Hamilton: Incydentowi w Monte Carlo winne było zmęczenie

Brytyjczyk przyznał, że tydzień po GP Meksyku spędził w imprezowej atmosferze.
13.11.1510:14
Nataniel Piórkowski
1381wyświetlenia


Lewis Hamilton zdradził, że kraksa w jakiej wziął udział na początku tygodnia na ulicach Monte Carlo, była spowodowana zmęczeniem po imprezach, na jakich gościł po GP Meksyku.

W oświadczeniu opublikowanym przez Palais de Justice potwierdzono, że stopa Hamiltona ześlizgnęła się z pedałów hamulca i sprzęgła, a samochód jaki prowadził uderzył o trzy inne zaparkowane auta. Komunikat jasno stwierdza także, że przeprowadzony test na alkohol dał wynik negatywny.

Trzykrotny czempion F1 przyznał się do spowodowania incydentu w oświadczeniu opublikowanym na swoim Instagramie stwierdzając: Informuję was o tym, ponieważ czuję, że wszyscy musimy brać odpowiedzialność za nasze działania. Błędy zdarzają się każdemu, ale ważne jest zawsze to, czego możemy się z nich nauczyć. Ze względu na kraksę Brytyjczyk opóźnił wylot do Sao Paulo i nie wziął udziału w środowej imprezie organizowanej przez sponsora ekipy Mercedes AMG.

Hamilton przyznał, że ogromny wpływ na incydent miał rozrywkowy styl życia prowadzony po zdobyciu w Austin kolejnego tytułu mistrza świata, a także sześćdziesiąte urodziny matki, jakie rodzina kierowcy świętowała w minioną sobotę. Kraksa była wynikiem ostrego imprezowania i braku odpoczynku przez półtora tygodnia. Nie czuję się tak źle, jak wyglądam. Jest dużo lepiej.

Trochę się zaniedbałem. Funkcjonowałem w trybie non-stop, cały czas starałem się utrzymywać rygor treningowy, niewiele spałem. Jeśli mam być szczery, to przespałem prawie całe ostatnie dwa dni. Sam nie mogłem uwierzyć w to, ile czasu poświęcałem na sen. Spałem w trakcie lotu. Zazwyczaj sypiam po cztery, pięć godzin, ale kiedy trenujesz, potrzebujesz więcej czasu na odpoczynek. Ogólnie jestem bardzo energiczną osobą, ale w tygodniu po Meksyku mieliśmy sporo imprez. Dużo wypiliśmy i naprawdę mogłem to odczuć - wyjaśniał były kierowca McLarena podczas briefingu z prasą.

Hamilton, który pełni rolę ambasadora kampanii FIA mającej na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, zapewnił, iż nigdy nie brał pod uwagę rezygnacji z rywalizacji w GP Brazylii. Nigdy nie rozważałem takiej możliwości. Przez całe życie nie zdarzyło mi się nawet myśleć o tym, by opuścić jakiś wyścig. Przez dwadzieścia dwa lata nie zdarzyło mi się nie wziąć udziału w wyścigu.

