Grand Prix Kanady - wyścig - MF1 Racing

"Było to bardzo rozczarowujące popołudnie, bez dwóch zdań"
26.06.0610:56
Spider & Maraz
966wyświetlenia

Tiago Monteiro (czternasta pozycja):
"Przede wszystkim muszę przeprosić zespół za błąd, jaki popełniłem na początku wyścigu. Jechałem po wewnętrznej, brudnej części toru i zablokowałem moje tylne koła. W wyniku tego straciłem kontrolę na samochodem i uderzyłem w bolid mojego partnera. Jestem z tego powodu bardzo zmartwiony i żałuję tego. Po tym zdarzeniu wymieniliśmy w samochodzie co się tylko dało - oczywiście nie był już w najlepszym stanie - i dowieźliśmy do mety czternaste miejsce. Podjęliśmy wielkie ryzyko ze strategią - Christijan jechał na inną strategię niż ja - i chociaż moja nie opłaciła się, to musieliśmy ją wypróbować. Nasze miękkie opony nie pasowały idealnie do warunków panujących na torze i to był naprawdę ciężki wyścig. Było mnóstwo kawałków gumy w zakrętach i samochód był trudny w prowadzeniu. Ale zdołaliśmy dojechać do mety i jest to tak naprawdę jedyna pozytywna rzecz, jaką wynieśliśmy z dzisiejszego wyścigu. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu na Indy uda nam się osiągnąć chociaż skrawek sukcesu z zeszłego roku".


Christijan Albers (nie ukończył, kolizja):
"Szkoda, że odpadłem tak wcześnie, ponieważ wydaje mi się, że nasze tempo mogło być dzisiaj bardzo dobre - lepsze niż podczas kwalifikacji, to jest pewne. Miałem w miarę udany start i byłem w stanie zyskać kilka pozycji. Wyprzedziłem Montagny'ego i Monteiro po kilku pierwszych zakrętach, a następnie walczyłem z Sato, a kiedy dojechałem do zakrętu nr 10, nie wiedziałem co się stało. Poczułem tylko uderzenie z tyłu, wpadłem w poślizg i wtedy zobaczyłem, że to był Tiago. Nasze koła zakleszczyły się i dla mnie to był koniec wyścigu, po prawa strona mojego bolidu uległa zniszczeniu. Co się stało to się nie odstanie, więc najlepiej jak najszybciej o tym zapomnieć".

Colin Kolles (dyrektor zarządzający):
"To nie był zbyt przyjemny wyścig dla nas, ponieważ tak naprawdę zakończył się już na pierwszym okrążeniu. Tak więc niestety musieliśmy jakoś znieść resztę wyścigu i zadbać o to, aby chociaż jeden bolid dojechał do mety. Z tego co się orientujemy, kolizja na pierwszym okrążeniu była zwykłym incydentem wyścigowym i przeszliśmy już nad nią do porządku dziennego. Teraz musimy skoncentrować się na wykonaniu lepszej pracy w Indianapolis".

James Key (dyrektor techniczny):
"Było to bardzo rozczarowujące popołudnie, bez dwóch zdań. Mieliśmy niefortunną kolizję tuż po rozpoczęciu wyścigu, która nie pozwoliła nam na pokazanie pełnego potencjału i wywalczenie lepszej pozycji, ponieważ samochód Tiago był uszkodzony i w rezultacie stracił przyczepność. Zdecydowaliśmy się na długi przejazd, aby skorzystać z wizyt samochodu bezpieczeństwa lub poprawiających się warunków na torze, ale strata od razu jednego okrążenia do lidera uczyniła to niemożliwym. Musimy wyjaśnić kilka kwestii przed wyścigiem w Indianapolis, ponieważ tego typu incydenty raczej nam nie ułatwiają życia".

Źródło: MidlandF1.com