Powtórka z pierwszej połowy sezonu 2006 - część 2

Najciekawsze wydarzenia w wyścigach od Grand Prix Hiszpanii do Grand Prix Kanady
28.06.0611:19
Mateusz Grzeszczuk
6567wyświetlenia
Przed kolejnym wyścigiem kierowcy mieli tylko tydzień przerwy. Zawody odbywały się tym razem na torze Catalunya pod Barceloną, na którym zespoły bardzo często przeprowadzają testy. Na trybunach zasiadły tysiące kibiców Alonso, co było potwierdzeniem wzrostu popularności Formuły 1 w Hiszpanii. Zespół Renault planował tutaj zwyciężyć. Dwie pierwsze pozycje w kwalifikacjach padły łupem kierowców właśnie tego zespołu, a dwie następne kierowcom Ferrari. Szykowała się więc kolejna walka pomiędzy Renault i Ferrari. Po raz trzeci z rzędu wysoko znalazł się kierowca Hondy, Rubens Barrichello.

Start do wyścigu był popisem umiejętności dwójki kierowców ekipy z Enstone. Jednak tuż za nimi podążał Michael Schumacher. Startujący z dziewiątej pozycji Raikkonen, dzięki bardzo udanemu startowi znalazł się za tylnym spojlerem Massy, awansując na piątą lokatę. Na drugim okrążeniu Monteiro po kontakcie z Montagny'm opuścił na chwilę tor. Na 10 okrążeniu efektowny piruet na długim zakręcie numer 3 zaliczył z kolei Sato. Po kilkunastu okrążeniach zdecydowanie prowadził Alonso, który był dodatkowo motywowany przez własnych kibiców. Drugi był nadal Fisichella, ale jadący za nim kierowcy Ferrari mieli do niego małą stratę. Na 15 okrążeniu Klien zaatakował Liuzziego i znalazł się na pozycji 15. Okrążenie później doszło do nieco zabawnej sytuacji. Przed pierwszym zakrętem Ralf Schumacher tak pragnął wyprzedzić swego partnera Trullego, że uderzył w jego bolid. W efekcie musiał zjechać do boksu po nowe przednie skrzydło.

Dwa okrążenia później z wyścigu odpadł Montoya, po tym jak po poślizgu jego bolid zawisł na krawężniku. Mimo to dyrekcja wyścigu nie zdecydowała się na wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa. Tymczasem pierwszy postój zaliczył lider wyścigu, Alonso. Po wyjeździe na tor Hiszpan spadł na czwartą lokatę. Następni do boksów zawitali Fisico i Massa. Znajdujący się tymczasowo na prowadzeniu Michael Schumacher maksymalnie opóźniał postój, ale wystarczyło to tylko na wyprzedzenie Fisichelli. Alonso powrócił więc na prowadzenie, a za nim jechali Schumacher, Fisichella i Massa. Włoch, który starał się gonić Schumachera, wypadł na moment z toru, ale zdołał na niego powrócić. W tym przypadku cenny czas odrobił Massa. Dzięki taktyce jednego pit stopu Villeneuve awansował na ósma pozycję. Po drugiej serii postojów w czołówce nie zaszły żadne zmiany. Pod koniec wyścigu z powodu awarii hydrauliki odpadł Liuzzi. Oprócz niego wyścigu nie ukończyli Montagny, wspomniany już wcześniej Montoya, Ralf Schumacher, Speed i Monteiro.


Michael Schumacher i kierowcy Renault na podium w Hiszpanii

Następną rundą był prestiżowy wyścig na ulicach Monte Carlo, Grand Prix Monako. Wyścigowi temu zawsze towarzyszy charakterystyczna otoczka. Jako że wyścig zbiegł się w czasie z festiwalem filmowym w Cannes, zespół Red Bull podobnie jak w roku ubiegłym postanowił przeznaczyć przestrzeń na swoim bolidach na reklamę filmu. Tym razem padło na "Powrót Supermana". Tegoroczny wyścig w Monako zapewne przejdzie do historii przez kontrowersyjną sytuację, która miała miejsce w trzecim bloku kwalifikacji. Otóż Michael Schumacher, który był posiadaczem najlepszego czasu i to jemu przysługiwało pole position, znajdował się na ostatnim okrążeniu. Do końca pozostawało zaledwie kilka sekund. Gdy zbliżał się do zakrętu Rascasse, jego bolid 248 F1 nagle zwolnił, aby wkrótce potem zatrzymać się z powodu zgaśnięcia silnika w taki sposób, aby niemożliwe było pokonanie tego zakrętu optymalnym torem jazdy.

