Promotor GP Azerbejdżanu "zasmucony" komentarzami szefa Liberty

Greg Maffei przedstawił wyścig w Baku jako imprezę, która nie przczynia się do rozwoju F1.
15.03.1719:49
Nataniel Piórkowski
2002wyświetlenia


Promotor GP Azerbejdżanu - Arif Rahimow, przyznał, że jest "zasmucony" słowami krytyki, jakie padły pod adresem jego wyścigu z ust dyrektora Liberty Media Corporation.

Podczas konferencji Deutsche Banku, jaka w ubiegłym tygodniu odbyła się na Florydzie, Greg Maffei wypowiedział się na temat możliwych zmian w kalendarzu F1 i ekspansji sportu na perspektywiczne rynki.

Amerykanin stwierdził, że wyścig w Baku jest przykładem imprezy, która nie przyczynia się do rozwoju serii Grand Prix. Maffei zasugerował, iż głównym powodem, dla którego były szef Formula One Management - Bernie Ecclestone zdecydował o włączeniu wyścigu do grafika mistrzostw była możliwość czerpania zysków z wysokiej opłaty licencyjnej regulowanej przez organizatora eliminacji.

W rozmowie z agencją informacyjną Reuters Rahimow powiedział: Oczywiście zasmuciły nas te komentarze. Pan Maffei jest zaangażowany w Formułę 1 od mniej niż pół roku. My pracujemy nad naszym projektem od trzech lat, więc mamy większe doświadczenie związane z Formułą 1 niż oni. Sądzę, że mówienie czegoś takiego jest przejawem ignorancji, ale zobaczymy.

KOMENTARZE

5
rocque
16.03.2017 07:56
Czyżby Liberty chciało się pozbyć tego wyścigu przed upływem kontraktu? Nikt przy zdrowych zmysłach nie wypróżnia się na własne podwórko.
sneer
16.03.2017 12:40
Liberty ma rację, a Amerykanie się zazwyczaj nie patyczkują. Tylko jedno zastrzeżenie: to nie Bernie osobiście był chciwy, a poprzedni właściciele. Obecni są lepsi, bo mają długookresowe plany rozwoju. Baku było nudne jak flaki z olejem, jeździli w tempie Monako, bez innych atrakcji tego miejsca. Może, jak poprawią tor, to będzie inaczej.
rno2
16.03.2017 06:53
Włodarze toru w Baku nie potrafili zapełnić trybun, których było i tak jak na lekarstwo... Gdyby tor w Baku nie był torem ulicznym, tylko permanentnym torem wyścigowym, to byłyby pustki na trybunach jak w Chinach przy zakręcie 13...
Yurek
15.03.2017 08:32
[quote="Promotor GP Azerbejdżanu"]My pracujemy nad naszym projektem od trzech lat, więc mamy większe doświadczenie związane z Formułą 1[/quote] Mają rozmach, sku...bańce. GP Monako może im zazdrościć ich wielkiego doświadczenia.
Sar trek
15.03.2017 07:55
Trzeba przyznać, że te słowa nie były zbyt taktowne. To pewnie prawda, że pieniądze były głównym argumentem za przyznaniem organizacji wyścigu Baku. Ale czy organizatorzy robią mniej dla promocji sportu niż np Hiszpania, Niemcy czy Malezja? Nie oszukujmy się, F1 to impreza która tak naprawdę promuje się sama. Albo są fani (jak np. we Włoszech, Wielkiej Brytanii czy na Węgrzech, które ściągają całą właściwie Europę centralną) albo fanów nie ma. Wydaje mi się, że władze Azerbejdżanu starają się w miarę promować u siebie tą imprezę. Myślę, że głównym czynnikiem w takich sytuacjach powinno być to, czy tor jest ciekawy i czy jest miejsce w kalendarzu. A po jednym wyścigu trudno to oceniać, ale pierwsze GP w Azerbejdżanie nie zachwyciło i to powinno być pretekstem do jego wykreślenia.