Newey: Mercedes i Ferrari kontrolują Formułę 1

Inżynier Red Bulla ma nadzieję, że FIA zajmie się rozwiązaniem patowej sytuacji sportu.
21.12.1511:52
Nataniel Piórkowski
1968wyświetlenia


Zdaniem dyrektora technicznego Red Bulla - Adriana Neweya, w obecnej sytuacji wyłącznie Mercedes i Ferrari dysponują szansą rywalizacji o tytuły mistrzowskie.

W ostatnim czasie Newey ograniczył swoje zaangażowanie w pracę dla stajni z Milton Keynes, skupiając się na innych projektach, takich jak pomoc ekipie Ben Ainslie Racing, planującej start w Regatach o Puchar Ameryki. Anglik nie ukrywa, że jest niezadowolony z tego, jak na chwilę obecną wygląda układ sił w F1 i jak dużą przewagę nad resztą stawki osiągnęły dwa największe zespoły.

Formuła 1 jest zdominowana przez silniki. To niezdrowa sytuacja. Przepisy w kwestii podwozia są bardzo restrykcyjne, ale na płaszczyźnie jednostek napędowych istnieje pole do eksperymentowania. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której jedynie Mercedes i Ferrari są wystarczająco mocne, aby zdobywać mistrzostwo świata. Koniec końców kontrolują sport. Mam nadzieję, że FIA przejmie nad tym kontrolę.

