James Allison zastąpi Maurizio Arrivabene na stanowisku szefa Ferrari?

Spekuluje się, że stajnia z Maranello chce ponownie zatrudnić Aldo Costę
10.05.1616:05
Mateusz Szymkiewicz
2954wyświetlenia


Według doniesień z Włoch, w Ferrari może dojść już do trzeciej zmiany na stanowisku szefa zespołu w przeciągu dwóch lat.

Jak podaje Autosprint, Sergio Marchionne po rozczarowującym starcie sezonu 2016 w wykonaniu stajni z Maranello rozważa kolejną roszadę na najważniejszej funkcji w zespole. Według włoskiego serwisu, dotychczasowy dyrektor techniczny James Allison może awansować na stanowisko szefa, zastępując na nim Maurizio Arrivabene.

Z dalszej części raportu dowiadujemy się, iż taka zmiana może być podyktowana chęcią ponownego zatrudnienia Aldo Costy przez Ferrari. Zdaniem Autosprintu, włoski zespół jest już po słowie z 54-latkiem i negocjuje teraz z Mercedesem możliwość pominięcia przez niego obowiązkowego urlopu, na który wysyłany jest każdy inżynier zmieniający w Formule 1 pracodawcę.

Niemiecki magazyn Speed Week postanowił poprosić o komentarz w tej sprawie zarówno Ferrari jak i Mercedesa, lecz obie ekipy nie chciały wypowiadać się na ten temat.

KOMENTARZE

9
Arya
11.05.2016 02:51
Ja się zgadzam ze slipstreamem. Nie interesuję się za bardzo piłką nożną, ale kojarzy mi się to Realem Madrytem :P (oni jakoś średnio co rok chyba zmieniają trenera, no nie?). No i ani się nie zgadzam z twierdzeniem, że teraz kierowcy do wymiany, ani że odejście Alonso miało jakiś wyraźny pozytywny wpływ. Moim zdaniem to po prostu ciężka sprawa się ostro poprawić bez dużych zmian w bolidach/zasadach. Zobaczmy, gdzie było Ferrari w 2014. A teraz mimo wszystko ma znaczną przewagę nad resztą stawki poza Mercedesem. Po prostu Mercedes zdominował tę erę, i obu zespołom nic nie brakuje, Mercedes ma pewnie podobny budżet co Ferrari, masę zdolnych ludzi. W tym momencie nawet jeśli Ferrari im dorównuje, to i tak dogonienie będzie ciężkie. Mam wrażenie, że jednak w tym momencie trzeba trochę cierpliwości. Czasami się zdarza, że się czeka na autobus, czeka, czeka, a potem już się a dość i idzie się pieszo, a autobus zaraz przyjeżdża. Oczywiście to niedosłowne porównanie, bo faktyczne czekanie by Ferrari nic nie dało, po prostu wydaje mi się że teraz mają dobry skład, zrobili postępy, i może powinni się skupić na kolejnych zmianach, to będą mieli szansę przejąć pałeczkę po Red Bullu i Mercedesie. Jakoś lubię i wierzę w Arrivabene i mam nadzieję, że to tylko plotki.
bartoszcze
10.05.2016 06:13
Podobnoż to nie kwestia wyników, tylko dobre relacje Maurizio z Berniem przestały być potrzebne oberszefowi.
AleQ
10.05.2016 05:54
"Kibice" Vettela/Raikkonena teraz sobie mają szansę postrzelać w Alonso. Ciekawe czy tak szczekaliście na FA np. po sezonie 2012 :> Poza tym, to Vettelowi też ........ , polecam wypowiedź prezesa FIATa z podajże 12.2015. Manipulować faktami każdy umie, ale prawdy nie oszukacie ;) I nie jest tak, że Alonso był absolutnie super/hiper/extra z zespołem, ale robienie z niego "anty" w czasach Ferrari jest śmieszne. Samo zastąpienie Arrivabene przez Allisona jest lekko mówiąc słabym pomysłem. Maurycy znowu do PM? Kto, wie...
Aeromis
10.05.2016 05:46
@exxxile [quote]W zespole zapanowała lepsza atmosfera, posprzątano po Alonso, a jak na razie odbyły się 4 wyścigi... [/quote]To nie Alonso rządził w Ferrari, to nie po nim sprzątano... Fernando mógł zapanować tylko nad tym, na co mu pozwolono. --.--.--.-- Czy to zły pomysł? Ferrari nie wydaje się aby dogoniło pod względem aerodynamiki Mercedesa czy Red Bulla. Poza ewidentnym ulepszeniem silnika to tam raczej nic sie nie zmieniło. Cóż, jakby tam były realne zmiany to w tym sezonie nie byłoby Raikkonena, a jest.
Player1
10.05.2016 05:01
W Ferrari chyba zapomnieli, że herbata nie robi się słodsza od mieszania. A widzę, że próbują przez ciągłe zmiany na najwyższych stanowiskach coś osiągnąć. Efekt będzie taki, że kadra średnia i niższa nie będzie do końca szanowała nowych szefów, no bo przecież za pół roku przyjdzie nowy. Nie widzę powodów dla których Arrivabene miałby odejść. Ferrari jest mocne, może nie najmocniejsze ale jest progres.
enstone
10.05.2016 04:28
[quote="sneer"]Głupi pomysł, trzeba wymienić kierowców, nie szefa zespołu. [/quote] głupi to jest twój komentarz Nie wiem czemu chcą zrezygnować z Arrivabene, widać, że rządzi tam twardą ręką, atmosfera chyba też lepsza, a to, że nie idzie na początku tego sezonu, nie znaczy, że będzie już tak do końca. Dobrze, że skończyła się epoka lizania sobie wzajemnie d#py przez Alonso, Domenicallego i Montezemolo
sneer
10.05.2016 03:00
Głupi pomysł, trzeba wymienić kierowców, nie szefa zespołu.
slipstream
10.05.2016 02:56
Zaraz będzie jak w piłce nożnej gdzie co porażkę to się zmienia trenera bo najłatwiej zwalić. Tyle że o ile przyjdzie nowy trener, nakrzyczy na piłkarzy, zastosuje inny trening i coś może się uda tak chyba jednak w F1 to nie działa tak łatwo żeby ot tak zmienić silnik i bolid. Bo co z tego że zmieni się ludzi jak nieudanej czy awaryjnej konstrukcji tak łatwo nie zmienią choćby chcieli.
exxxile
10.05.2016 02:10
Fatalny pomysł. Może to nie wyłącznie jego zasługa, ale jak dla mnie Ferrari odbudowało się z Arrivabene. W zespole zapanowała lepsza atmosfera, posprzątano po Alonso, a jak na razie odbyły się 4 wyścigi... Dlaczego Allison na szefa, dlaczego Mercedes miałby puścić Costę, skoro to Mercedesa goni Ferrari, a facet zna wszystkie bieżące rozwiązania? No ale to są Włosi...