Marko: Kierowcy Red Bulla nie mogą rozwiązać swoich kontraktów

Austriak zdradził, iż umowy Ricciardo, Verstappena i Sainza są odpowiednio zabezpieczone
16.06.1713:49
Mateusz Szymkiewicz
3921wyświetlenia


Helmut Marko ujawnił, że kierowcy Red Bulla nie posiadają możliwości rozwiązania swoich umów.

Austriacki koncern posiada w Formule 1 dwa zespoły i reprezentanci głównej ekipy - Daniel Ricciardo oraz Max Verstappen, a także kierowca juniorskiego zespołu, Carlos Sainz, są bardzo pożądani na tegorocznym rynku transferowym. W kontekście każdego z nich pojawiają się spekulacje łączące z Ferrari, a także z Mercedesem czy Renault.

Mimo to doradca Red Bull Racing - Helmut Marko, zapewnia, iż cała trójka posiada wieloletnie umowy i nie mają możliwości ich rozwiązania. Ricciardo i Verstappen mają normalne kontrakty. Daniel do 2018 roku, a Verstappen z kilkoma opcjami, które umożliwiają nam zatrzymanie go na znacznie dłużej. Podobnie wygląda sytuacja z Carlosem Sainzem. On także jest z nami związany na dłuższy okres. Do 2019 roku. Tylko my mamy możliwość rozwiązania kontraktu, kierowcy nie posiadają tej możliwości - powiedział Austriak dla gazety Bild.