KOMENTARZE

27
SirKamil
23.12.2015 02:48
1. To oryginalne brzmienie mojego wpisu: [quote]Za najbardziej wpływowych uczestników mistrzostw świata F1, należy uznać konstruktów, rywalizujących w mistrzostwach świata konstruktorów, którzy poza podwoziem, produkują również własne silniki.[/quote] 2. "I wszystko byłoby ok, ale niestety ów nie mają wpływu jedynie na swoje pozycje, ale również na konkurencyjność konstruktorów, którzy akurat silników nie produkują." Wszystko JEST ok, ponieważ nikt nikomu nie zakazuje produkcji silników. Silniki aktualnym producentom silników nie spadły z nieba. To produkty, wynik końcowy długich, pracochłonnych, zasobochłonnych i niezykle kosztownych procesów organizacyjnych i technologicznych, które co więcej wcale a wcale nie dawały gwarancji powodzenia. Przepraszam, jeśli zabrzmi to nazbyt ostro, ale wielu z Was dało zrobić sobie wodę z mózgu przez redbulowską retorykę.
jednooki_cyklop
23.12.2015 10:03
@SirKamil Manor, Force India, czy Sauber w żadnym stopniu nie kontrolują F1, więc wrzucanie takich zespołów do jednego worka z Ferrari i Mercedesem to jest dopiero manipulacja. A czym się różnią od siebie ci konstruktorzy? Ci drudzy produkują silniki. Czyli twoja definicja powinna wyglądać tak: układ sił, jaki panuje w Mistrzostwach Świata Formuły 1, w Mistrzostwach Świata Konstruktorów, w największym stopniu zależy od konstruktorów, którzy stworzyli najlepsze silniki. I wszystko byłoby ok, ale niestety ów nie mają wpływu jedynie na swoje pozycje, ale również na konkurencyjność konstruktorów, którzy akurat silników nie produkują.
Aeromis
22.12.2015 11:13
@Michal2_F1 Przejaskrawiłem jedno (pałąk) ripostując próbę zbagatelizowania czegoś innego (silnik). Chyba że chodzi o poprzednie, ale nie powinno byc to niezrozumiałe... [quote="Michal2_F1 "]Moja opinia jest taka, że Red Bull próbuje wykorzystać negatywny obraz aktualnej F1 wśród fanów by pod tym pretekstem sforsować korzystne dla nich zmiany.[/quote] [quote="Aeromis"]Ależ oczywiście, tak samo jak to robiło wcześniej Ferrari czy Mercedes, ale tu nie chodzi o RBR.[/quote]Co znaczy że zgadzam sie z tobą, ale nie widzę w tym nic niezwykłego. Merc to robił w kontekście opon, a Ferrari w kontekście dużego wpływu aero kilka lat wcześniej.
Michal2_F1
22.12.2015 10:53
@Aeromis O czym ty piszesz w ogóle?
Aeromis
22.12.2015 10:09
@SirKamil Musze to tobie wyraźnie powiedzieć, że dowiedziałem się od Ciebie iż pałąk bezpieczeństwa Mercedesa daje mu +25km/h więcej niż u Hondy. Genialne. Więcej wiedzieć już nie muszę.
SirKamil
22.12.2015 05:48
Silnik jest tylka jednym z wielu elementów bolidu. Tak jak skrzynia biegów, wahacz, piasta czy pałąk bezpieczeństwa. Nie ma w F1 niczego takiego jak niezależni producenci silników sami sobie z własną polityką. To tylko komórki organizacyjne podległe konstruktorom, stworzone wyłącznie na potrzeby konstruktor, uczestnika mistrzostw świata. Tak, układ sił jaki panuje w Mistrzostwach Świata Formuły 1, w Mistrzostwach Świata Konstruktorów, w największym stopniu zależy od konstruktorów, od pracy jaką wykonali aby osiągnąć taki czy inny poziom konkurencyjności swoich produktów. Trzeba sobie to wyraźnie powiedzieć, na szczęście.
Aeromis
22.12.2015 05:01
@Michal2_F1 Ależ oczywiście, tak samo jak to robiło wcześniej Ferrari czy Mercedes, ale tu nie chodzi o RBR. @SirKamil [quote]Pisanie o kontroli producentów silników nad F1 jest merytorycznym wypaczeniem faktów, ma skandalizować.[/quote]A twoja opinia ma odwracać kota ogonem, ale w żaden sposób nie zmienia faktu że F1 jest kontrolowana przez producentów silników. Oczywiście kto finalnie podejmuje decyzja kto jaki silnik dostaje jest już czymś czego trudno rozstrzygnąć, ale jest faktem którego dezawuowanie które usiłujesz przeprowadzić stawiając obok takie wyrazy jak "skandal i sensacja" i grube literki wynika jedynie udawanie nierozumienia problemu. [quote]Za najbardziej wpływowych uczestników mistrzostw świata F1, należy uznać konstruktów, rywalizujących w mistrzostwach świata konstruktorów[/quote]Kolejna manipulacja, bo nie mamy mistrzostw konstruktorów silników a to oni są najbardziej wpływowi.
SirKamil
22.12.2015 04:21
Co tu rozumieć? Kolejne odsłony tabloidyzacji problemu? Pisanie o kontroli producentów silników nad F1 jest merytorycznym wypaczeniem faktów, ma skandalizować. Aż chce się rzucić cegłą, prawda? Jeśli mamy mówić o jakiejkolwiek "kontroli", to konstruktorów nad mistrzostwami komstruktorów. Bardziej precyzyjne ujęcie problemu powinno brzmieć mniej więcej tak; Za najbardziej wpływowych uczestników mistrzostw świata F1, należy uznać konstruktów, rywalizujących w mistrzostwach świata konstruktorów, którzy poza podwoziem, produkują również własne silniki. ... I skandalizująco sensacyjna nośność znów leci na twarz. Kto ma bowiem stanowić o rywalizacji w mistrzostwach konstruktorów, jeśli nie konstruktorzy, praca jaką wykonali nad swoją konkurencyjnością? Należałoby stanowić o niej przy zielonym stoliku, zmieniać reguły w trakcie gry, jak domaga się RB i kilku z Was?
Michal2_F1
22.12.2015 03:25
Moja opinia jest taka, że Red Bull próbuje wykorzystać negatywny obraz aktualnej F1 wśród fanów by pod tym pretekstem sforsować korzystne dla nich zmiany. Celem jest ostateczny powrót na czoło stawki. Mają w tym sojusznika w postaci pana E, który jest zakochany w Puszkach. Śmiać mi się chce jak się zmieniła jego opinia na temat Vettela gdy ten przeszedł do Ferrari.