KOMENTARZE

14
marios76
15.11.2015 03:32
@82TOMMY82 Hamilton z Buttonem spedzil w jednym teamie trzy sezony. Policzysz sam sume zdobytych przez nich punktów w tym czasie czy przytoczyc statystyki? Jak juz wspominasz debiut Lewisa w McLarenie, to pamiętaj, że Alonso też debiutowal, tyle ze w nowym bolidzie, natomiast Button przybyl do nowego teamu z gwiazdą i wszyscy skazywali go na pożarcie i żal tyłki sciskal, że sie zezrec nie dal. ;)
borro
14.11.2015 07:08
@82TOMMY82 Hamilton niewątpliwie jest dobrym kierowcą, natomiast robienie z niego legendy za życia naciągając przy tym fakty nie jest mu na pewno potrzebne. Jak już pisałem trzy lata startów z Buttonem w Mclarenie to wyrównana walka z kolegą zespołowym, trzy wspólne dotąd sezony z Rosbergiem w Mercedesie to rzeczywiście zwycięstwo (na punkty 918 do 760,pole positions 23:19, czy można to nazwać skopaniem dupska? Jak zatem nazwać to co zrobił w tym sezonie Vettel z Raikkonenem, czy wcześniej z Webberem?) Pojedynek Hamiltona z Alonso to już temat do zagorzałych dyskusji ich fanów, niemniej był to raczej pojedynek na emocje niż umiejętności. Jedynym kierowca, ktorego Hamilton pokonal zdecydowanie byl Kovalainen 147:75 na punkty, 11:1 w pole positions. Wracając do tematu; "ześlizgnięcie się stopy z pedałów hamulca i sprzęgła, i uderzenie samochodu jaki prowadził o trzy inne zaparkowane auta" jak najbardziej będzie w paddocku tematem żartów, szczególnie w kontekście długiego balowania Hamiltona po zdobyciu WDC.
MairJ23
13.11.2015 09:10
@82TOMMY82 mysle ze wszyscy wiemy jak wyglada kariera Hamiltona w F1 od 2007 roku ale nazywanie tego skopaniem komukolwiek tylka - oprocz moze Rosberga to jakies nieporozumienie. Nie chce ujmowac Hamiltona talentowi w jakikolwiek sposob bo sam nawet Button powiedzial kiedys ze Hamilton to piekielnie szybki i utalentowany kierowca moze i najszybszy z jakimkolwiem mial okazje pracowac i konkurowac w jednym zespole. No ale wynoszenie Hamiltona w taki sposob na piedestal w jaki ty to chcesz robic to nie przystoi chyba tutaj, gdzie staramy sie miec jako takie dyskusje i na w miare wysokim poziomie. Hamilton owszem mial niesamowity start swojej kariery i nei raz o tym pisalem ze nawet jego pierwszy debiutancki start do wyscigu w Australii nie nalezy do przecietnych ale skopaniem tylka bym tego nie nazwal. (Przepraszam za swoj jezyk polski - obraz nedzy i rozpaczy)
82TOMMY82
13.11.2015 08:26
@ kamikadze2000 - zenada... @ Majr23, borro Ham - pierwszy sezon w F1, rzucony na pozarcie Alonso, 2krotnego mistrza swiata, przez 90 procent swiatka F1 uwazanego za najlepszego kierowce w stawce. Ham mial w tej walce nie istniec, sznurowac Alo buty przed wyscigiem i przygladac sie co 2krotny miszcz swiata robi z bolidem. Tymczasem zakonczyl sezon przed Alo w tabeli wynikow, obaj panowie po 1 NS na koniec sezonu. Dla was to fart, przypadek, rzecz nieistotna. Poglad znamienny dla balwochwalczych i bezkrytycznych fanatykow Alo - najlepiej o tamtym sezonie w ogole nie wspominac, a jak juz sie mowi, to z lekcewazeniem i ironicznym usmieszkiem skierowanym w strone osob ktore smia twierdzic ze Alonso przegral - bo przeciez przegral z powodu faworyzowania Ham przez Mclarena. Faworyzowanie to polegalo na tym ze Alo nie mial z automatu przyczepionego nr 1 i Ham nie musial mu z automatu ustepowac - no ale kto by sie wdawal w takie detale. Wazne ze Ham byl faworyzowany... Dla mnie fakt ze Ham nie zostal znokautowany, ba, byl przed Alonso w tabeli koncowej, w swoim pierwszym sezonie w F1, oznacza dokladnie to co napisalem - skopal mu dupsko. Starcie Dawida z Goliatem, jezeli nawet remisowe w punktach, to, biorac pod uwage mozliwosci i doswiadczenie obu rywali, w moim odczuciu zdecydowana wygrana Dawida. Co do Buttona - przegral z Ham 2/1 w sezonach. Roznica w punktach na rzecz But wynika z 2ch rzeczy: 1) 2011 rok - Hamilton dostawal liczne kary, w pewnym momencie juz nawet wypalil ze to dlatego ze jest czarny. Nie ma co debatowac czy zasluzenie czy niezasluzenie (raczej zasluzenie) - wazne, ze w wielu wyscigach byl przez to na straconej pozycji w stosunku do Buttona jesli chodzi o koncowe punkty. 