Kwiat: Degradacja z Red Bulla pozbawiła mnie radości z wyścigów

Rosjanin uważa, że letnia przerwa nadeszła dla niego w najlepszym możliwym momencie
02.08.1618:10
Mateusz Szymkiewicz
1431wyświetlenia


Daniił Kwiat przyznał, że degradacja z ekipy Red Bull Racing do Toro Rosso pozbawiła go radości z wyścigów.

22-latek po czwartej rundzie sezonu rozegranej na torze w Soczi został relegowany z głównej ekipy do juniorskiego Toro Rosso, przejmując posadę po Maksie Verstappenie. Od tamtej pory Rosjanin zdobył zaledwie dwa punkty za dziesiąte miejsca w Hiszpanii i na Węgrzech, podczas gdy jego partner - Carlos Sainz, od tego momentu powiększył swój dorobek o 26 „oczek”.

Nie mogę ich za to winić, zrobili ze mnie dobrego kierowcę - powiedział Daniił Kwiat. Teraz nie jestem już tak silny ze względu na to co wydarzyło się kilka miesięcy temu, ale to nie jest żadna wymówka czy wyjaśnienie. Takie rzeczy jednak cię wzmacniają, ale cała sytuacja zmusiła mnie do refleksji nad pewnymi rzeczami i to nie jest łatwe. Na dłuższą chwilę przestałem się tym wszystkim cieszyć, ale teraz ta radość wróciła i po raz kolejny kocham to co robię.

Rosjanin dodał również, że letnia przerwa nastąpiła dla niego w najlepszym możliwym momencie. Naprawdę tego potrzebuję, wydaje mi się, że najbardziej ze wszystkich. Bardzo się męczyłem, zadawałem sobie zbyt dużo pytań, a pewne rzeczy nie były możliwe do zrealizowania w bolidzie, szczególnie kiedy przyszedłem do zespołu. Łatwo jest wyczerpać samego siebie i właśnie tak się teraz czuję. Wiele osób, które widziało mnie w ostatnich tygodniach dostrzegło, że nie byłem sobą. Nie potrzebuję nikogo, kto by mi współczuł, ale każdy ma taki moment w życiu. Sobota była słaba w moim wykonaniu, ale w niedzielę czułem, że zrobiłem nie jeden, a kilka kroków naprzód, więc od teraz powinno być coraz lepiej. Uważam, iż teraz powinniśmy być na dobrej drodze. Zdołałem się trochę uspokoić.

KOMENTARZE

1
Masio
03.08.2016 10:32
Zdziwiłbym się, gdyby został w STR na przyszły sezon. Możliwości są dwie, albo zmiana teamu, albo koniec przygody z F1.