step07
22.12.2015 02:16
@SirKamil naprawdę nie domyślasz się o jaki sposób kontroli chodzi? Bo po prostu nie wierzę.
SirKamil
22.12.2015 01:56
Oczywiście, że nie jest kontrolowana. Przede wszystkim dlatego, że w F1 nie ma takich samodzielnych podmiotów jak 'produdenci silników'. Mercedes HPP Ltd. oraz departament silnikowy Gestione Sportiva Ferrari S.p.a. nie są uczestnikiem mistrzostw, nie są zarejestrowani, nie mają nawet ćwierć głosa w jakimkolwiek ciele powiązanym z legislatywą mistrzostw świata F1. Pisanie o kontroli producentów silników nad F1 jest merytorycznym wypaczeniem faktów, ma skandalizować.
step07
22.12.2015 12:10
@Aeromis @Kamikadze2000 100% racji.
Kamikadze2000
22.12.2015 10:31
Pełna zgoda dla zdania Newey'a. Ja nie mam wątpliwości, że Ferrari i Merc są wrzodem tej serii i wcale nie wiecej traci, posiadając te ekipy, niż posiadając. ;) @SirKamil - a nie jest kontrolowana? Wetują wszystko jak leci, godzą sie na to, co im korzystne, mają kontrole nad innymi, bo dostarczają im jednostki. Kontrola jest całkowita. ;)
Aeromis
22.12.2015 10:22
@SirKamil Świadome wnioski
bartoszcze
22.12.2015 08:32
@robekbielsko Kto śmiał odmówić McLarenowi silnika Renault po 1992 roku, pewnie ci obrzydliwi producenci silników też kontrolowali wtedy F1.
robekbielsko
22.12.2015 07:39
@SirKamil tak uważasz? „Uważam za obraźliwe, że ktokolwiek może zakładać za oczywiste i za całkowicie przysługujące mu prawo do posiadania dobrego silnika. Nikt nie ma prawa do posiadania takiej jednostki. Wszystko musi być określone w odpowiednich ramach czasowych i na odpowiednich warunkach” wg Marchionne.
SirKamil
22.12.2015 02:19
F1 nie jest kontrolowana przez producentów silników. Dziwaczna teoria. Bez sensu. Świadoma manipulacja, czy mylne wnioski?
Aeromis
22.12.2015 01:53
@SirKamil Ale F1 nie była kontrolowana przez RBR, a przez producentów silników jest. Subtelna różnica? Nie, ogromna różnica, coś jak pomiędzy myśleniem a wymyślaniem.
SirKamil
22.12.2015 01:49
Zapewne F1 kontrolowana przez RB byłaby lepsza. Już przecież było blisko tego raju, gdy bez powodzenia w ramach _rozwiązania_kłopotów_finansowych_ chciano wcisnać połowę stawki w starego redbula ze starą renówką V8 aka Mecachrome. W sumie taka wizja nadal wisi. Dytryś, Adi, Krystek i Helmi już piszą program reform pod tzw. eklestonowski specjalny mandat... Koniec końców we wręcz religijnie uwielbianej przez mało rozgarniętych fanów koncepcji redbulowskie..oh, pardon... 'standardowego' silnika też nie chodzi o nic innego.
Michal2_F1
21.12.2015 08:42
No ale wszystkie zespoły, z Lotusem i Ferrari, również zgodziły się na zmianę opon po Silverstone. Co i tak nie zmienia faktu jak Red Bull małpował od początku sezonu (kiedy jeszcze nie było żadnych wybuchów). Tak w ramach ciekawostki w tym roku chcieli powrotu do opon z 2013.
mich909090
21.12.2015 06:20
@rno2 [quote]wszystkie silniki były wyrównane, więc liczyło się który zespół zbuduje najlepszy bolid. [/quote] Definicja F1 według Marchionne z którą zgadzam się w 100%: [quote]Czy zespół jest silny, jeśli ma mocne podwozie ale nie ma jednostki napędowej? To niekompletny zespół. Stajnia jest silna wtedy, kiedy dysponuje silnymi kierowcami, silnym podwoziem oraz silną jednostką napędową” [/quote]
Lukasz1234
21.12.2015 04:48
@rno2 Wybuchały, bo część zespołów nie stosowała się do wytycznych Pirelli odnośnie m.in zakazu zmieniania opon prawa-lewa i lewa-prawa oraz ciśnień. Zauważ, że np. u Lotusa, który stosował się do zaleceń te same opony nie wybuchały ani też nie traciły powietrza.
rno2
21.12.2015 04:24
@Asmodeus A Ferrari startuje od 1950 i co z tego? Premie powinny być za wyniki, a nie za sam staż. Czy Ci się to podoba czy nie, RBR już się zapisał na kartach historii ze swoimi czterema podwójnymi tytułami. Idąc Twoim tokiem myślenia, tylko Ferrari ma mieć przywileje za nic, a reszta ma siedzieć cicho - zachciało się premii, to trzeba było założyć zespół w 1950 roku, a nie teraz narzekać... @bartoszcze jasne, trzeba było zostawić wybuchające na prostych opony.
bartoszcze
21.12.2015 04:12
@rno2 No chyba że jeden konstruktor zbudował taki bolid, któremu mniej pasowała charakterystyka opon, to wtedy załatwiał zmianę charakterystyki opon. To się hipokryzja nazywa i ja o tym.
Asmodeus
21.12.2015 03:31
@rno2 RBR nie startuje od 1950r. i w F1 nie będzie miał nic do gadania. Wygrali pare tytułów kiedyśtam no i co z tego? Ich czas już minął.
rno2
21.12.2015 02:04
@bartoszcze Bo wtedy każdy zespół sam trzymał los w swoich rękach - wszystkie silniki były wyrównane, więc liczyło się który zespół zbuduje najlepszy bolid. Teraz dwaj producenci poprzez silniki rozdają karty w całej stawce. Fakt, że RBR łasił się do Berniego i otrzymywał bonusy, ale te bonusy nie były większe od tych, które dostawało Ferrari tylko za to, że są w stawce, bo przecież nie za wyniki. RBR miał budżet równy lub mniejszy od Ferrari, Mercedesa i McLarena, a mimo to wykonywali najlepszą robotę w latach 2009-2013.
bartoszcze
21.12.2015 01:29
Ojej, biedny Adrianek. Ciekawe, że kiedy dobry wujcio Bernuś załatwiał zmianę zasad w trakcie sezonu oraz przyznawał sute bonusy (okradając inne zespoły), to wtedy jakoś go ta sytuacja nie martwiła.