W tym samym czasie na torze był Alonso, który po drugim sektorze pomiarowym miał zdecydowaną przewagę nad Niemcem. Przed feralnym zakrętem obowiązywała strefa żółtej flagi i Hiszpan musiał zwolnić. W efekcie przegrał minimalnie z Schumacherem. Swojego rozczarowania nie krył szef stajni Renault, Flavio Briatore. Po kwalifikacjach sędziowie bardzo długo obradowali nad zaistniałą sytuacją. Późnym wieczorem orzekli, że Michael Schumacher umyślnie zatrzymał samochód na torze podczas kwalifikacji, za co został ukarany przesunięciem na koniec stawki. Pole position otrzymał Alonso, drugi był Webber, a za nim znajdowali się Raikkonen i Montoya. Tymczasem Fisichelli anulowano trzy najlepsze czasy z ostatniego bloku za spowolnianie Coultharda. Z końca stawki startowały oba Ferrari, bo Massa uderzył w bandę na zakręcie Casino podczas kwalifikacji. W ostatnich latach był to bardzo rzadki obrazek dla kibiców stajni z Maranello.

Przed wyścigiem podjęto decyzję, że bolidzie Schumachera zostanie wymieniony silnik, co było równoznaczne ze startem z boksów. Podczas startu Alonso pewnie utrzymał pierwszą pozycje, ale drugi Mark Webber został prawie wyprzedzony przez Raikkonena. Na dalszych pozycjach tylko Rosberg wyprzedził Trullego. Po starcie dwaj kierowcy reprezentujący zespół Midland zaliczyli kontakt. W jego wyniku Tiago Monteiro był zmuszony odbyć nieprzewidziany pit stop, aby wymienić uszkodzone przednie skrzydło. Prowodyr całego zamieszania, Albers, otrzymał później karę przejazdu przez boksy. Startujący z boksu Schumacher po pierwszym okrążeniu plasował się na 18 pozycji. Drugie okrążenie przyniosło zmianę na drugiej pozycji. Webber stracił to miejsce na rzecz Raikkonena. Większość kierowców wybrała strategię jednego pit stopu, m.in. Massa, Michael Schumacher, Coulthard i Heidfeld. Cały czas w wyścigu uczestniczyło 22 kierowców, co było rzadkim obrazkiem w dotychczasowych wyścigach, tym bardziej w Monako! Webber, który pewnie zmierzał po trzecie miejsce, na 48 okrążeniu musiał się wycofać z powodu awarii układu wydechowego. Na tor został wypuszczony samochód bezpieczeństwa.

Kolejnym pechowcem był sam Raikkonen, któremu jeszcze podczas pobytu Safety Cara nawaliła osłona cieplna. Był to koniec marzeń dla Fina o podium. Naturalnie w klasyfikacji zaszły przetasowania. W międzyczasie odpadł drugi kierowca stajni Franka Williamsa, Rosberg. Prowadzący Alonso aby nie zakłócać walki pomiędzy Fisichellą oraz Schumacherem, który już jechał na szóstej pozycji (!) ale ze stratą jednego okrążenia, przepuścił obydwu kierowców. Jednocześnie Hiszpan kontrolował przewagę nad znajdującym się na drugim miejscu Montoyą. Trzeci był Trulli a czwarty Coulthard, co wywołało małą sensację. Niedługo potem Trullemu nawalił samochód i on też musiał pożegnać się z wyścigiem. W międzyczasie odpadł także drugi kierowca Red Bulla, Klien. Schumi oddalał się od Fisichelli, ale zbliżał się do czwartego Barrichello. Do mety walczył o czwartą pozycję, ale nie zdołał wyprzedzić swojego byłego partnera z Ferrari.

Wygrał Alonso przed Montoyą i Coulthardem, który wywalczył pierwsze w historii podium dla zespołu Red Bull Racing. Na duże brawa zasługiwała postawa Michaela Schumachera, który przecież wystartował z boksów.


Montoya, Alonso i Coulthard na podium w Monako

Ósma runda - Grand Prix Wielkiej Brytanii - odbywała się na torze Silverstone, na którym 13 maja 1950 roku rozegrany został pierwszy wyścig Mistrzostw Świata Formuły 1 (zwycięstwo odniósł wtedy Giuseppe Farina). W kwalifikacjach sporą niespodziankę sprawili obydwaj kierowcy BMW, Heidfeld i Villeneuve, którzy dostali się do trzeciego bloku. Na pewno duży był w tym wkład Roberta Kubicy. Do ostatnich sekund trwała walka o pole position. Najpierw Michaela Schumachera pokonał Alonso, a dosłownie "rzutem na taśmę" drugą pozycję wywalczył Raikkonen. Czwarty zakwalifikował się Massa, a piąty Fisichella. Wspomniani kierowcy BMW wywalczyli odpowiednio 9 i 10 miejsce. Bardzo słabo wypadli Webber i Button, dla którego był to przecież domowy wyścig.

