Alonso traci cierpliwość do ciągłych zmian w przepisach F1
"[Limity toru] najpierw były, dziś rano ich nie było, a teraz mamy podejście "do trzech razy sztuka".
29.07.1621:10
1758wyświetlenia
Fernando Alonso przyznał, że stracił cierpliwość do działań Międzynarodowej Federacji Samochodowej, ze względu na ciągle wprowadzanie przez nią zmiany w przepisach Formuły 1.
W piątek, odpowiadając na wyniki głosowania w Grupie Strategicznej, FIA oficjalnie ogłosiła, że rezygnuje z ograniczeń w komunikacji radiowej za wyjątkiem okrążenia formującego przed wyścigiem.
Przepisy te obowiązywały w Formule 1 niecały rok, a w ostatnich tygodniach, szczególnie po kontrowersjach z Grand Prix Wielkiej Brytanii, stawały się coraz ostrzejsze.
Zupełnie inne nastawienie organ zarządzający obrał do postanowień Grupy Strategicznej w sprawie całkowitej rezygnacji z kar za łamanie przez kierowców limitów toru, wprowadzając podejście "do trzech razy sztuka" dla szerokich wyjazdów w pierwszym zakręcie Hockenheimringu.
Poddaję się. Każdego wyścigu mówią nam, co powinniśmy robić. Wszystko zmienia się z weekendu na weekend- powiedział Alonso.
Teraz wróciliśmy do przepisów, które obowiązywały mniej więcej rok temu. Wydaje mi się, że na Spa zaostrzono przepisy dotyczące korzystania z team radio i tak dalej licząc, że nagle wyścigi staną się spektakularne, a właściwie nic się nie zmieniło. Jest nawet gorzej. Cofamy się.
To samo z limitami toru. Najpierw były, dziś rano ich nie było, a teraz mamy podejście "do trzech razy sztuka"... Jutro, kiedy wyjadę na okrążenie kwalifikacyjne, zapytam ich pewnie co powinienem zrobić i postaram się nie marnować na to więcej czasu- podsumował poirytowany dwukrotny mistrz świata.
KOMENTARZE