Hamilton: Nie widzę żadnych problemów we współpracy z Bottasem

Brytyjczyk odniósł się na Twitterze do swoich krytycznych opinii na temat dzielenia się danymi.
20.02.1713:31
Nataniel Piórkowski
1803wyświetlenia


Lewis Hamilton podkreślił, że jego opinie na temat dzielenia się danymi pomiędzy kolegami z zespołu nie są krytyką wymierzoną w Valtteriego Bottasa.

W trakcie rozmowy odbytej przy okazji imprezy promocyjnej partnera Mercedesa - UBS, Hamilton dał jasno do zrozumienia, że nie popiera praktyki wymiany danych pomiędzy zespołowymi kolegami.

Drugi kierowca ma naturalnie do dyspozycji takie same możliwości, jak ty, ale ze względu na wymianę danych może cię po prostu skopiować. "Och, tutaj hamuje pięć metrów później niż ja, więc wyjadę na tor i też będę hamował pięć metrów później". Tego właśnie naprawdę nie lubię. To umożliwia twoim rywalom zbliżenie się do ciebie. W kartingu tak nie było. Liczył się wyłącznie twój wrodzony talent. To mi się podobało - powiedział w ubiegłym tygodniu trzykrotny mistrz świata.

W poniedziałek Brytyjczyk napisał jednak na swoim Twitterze: Chciałbym coś wyjaśnić - w żadnym wypadku nie uderzam w mój zespół. Mój punkt widzenia na praktykę dzielenia się danymi to wyłącznie osobiste odczucia związane z ogólnym obrazem sportu. Jestem tego zdania od początku mojej kariery w Formule 1. Pomimo upływu dziesięciu lat nic się pod tym względem nie zmieniło. Nie mam żadnych problemów z moim zespołem, żadnych problemów z [Valtterim] Bottasem

W trakcie wywiadu udzielonego UBS, Hamilton odniósł się także do samego faktu podpisania przez Mercedesa kontraktu z Bottasem i perspektyw współpracy z fińskim kierowcą. Znam go w bardzo niewielkim stopniu, ale jestem bardzo ciekawy co nas czeka. Tego jaki będzie, jak szybkie tempo będzie prezentował, jak szybko się dostosuje, jak będzie radził sobie z presją. Ciekawią mnie tego typu rzeczy.

Jestem skłonny powiedzieć, że najbardziej fascynującą rzeczą są umysły moich rywali, ich bariery. Niektórzy będą w stanie sprzedać własną mamę, by wygrać wyścig, zaprzedać swoją duszę, a niektórzy będą podchodzić do tego zupełnie inaczej. Jestem ciekawy, w którym kierunku pójdzie Valtteri. Finowie są z reguły bardzo przyjacielscy, bardzo spokojni i zrelaksowani. Jak widzicie nawet z samego faktu, że Valtteri jest Finem wypływa już wiele pozytywów - dodał były kierowca McLarena.

