Hamilton otwarty na zmiany w formacie weekendów Grand Prix

Brytyjczyk jest zadowolony z działań Liberty związanych z poprawą wizerunku F1.
02.03.1710:30
Nataniel Piórkowski
1246wyświetlenia


Lewis Hamilton wyraził zainteresowanie propozycją wprowadzenia zmian w formacie weekendów Grand Prix, wyrażając poparcie dla pomysłu wysuniętego we wtorek przez Rossa Brawna.

W rozmowie z telewizją Sky Sports dyrektor zarządzający do spraw sportowych F1, przyznał, że chciałby, aby raz w roku odbywał się wyścig niezaliczany do mistrzostw świata, w trakcie którego można byłoby przetestować nowe rozwiązania w zakresie formatu rywalizacji.

Ten pomysł nie jest taki zły - powiedział Hamilton. Formuła 1 z całą pewnością potrzebuje nowego formatu. Organizacja zajęć pomiędzy czwartkiem i niedzielą nie zmieniła się od jedenastu lat. Ze względu na to, jakie są te bolidy, ze względu na stosowany obecnie kierunek projektowy, który ogranicza nam możliwości wyprzedzania, musimy wyjść z ideą nieco innych wyścigów.

Być może powinniśmy organizować każdy wyścig według innego scenariusza? Gdy przybywamy do Monako nie możemy używać tego samego formatu jak wszędzie indziej, bo nie ma tam szans na wyprzedzanie. Może trzeba pójść w kierunku uatrakcyjnienia widowiska i zrobienia czegoś inaczej niż do tej pory. Może zorganizować sprint? Nie wiem. Jest wiele pomysłów, ale nie zamierzam się nimi dzielić.

Hamilton podkreślił, iż jest zadowolony z tego, w jaki sposób Liberty Media stara się stworzyć plany poprawy wizerunku i rozpoznawalności marki Formuły 1 na świecie. To super, że wychodzą z nowymi pomysłami. F1 nie osiągnęła pełnego potencjału na płaszczyźnie globalnego sukcesu. Jeśli mam być szczery, to nadal jest daleko od jego osiągnięcia. Mam nadzieję, że z pomocą tych ludzi będziemy w stanie nadrobić braki i wyjść naprzeciw mas. Nie wiem, czy F1 kiedykolwiek będzie sporem pokroju piłki nożnej, ale chciałbym, by była bliżej tego poziomu.

KOMENTARZE

9
stasek44
02.03.2017 10:23
Ogólnie rzecz biorąc często spotykam się z porównywaniem F1 do piłki nożnej i uważam to za trafne porównanie. Oba sporty mogą być albo nudne jak flaki z olejem, albo bardzo pasjonujące. I w jednym i w drugim sporcie zasady wygrania są proste - w jednym należy wbić więcej bramek, w drugim najszybciej przejechać kilka kółek. Pomimo banalnie prostej zasady wygrania wyścigu jest mas(s)a "niuansów". Nie raz oglądając wyścig próbowałem dociec (na własny rozum) dlaczego jakiś zawodnik otrzymał karę, a inny nie - mniejszy problem był wtedy kiedy to podczas wyścigu wydawano komunikat z uzasadnieniem, natomiast nie raz było tak, że dopiero po wyścigu wydawano stosowną wiadomość - co w większości wypadków załatwiało sprawę, jednak to już było po zakończonej rywalizacji i pewna goryczka zostawała - w końcu oglądałem rywalizację z poczuciem nieuzasadnionej stronniczości jury. "W większości wypadków" to słowo bardzo ważne, bo jednak nie zawsze. W pozostałych przypadkach pewne decyzje były sprzeczne z tym co później można było zobaczyć na powtórkach i niektórych sytuacji do dziś nie rozumiem oraz sądzę że sami sędziowie nie wiedzą dlaczego podjęli taką a nie inną decyzję (jak nikt nie wie o co chodzi to chodzi o pieniądze). Wspomniane karanie kierowców to tylko przykład - zamysł jest taki, że zasady są zbyt "plastyczne" i zbyt często naginane - na przykład wycieczka poza tor Hamiltona nie została ukarana, a bardzo podobna wycieczka Verstappena już tak (to było chyba GP Meksyku). To absurd. W obu przypadkach kara powinna być, nawet jeżeli od tego mogło zależeć mistrzostwo świata. Porównując to do piłki nożnej... Jeżeli jest spalony to nie ma znaczenia czy on ma miejsca na swojej połowie boiska, czy przy bramce przeciwnika - spalony to spalony, karny to karny, nie ważne czy dzięki temu spalonemu można było zdobyć przewagę, czy nie, wygrać mistrzostwo czy tylko mecz - był to był i tak samo powinno być w F1 czyli jednomyślność i klarowność!
lordfryta
02.03.2017 02:29
Jak zwykle przypomne o tankowaniu i zwirowanych poboczach...
AleQ
02.03.2017 02:04
[quote]Może powinni powrócić do tego co było kiedyś. Godzinna sesja przed wyścigiem. Zapasowy bolid. Zrezygnować z parku zamkniętego[/quote] O,o,o. Najlepsze w tym wszystkim jest zniesienie śmiesznego parc ferme, które do rywalizacji niczego nie dało. No i zamiast zyliardów wyścigów na gniotach typu Baku czy Soczi , dać wyncyj dni na testy po GP ( coś jak w MotoGP).
Kamikadze2000
02.03.2017 01:44
Najważniejsze dla F1 jest po prostu skończyć z kombinacjami. To ma być nie tylko biznes dla najbogatszych, ale przede wszystkim rozrywka sportowa. Jeżeli walka o tytuł kierowców ma mieć jakikolwiek sens, musi dojść do wyrównania osiągów. No i skończyć z czczym gadaniem, że "F1 to poligon do testowania tego, co trafi w przyszłości do pojazdów cywilnych oraz miejsce, gdzie walczy się o prawa ekologii", bo to bzdura... :P
rno2
02.03.2017 01:18
Moim zdaniem sam format jeśli chodzi o pracę na torze jest ok - w końcu zespoły i kierowcy muszą się przygotować do kwalifikacji i wyścigu, sprawdzić opony, przetestować poprawki. Widz na torze nie może narzekać na nudę - podczas standardowej europejskiej GP ma jeszcze zajęcia GP2, GP3 oraz PSC. Natomiast są braki w interakcji zespołów i kierowców z kibicami. Po zakończonej sesji wszyscy się odgradzają, a kierowcy uciekają do hoteli. Moim zdaniem tu jest najwięcej do zrobienia, żeby popularyzować F1. Boję się żeby Liberty Media nie zrobiło z F1 show na amerykańską miarę - jakieś losowania miejsc startowych, głosy kibiców na powerboost dla wybranego kierowcy (tak jak ma to miejsce w Formule E), itd...
Malineusz
02.03.2017 01:10
@stasek44 Ale wymyśliłeś :)
stasek44
02.03.2017 11:49
Co do samego Monako to jest jedno rozwiazanie tego problemu - rezygnacja z tego toru i tyle :)
Sasilton
02.03.2017 11:32
[quote]Nie wiem, czy F1 kiedykolwiek będzie sporem pokroju piłki nożnej, ale chciałbym, by była bliżej tego poziomu[/quote] Hamilton chyba nie widział komentarzy pod wyścigami. Nie chodzi mi nawet o polskie strony. Wszędzie jest tak samo :)
Phaedra
02.03.2017 11:00
Może powinni powrócić do tego co było kiedyś. Godzinna sesja przed wyścigiem. Zapasowy bolid. Zrezygnować z parku zamkniętego itp.