Stevens w stu procentach pewny startów dla Manora w 2016 roku

Brytyjczyk ma nadzieję na znaczące postępy angielskiej stajni.
21.12.1511:19
Nataniel Piórkowski
931wyświetlenia


Will Stevens zapewnia, że jest w stu procentach pewny, iż w nadchodzącym sezonie będzie w dalszym ciągu bronił barw Manor w wyścigach Formuły 1.

Brytyjczyk dołączył do angielskiej ekipy przed startem tegorocznych mistrzostw, mając na koncie występ w Grand Prix Abu Zabi 2014, w jakim brał udział wspólnie z upadającym Caterhamem.

Manor jest obecnie jedynym zespołem z wolnymi fotelami kierowców wyścigowych. W ostatnim czasie rząd Indonezji zagwarantował jednak pokaźne wsparcie finansowe Rio Haryanto, nadzieję na pozostanie z zespołem wyraża Alex Rossi, a Mercedes stara się znaleźć miejsce w stawce dla Pascala Wehrleina.

Jesteśmy w dobrej sytuacji. Oczywiście chcielibyśmy uporządkować wszystkie sprawy najszybciej, jak tylko się da, ponieważ z mojego punktu widzenia dobrze jest udawać się na zimową przerwę wiedząc, co będzie robiło się w przyszłym roku. Jeśli jednak mam oceniać, jak bardzo jestem pewny tego, że w kolejnym sezonie będę miał wyścigowy fotel, to jestem tego pewny w stu procentach.

Wszystko musi się zgrać. Poza torem pracuje w moim imieniu wiele osób. Za nami bardzo produktywne spotkania i wszystko zmierza w dobrym kierunku - podkreślał Stevens.

Oceniając sezon 2015 Brytyjczyk przyznał, że był sfrustrowany jazdą w ogonie stawki, ale ma nadzieję, iż współpraca z Mercedesem i Williamsem pomogą Manorowi w dokonaniu solidnych postępów. Mam nadzieję, że kończący się rok będzie najgorszym w całej mojej karierze. Oczywiście postępy w kwestii osiągów przed kolejnym sezonem będą ogromne. Jestem pewny, że bolidy ze środka stawki będą nadal dublowane, więc po części będzie to ta sama historia, ale jeśli spojrzymy na Brazylię, to liderzy mieli nad nami trzy lub cztery okrążenia przewagi, więc na pewno nie chciałbym tego powtarzać.

KOMENTARZE

1
rno2
21.12.2015 11:44
Nie jeden kierowca w małym zespole był pewien swojej posady, a potem się wszystko waliło. Ba, nawet mając podpisaną umowę i zaliczone testy, kierowcy żegnali się ze swoimi kokpitami - Trulli, Glock :-)