KOMENTARZE

11
peritas
21.02.2017 07:47
chwila moment ,a zespoły dostaja kasę za swoje wyniki w klasyfikacji zespołów czy kierowców? Więcej kasy dostaną za 3 miejsce w klas konst i mistrzostwo Hamiltona oraz 8 Bottasa czy zwycięstwo w klas konstr nawet kosztem niewywalczenia indywidualnych sukcesów kierowców?.Więc klasyfikacja konstruktorów jest ważniejsza dla zespołów szczególnie fabrycznych ,bo to jest reklama ;droga ale zawsze reklama ich produktów. Gdyby były tylko prywatne teamy i równy podział nagród to wtedy rzeczywiście to kierowca przyciagałby sponsorów i fanów jak kilkanascie/dzisiat lat temu
mich909090
20.02.2017 10:38
@K2000 Kibiców przyciągają kierowcy - wielkie nazwiska. Klasyfikacja konstruktorów jest ważna dla zespołów, przeciętny kibic ma w nosie tą klasyfikację. Dlatego Hamilton zarabia więcej od prezesa całego Mercedesa bo on ma więcej fanów niż jest fanów Mercedesa. Więc gdyby Hamilton np. odszedł z Merca to zainteresowanie tym zespołem na pewno znacząco by spadło.
Kamikadze2000
20.02.2017 10:01
@mariusz0680 - bzdura. F1 to przede wszystkim sport zespołowy, a klasyfikacja kierowców to dodatek. Nie da się ukryć - prestiżowa sprawa. Ale w kontekście sportowym jego wartość wątpliwa (bo co to za rywalizacja, zwłaszcza kiedy mamy tak duże rozpiętości w osiągach). :P Poza tym kierowca to jeden z pracowników i to nie najważniejszym. Hamilton bez Merca nie istnieje, Merc i owszem. Dlatego też ma się dostosować i jego gadka to tylko czcza gadanina.
Satch
20.02.2017 09:33
[quote="mariusz0608"]Przekazywanie przez zespół drugiemu kierowcy szczegółów techniki jazdy tego pierwszego, jest zwykłą kradzieżą. To nie setup, to odzieranie wręcz zawodnika z jego wyłącznej własności. [/quote] Przepraszam, czy to Hamilton zatrudnia Mercedesa czy może jednak Mercedes zatrudnia Hamiltona? Na szczęście w zespołach F1 nie pracują idioci tylko ludzie, którzy wiedzą, że trzeba wykorzystać każdy legalny sposób na poprawę czasów kierowców, a odpowiednia analiza danych telemetrycznych z obu samochodów w celu uzyskania możliwie optymalnych sposobów przejazdu okrążeń to jeden z podstawowych przykładów. Z tego co wiem Valtteri Bottas jest człowiekiem a nie jakimś zaawansowanym algorytmem sztucznej inteligencji, przez co oczywiste jest, że nie przejedzie okrążenia identycznie jak Hamilton
AleQ
20.02.2017 09:25
[quote]F1 to przede wszystkim mistrzostwa kierowców. [/quote] No ba, szczególnie, że głównie to bolidy, projektowane przez KONSTRUKTORÓW, kreują kierowców. Niektórym "kibicom" Hamiltona już naprawdę palma odbija. Jeszcze Snickers niezjedzony po Abu Zabi? [quote]Przekazywanie przez zespół drugiemu kierowcy szczegółów techniki jazdy tego pierwszego, jest zwykłą kradzieżą. [/quote] Ty wgl. siebie słyszysz? Ręce opadają... Jak cały piąteczek ominie z jakiś względów ( np. problemy ze skrzynią, choroba, inne losowe czyniiki), to rozumiem, że zespół ma mieć gdzieś swojego jednego z podopiecznych? Dla twojej wiedzy wymiana danych między ROS, a HAM miała miejsce, bo zespół maksymalizuje swoje szansę na odniesienie sukcesu. Niestety patrzysz tylko na pryzmat celebryty. Idąc Twoją głupią logiką, to tak naprawdę zespoły powinny wystawiać teamy z jednym kierowcą .
exxxile
20.02.2017 09:01
@mariusz0608 powiedz ładującym kasę w F1 producentom jak Mercedes, że F1 to przede wszystkim mistrzostwa kierowców...
marrcus
20.02.2017 08:41
mariusz0608, to jakby gwałt :O
mariusz0608
20.02.2017 07:40
F1 to przede wszystkim mistrzostwa kierowców. Klasyfikacja konstruktorów jest w tle, tak na otarcie łez. Przekazywanie przez zespół drugiemu kierowcy szczegółów techniki jazdy tego pierwszego, jest zwykłą kradzieżą. To nie setup, to odzieranie wręcz zawodnika z jego wyłącznej własności.
exxxile
20.02.2017 02:47
Asekuracja. Jak przegra to powie, że przez te cenne dane co nimi musiał się dzielić ; )
macieiii
20.02.2017 01:54
się nauczył od Rosberga podpuszczać rywala. Bottas? taki kotek do głaskania...
cichy
20.02.2017 12:57
ależ będzie płacz :)