2) sezon 2012 - Hamilton 5 NS (w tym 2 kolizje nie ze swojej winy), Button 2 NS (w tym 1 kolizja). total w Macu, Ham 11 NS, But 6. No ale trzeba cos wiedziec wiecej o tym sporcie zeby rzeczowo podyskrtowac - a jak sie nie wie, to sie wyzywa od troli i gimby.
MairJ23
13.11.2015 05:07
@borro w sezonie 2010 Hamilton wygral i chyba to sie tylko tu liczy.....co dla niektorych. o przepraszam w sezonie 2012 tez wygral o cale 2 punkty - aka skopal tylek :)
AleQ
13.11.2015 05:06
Nie karmcie trolla. Poza tym kończąc głupie porównanie z 2007 ALO wygrał z HAM 10:7 w wyścigach. A zazyczaj to Lewis miał mniej wachy od ALO w Q.
borro
13.11.2015 05:05
@82TOMMY82 Hamilton przez trzy wspólne z Buttonem sezony w Mclarenie zdobył łącznie 657 punktów a Button zdobył 672 punkty (o 15 więcej), tak więc teza, że Hamilton skopał Buttonowi dupsko się nie broni.
MairJ23
13.11.2015 05:00
@82TOMMY82 skopal dupsko Alonso :) heheh dobre.... pokonal Buttona - wlasnei sprawdzilem i masz racje (240 - 214 w 2010 i 2011 button wygral z Hamiltonem 270-227) wiec jak widzisz ciezko tu nazwac to pokonaniem Buttona) :)? Cos chyba przeoczylismy. Alonso sie boi Hamiltona ?:) Masz jakis blog gdzie wiecej takich zartow mozna poczytac ? - bo humor mi sie znacznie poprawil. @Kamikadze2000 skoro mozna domniemywac ze 82 to jego rocznik to nazywanie go gimbusem nie jest chyba wlasciwe. Ale zarty ma przednie :) @sneer marycha nei bedzie powodowala kasowania samochodow - jedyne co by spowodowala to to ze 2 bloki pokonywalby przez dwie godziny zeby byc maksymalni ebezpiecznym :)- chyba ze jest nasaczona jakimis przednimi narkotykami to wtedy nawet slonia by uniosl :) (doroslego dodam zeby sie nikt nie czepial)
Kamikadze2000
13.11.2015 04:11
@82TOMMY82 - za dużo gimbusie Capslocka... ;)
sneer
13.11.2015 04:08
Alkomat pokazał zero. A maryśka?
Aquos
13.11.2015 03:06
„stopa Hamiltona ześlizgnęła się z pedałów hamulca i sprzęgła" Że jak? To, że kierowcy sportowi (i nie tylko) wciskają prawą stopą jednocześnie pedał gazu i hamulca, to nic nowego, ale żeby hamulec i sprzęgło, to nie słyszałem.
82TOMMY82
13.11.2015 01:36
@sar trek tylko przyglup podciagal by ten incydent pod brak umiejetnosci hamiltona, skopal juz dupsko Alonso w jednym teamie (przed Alonos w tabeli + pierwszy sezon, Alonso do tej pory ma uraz do Hamiego i sie go boi), Buttonowi i Rosbergowi - de facto z obecnej stawki zostal mu tylko Vettel do oficjalnego mianowania go oficjalnym number 1, Kimiego nie licze bo to juz rownia pochyla w dol (moj ulubiony kierowca, wiec zeby nie bylo..). Zaden kierowca z padoku nawet nie wspomni o tym incydencie, moge cie zapewnic
Sar trek
13.11.2015 12:00
" Ale jak to się stało? Jak jechałem tedy bolidem, to się mieściłem" Teraz koledzy z padocku nie dadzą mu spokoju. Takie rzeczy się co prawda zdarzają, ale... Ale nie każdemu. A Hamilton jest trzykrotnym mistrzem świata. Inna rzecz, że Hamilton jak już ma jakąś przygodę, to orginalną (GP Chin 2007, GP Kanady 2008)
el_diablo
13.11.2015 11:44
Półtora tygodnia redaktorze a nie półtorej! Półtorej to może być flaszki która Lewis wychylił ;-)