Pierwsza piątka wystartowała bezbłędnie, tylko Fisichella zbliżył się nieco do Massy. Bardzo dobrze wystartował pierwszy kierowca BMW, Heidfeld, który awansował na szóstą lokatę. Za nimi podążali Barrichello, Ralf Schumacher i Montoya. Na zakręcie Becckets doszło do kontaktu pomiędzy Speedem i młodszym z braci Schumacherów. W efekcie Ralf znalazł się na torze jazdy Webbera. Doszło do kolizji i obydwa bolidy wylądowały na poboczu. To był koniec wyścigu dla tych dwóch kierowców. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Po restarcie Michael Schumacher zbliżył się do Raikkonena, ale Fin odparł atak siedmiokrotnego mistrza świata. Na ósmym okrążeniu Jenson Button musiał się wycofać. Powodem był wyciek oleju w jego bolidzie. Można powiedzieć, że było to zwieńczenie bardzo słabego weekendu w przypadku Jensona. Podczas pierwszej rundy postojów pierwszy zjechał Trulli (17 okrążenie), a na 22 dopiero zjechał Alonso. Powrócił na tor naturalnie jako lider. Drugi tymczasem jechał Heidfeld, ale jego czekał jeszcze postój. Po postojach kolejność w pierwszej trójce była bez zmian, ale na czwartą lokatę awansował Fisichella. Szósty podążał Montoya.

Po drugiej rundzie postojów nastąpiła zmiana na pozycji drugiej. Po krótszym postoju Raikkonena wyprzedził Michael Schumacher. W dodatku do Fina zbliżał się drugi kierowca Renault, Fisichella, ponaglany do szybszej jazdy przez własną ekipę. Raikkonen wyszedł jednak z tej walki obronną ręką i to właśnie on zainkasował sześć punktów za trzecie miejsce.

Alonso na Silverstone odniósł piąte zwycięstwo w sezonie 2006 i jak dotąd w każdym wyścigu stawał na podium, co zasługuje na uznanie. W tym momencie Hiszpan miał 23 punkty przewagi nad Michaelem Schumacherem.


Schumacher, Alonso i Raikkonen na podium w Wielkiej Brytanii

Teraz kierowcy przenieśli się na dwie rundy do Ameryki Północnej. Pierwszym wyścigiem z dwóch amerykańskich, a zarazem dziewiątym w tym sezonie, była Grand Prix Kanady na torze w Montrealu, który nosi imię zmarłego w 1982 roku podczas kwalifikacji do Grand Prix Belgii na torze Zolder Gilles'a Villeneuve'a. Kwalifikacje podobnie jak w Hiszpanii zdominowali kierowcy Renault. Po raz kolejny pole position wywalczył Alonso, a wraz z nim w pierwszym rzędzie zakwalifikował się Fisichella. Trzeci był Raikkonen, a czwarty Trulli, który od kilku wyścigów prezentował dobrą formę, lecz brakowało mu szczęścia. Z piątej pozycji miał startować Michael Schumacher. Za kierowcą Ferrari uplasował się Rosberg, który pokonał Montoyę. Młody Niemiec został później ostro skrytykowany przez swojego partnera Webbera oraz Barrichello, za to że przyblokował ich w kwalifikacjach. Poza tym incydentem Coulthard, który zakwalifikował się na 16 pozycji, musiał startować z końca stawki, bo wymienił silnik.

Podczas procedury startowej jeszcze przed zgaśnięciem pięciu czerwonych świateł Fisichella lekko ruszył z miejsca, za co później otrzymał karę drive-through. Po zgaśnięciu świateł wyprzedził go Raikkonen. Schumacher wystartował bardzo słabo, ponieważ wyprzedzili go Rosberg i Montoya. W ferworze walki Schumi został wypchnięty przez Kolumbijczyka poza tor na zakręcie numer 3. Nie miało to jednak większych konsekwencji dla Niemca. Jeszcze na pierwszym okrążeniu na zakręcie L'Epingle doszło do kolizji obydwóch kierowców zespołu Midland. W efekcie Albers musiał zakończyć wyścig, natomias Monteiro kontynuował jazdę. Na następnym okrążeniu Rosberg i Montoya zrównali się kołami i doszło do kontaktu. W efekcie syn byłego mistrza świata z 1982 roku uderzył w bandę i musiał się wycofać, ponieważ jego bolid nie nadawał się do dalszej jazdy. Montoyę czekała przymusowa wizyta w boksie, ponieważ uszkodzeniu uległo przednie skrzydło. Jako że bolid Rosberga zatrzymał się na torze w niebezpiecznym miejscu, sędziowie podjęli decyzję o wypuszczeniu Safety Cara. Jeszcze w czasie pobytu srebrnego Mercedesa na torze na poboczu stanął Montagny z zespołu Super Aguri. Powodem była awaria silnika.

