Kovalainen chce się ścigać w sezonie 2007
"Nie zaakceptuję kolejnego roku w roli kierowcy testowego"
28.06.0618:57
1320wyświetlenia
Kierowca testowy zespołu Renault, Heikki Kovalainen, nie chce spędzić kolejnego roku z dala od wyścigów, choć jego szanse na otrzymanie posady głównego kierowcy we francuskiej stajni na sezon 2007 nie są obecnie zbyt wysokie ze względu na przedłużenie kontraktu z Giancarlo Fisichellą.
W tej sytuacji zespół Renault potrzebował będzie kierowcy mogącego godnie zastąpić Fernando Alonso, np. pokroju Kimi Raikkonena, jeśli chce myśleć o wywalczeniu mistrzostwa także i w przyszłym roku.
Kovalainen po przegraniu walki o mistrzostwo z Nico Rosbergiem w ostatnich wyścigach inauguracyjnego sezonu serii GP2 zastąpił w zespole Renault na stanowisku oficjalnego kierowcy testowego Francka Montagny'ego i podczas testów odbywających się między wyścigami regularnie dorównuje głównym kierowcom francuskiej stajni jeśli chodzi o uzyskiwane czasy.
"Nie zaakceptuję kolejnego roku w roli kierowcy testowego", powiedział fiński kierowca w wywiadzie udzielonym włoskiemu magazynowi Autosprint. "Bardzo ciężko pracowałem na to i z przyjemnością to robię, ale planowałem odsunąć się od wyścigów tylko na jeden sezon. Teraz chcę się ścigać".
Kovalainen nie wyklucza jednak możliwości startów w innym zespole w sezonie 2007, jeśli władze Renault nie powierzą mu jednego z bolidów R27 na wyścigi. "W chwili obecnej nie mam podpisanego kontraktu z Renault, ale z firmą menedżerską Flavio Briatore", dodał. "Jednakże moim priorytetem jest pozostanie tutaj gdzie jestem. Znam zespół i jego pracowników. Szkoda byłoby zaprzepaścić całą wykonaną dotąd pracę".
Nieoficjalnie mówi się, że Kovalainen może w przyszłym roku trafić do Red Bull Racing w ramach wiązanej umowy na dostawę silników Renault V8 dla stajni z Milton Keynes. Fin miałby oczywiście zastąpić Christiana Kliena, który ze względu na brak dobrych rezultatów ma coraz mniejsze szanse na przedłużenie kontraktu z główną ekipą F1 Red Bull na przyszły sezon.
Źródło: SPEEDtv.com
KOMENTARZE