Ericsson chwali dobre robocze relacje łączące go z Nasrem

Szwed przyznaje jednak, że para ma w pamięci zaciętą walkę toczoną dawniej w serii GP2.
06.01.1612:36
Nataniel Piórkowski
661wyświetlenia


Marcus Ericsson przyznaje, że ze względu na walkę toczoną w przeszłości w GP2 Felipe Nasr nie jest dla niego "najlepszym kumplem" i nie widzi powodu, dla którego miałoby tak być.

Szwed i Brazylijczyk zacięcie rywalizowali ze sobą w serii GP2 w sezonach 2012 oraz 2013. Obaj kierowcy podpisali kontrakty z Sauberem przed startem ubiegłorocznych mistrzostw świata i będą kontynuowali współpracę ze stajnią z Hinwil także w trakcie nadchodzącej kampanii.

Ericsson zdradził, że na początku był niepewny co do relacji, jakie będą łączyły go z Nasrem, ale podkreśla, że w kwestii pracy na torze dobrze współpracuje mu się z kierowcą z Sao Paulo.

Przed sezonem 2015 była to dla mnie wielka niewiadoma, ponieważ ze mną i z Felipe wiąże się pewna przeszłość w GP2. Stoczyliśmy razem trochę ostrych pojedynków i prawdopodobnie nie byliśmy najlepszymi kolegami, ale jeśli mam być szczery, to dobrze mi się z nim teraz współpracuje.

Nie jesteśmy najlepszymi kumplami, ale wcale nie widzę powodu, aby tak miało być. Jesteśmy kolegami z zespołu. Dobrze dyskutuje nam się o naszej pracy i najczęściej robimy to po każdej sesji. To bardzo ważne, zwłaszcza w małym zespole i przy środkach jakimi dysponujemy - tłumaczył.

Ericsson oraz Nasr zderzyli się ze sobą w trakcie wyścigu o GP USA, ale bezpośrednio po weekendzie w Austin wyjaśnili ze sobą cały incydent i oczyścili panującą pomiędzy nimi atmosferę. W Austin doszło do drobnego nieporozumienia, ale po wyścigu odbyliśmy rozmowę o tym co się stało i zostawiliśmy tę sytuację za sobą. Wszystko było już w stu procentach w porządku. To także coś pozytywnego. Jestem zadowolony z tego, że Felipe pozostał w zespole i w przyszłym roku będę mógł kontynuować z nim współpracę.