Po restarcie w czołówce nie zaszły znaczące zmiany. Tymczasem do boksu zawitał Giancarlo Fisichella w celu odbycia kary za falstart. Mimo to Rzymianin stracił tylko dwie pozycje na rzecz Trullego i Schumachera, którzy cały czas walczyli o trzecią pozycję. Po 11 okrążeniach wycofał się Barrichello, a dwa okrążenia później w "ścianę mistrzów" uderzył Montoya i musiał się wycofać. Trulli, który spowolniał w pewnym stopniu Niemca, został przez niego w końcu wyprzedzony po 24 okrążeniach. Tymczasem rozpoczęły się pierwsze pit stopy. Z czołówki najszybciej do boksu zawitał Alonso, ale utrzymał prowadzenie po drobnych problemach Raikkonena w boksie. Jako ostatni w boksie zjawił się drugi kierowca Ferrari, Massa, który jechał tylko na jeden postój. Warto dodać, że Brazylijczyk przejechał aż 36 okrążeń bez postoju. Bardzo dobrze poczynali sobie kierowcy z zespołu BMW (Heidfeld i Villeneuve), którzy znaleźli się na punktowanych pozycjach. Ten drugi jednak pod koniec wyścigu stracił kontrolę nad bolidem i uderzył w bandę. Na torze po raz drugi pojawił się Safety Car, co oznaczało to możliwość zmian w czołówce. Po restarcie czołowi kierowcy musieli jednak najpierw uporać się z maruderami, zanim mogli nawiązać ze sobą jakąkolwiek walkę. Dosłownie na przedostatnim okrążeniu jadący jako drugi Raikkonen, naciskany przez Schumachera popełnił błąd na zakręcie L'Epingle i wpadł w poślizg. Niemiec z zespołu Ferrari wyprzedził go i na tej też pozycji dojechał do mety.


Schumacher, Alonso i Raikkonen na podium w Kanadzie

I tak oto dobrnęliśmy do półmetku sezonu 2006; sezonu, w którym jak do tej pory zdecydowany prym wiedzie Fernando Alonso oraz zespół Renault. Po wyścigu w Kanadzie aktualny Mistrz Świata ma już 25 punktów przewagi nad drugim Michaelem Schumacherem. Tymczasem stajnia z Enstone ma już 34 punkty przewagi nad drugim zespołem w klasyfikacji konstruktorów, Ferrari. W tym miejscu warto wspomnieć też o tym, że Alonso w każdym z dotychczasowych wyścigów stawał na podium. Ba, stawał tylko na miejscach 1 i 2, co świadczy o ogromnym potencjale tego zawodnika oraz jego zespołu.

Druga część sezonu rozpoczyna się wyścigiem o Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Indianapolis, a kończy Grand Prix Brazylii na torze Interlagos w Sao Paolo. Na opis tej części zapraszam po ostatnim wyścigu sezonu.

Zobacz także:
»  Powtórka z pierwszej połowy sezonu 2006 - część 1
»  Powtórka z drugiej połowy sezonu 2006 - część 1
»  Powtórka z drugiej połowy sezonu 2006 - część 2

KOMENTARZE

7
kuman7
30.06.2006 11:22
ty daj se paszy sam piszesz ze portal gejowski a teraz ze najlepszy a ktoś tam kity pisze. Sam sie zastanów co ty piszesz.
MadKaras...psycho fan MS
30.06.2006 06:37
pozwalacie Admini na taki chłam??? jeden z ciekawszych portali info o F1 a tu Magda takie kity sadzi..co wy kuzwa w zmowie jestescie??? Robert Kubica przestrzega przed wieloma znawcami tego sportu ktorzy beda mu psuc renome w kraju. Ja sie niewiele znam wiec sie nie odzywam jak mam glupote napisac
kuman7
29.06.2006 10:01
"portal robi się gejowski" lol :) ale ostra jazda szkoda bo niedlugo Giertych bedzie kazał go zlikwidować
SPIDER
29.06.2006 03:06
MadKaras, uważaj na słownictwo, bo głównie przez takie posty zaognia się sytuacja oraz "portal robi się gejowski".
MadKaras...psycho fan MS
29.06.2006 02:22
wezcie tego Slaweksza bo tu gejowski portal sie robi
magda
28.06.2006 06:38
hehe co ten przystojniak wyprawia. ciagle go widac na pierwszym pudle jesli bedziesz tak nadal jezdzil to zrobie ci ......... :) wiec staraj sie chlopie staraj
kuman7
28.06.2006 03:48
yeah