidy zawsze są tu ustawiane na maksymalny docisk).

Źródło: F1Racing.net

KOMENTARZE

2
MMM
27.05.2006 12:01
ładne zdjęcie :D
rafaello85
27.05.2006 08:59
W najlepszej sytuacji są chyba kierowcy, którzy zmienili silnik przed tym wyścigiem.