KOMENTARZE

16
macieiii
18.06.2017 07:24
Verstappen dalej idzie jak burza i jak Rbr nie upora sie silnikowo to Dowie sie jacy ludzie beda wiedli prym i porozmawia z nimi po swojemu
Peter78
17.06.2017 08:39
[quote="Blackkk"]Nie wymagam chyba zbyt wiele[/quote] - zwlaszcza od siebie, co widac po tym - [quote="Blackkk"]Apropo[/quote] Tak wiec - [quote="Blackkk"]Naucz się pisać albo stąd idź[/quote]
mcracer1993
16.06.2017 05:02
@Simi To dobrze, że to akurat sprecyzowałeś. Moim zdaniem Sainz powinien się postawić Red Bullowi, dać ultimatum, a jeżeli będzie coś nie tak to Red Bull go wywali i wtedy się odnajdzie gdzie indziej. Ja mu też wróżę karierę w F1 ale najpierw musi się pilnować z punktami karnymi, bo jest poważnie zagrożony wylotką na 1 wyścig.
Simi
16.06.2017 04:53
@mcracer1993 Jest dokładnie tak jak napisał @---, chodziło mi o karierę w F1. Jasne, że życie na F1 się nie kończy, ale osobiście uważam, że Carlos wcale nie jest gorszy od Verstappena - spokojnie odnalazłby się w czołówce. Może zrobić tu karierę. Jeśli Red Bull ją zmarnuje będzie bardzo niesmacznie, zwłaszcza że ma na razie wysokie notowania w padoku. Ale jak ciągle będzie przywiązany do Toro Rosso to pewne rzeczy mogą się pozmieniać.
rocque
16.06.2017 04:37
To są chyba jakieś bujdy na resorach - po prostu nie mogę ogarnąć tego, że Carlos mający fotel w Toro Rosso podpisał kontrakt na dłuższy okres niż Ricciardo... Nie widzę w tym żadnego sensu, a on sam sprawia czasami wrażenie jakby miał już za "ciasny" kokpit.
---
16.06.2017 03:51
@mcracer1993 A no właśnie, a jedynym zawodnikiem spośród tych co wymieniłeś, co z własnej inicjatywy zerwali kontrakt, jest właśnie Vettel. Wszystkim pozostałym to Red Bull podziękował, a nie oni Red Bullowi. A warto zauważyć, że właśnie Marko mówił, że to kierowcy Red Bulla nie mogą zerwać kontraktu. Zespół Red Bulla w każdym momencie może zerwać kontrakt. Co do Sainza - kolega @Simi nie sprecyzował, ale musiało mu chodzić o karierę w F1, a nie karierę kierowcy wyścigowego, bo w innych seriach to i dla największych cieniasów się miejsce znalazło, jeśli w F1 przez choć chwilę byli.
mcracer1993
16.06.2017 03:45
@Simi Hiszpański kamikadze Carlos Sainz wcale nie musi kończyć kariery kierowcy wyścigowego - właśnie Kamui Kobayashi pobił kosmiczny rekord toru Le Mans (3:14:791) w drugiej sesji kwalifikacyjnej, a przecież to jest były kierowca F1. Ale przez brak pieniędzy i miejsc w innych zespołach musiał odejść. A w WEC pokazuje co potrafi - oczywiście nie sam ale dokłada dużą cegiełkę do tego, by Toyota w końcu wygrała wyścig 24h Le Mans.
Simi
16.06.2017 03:38
Obawiam się, że cała ta sytuacja zmarnuje Sainza. Gość jest naprawdę utalentowany, ale na tą chwilę nie może pomyśleć o niczym poza Toro Rosso. Drzwi do RBR na tą chwilę są zamknięte (nie widzę możliwości, by RIC, bądź VES mieli odejść), wygląda też, że szansy na przejście do jakiejkolwiek innej ekipy nie ma. Skończy się tym, że Red Bull stwierdzi, że Sainz jest zbyt stary i doświadczony jak na Toro Rosso i jego kariera się skończy.
mcracer1993
16.06.2017 03:21
[quote]Marko: Kierowcy Red Bulla nie mogą rozwiązać swoich kontraktów.[/quote] Powiem to tak: Nie ma takiego kontraktu, którego nie można zerwać. Specjalistami od tego typu numerów są właśnie szefowie Red Bulla - nawet w trakcie sezonu. Tak właśnie wywalili Kleina, Speeda i Bourdaisa. A po sezonie? Zbyt długa lista ofiar ale czemu nie: Wspomniana trójka, a do tego Doornbos, Liuzzi, Buemi, Alguersuari, Vergne, a do F1 nie weszli w ogóle albo jeszcze nie weszli Michael Ammermueller, Antonio Felix da Costa, Neel Jani i Pierre Gasly. Natomiast Vettel po słabym sezonie 2014 w barwach Red Bulla sam zerwał kontrakt i poszedł do Ferrari. @derwisz Do kiedy Vettel ma kontrakt? Bo jeżeli do końca roku to po ew. tytule mistrza świata prawdopodobnie zakończy karierę. Nie chciałbym tego głośno mówić ale w poprzednim sezonie coś o tym wspominał.
Blackkk
16.06.2017 02:45
Nie wymagam chyba zbyt wiele, wystarczy pisać z polskimi znakami i po problemie. A btw. to, że mam świeże konto nie znaczy, że jestem nowy. Dobra, ale koniec g*wnoburzy. Apropo newsa, dla mnie najbardziej szkoda Sainza :(
---
16.06.2017 02:38
@Blackkk Jak ci przeszkadza to sam możesz pójść, grunt, że tekst jest zrozumiały, a @piwo regularnie wnosi ciekawe myśli do dyskusji. Od siedmiu lat, od których @piwo jest na tym forum mało kto miał o to pretensje, ty w swoim drugim poście wyskakujesz z pretensją. Jak się nie podoba, to wiedz, że nikt tu nikogo siłą nie trzyma i nie musisz tego czytać. A jest też opcja ignoruj, więc nie wiem skąd te problemy.
Blackkk
16.06.2017 01:48
@up Naucz się pisać albo stąd idź ;)
piwo
16.06.2017 01:38
sytuacja jest taka ze posiadanie dwoch wybitnych keirowcow w jednym teamie nie zawsze sie sprawdza. i tak np vetel moze wybrzydac i nie chciec sprowadzenia kierowcy pokroju alonso czy ricardo do ferrari a hamilton tak samo moze nie chciec widziec alonso w mercedesie. wydaje sie ze teamy rzadza ale bardziej wazna jest liczba punktow na koniec sezonu a przy walce dwoch keirowocow ze soba moze to przyniesc gorszy efekt niz wydawaloby sie ze przyniesie. kierowca moze sie obrazic, moze stracic chec walki, moze podcinac i robic na zlosc drugiemu kierowcy. nikt tego nie cche. dlatego tak fajnymi kierowcami sa ci co wogole nic nie marudza czyli hulk, kubica, botas, ricardo. sa szybcy ale nie marudza i nie wybrzydzaja. alono u swojego boku musi miec wolniejszego keirowce inaczej wpada w szal. hamilton i vetel tak samo. dlatego dla mnie jedynym szybkim teamem do ktorego moze isc alonso jest wiliams. to jedyny nie obstawiony dobrym kierowca zespol ktory ma szanse walczyc o podia. mclaren na mercedesie w przyszklym roku z alonso tez by mial szanse byc na podobnym poziomie. pytanie czy mclaren zdecyduje sie na silnik merca i czy merc udostepni swoja topowa jednostke mclarenowi?
derwisz
16.06.2017 01:35
Ricciardo z powodzeniem mógłby zastąpić Vettela, nie dość ze leszy kierowca to jeszcze bardziej perspektywiczny i tańszy. A Kimi to chore ogniwo Ferrari, dla niego nie powinno być miejsca w żadnym z 3 czołowych zespołów.
Titheon
16.06.2017 01:29
Zastanawia mnie tylko, czy jest sens żeby którykolwiek z nich gdzieś odchodził. Oraz czy jest w ogóle taka możliwość. W Mercedesie oba miejsca zdają się być dość dobrze obsadzone, Ferrari ewentualnie może mieć miejsce dla jednego kierowcy. Ale Renault? Czym oni chcą skusić jednego z nich, tym bardziej że Red Bull też korzysta z jednostek Renault (no dobra, TAG Heuera)? Tak nie bardzo jest dla nich miejsce gdziekolwiek... Chyba, że Williams. Z czołowych ekip zostaje jeszcze Force India, ale oni też Ocona i Pereza się pozbyć nie będą chcieli tak po prostu. A nie zapomnijmy, że jeszcze trzeba w jakimś bolidzie zrobić miejsce dla RK! :)
lukaas67
16.06.2017 11:56
hmm, jedyna opcja, jaka mogę sobie wyobrazić, to kara finansowa. Wiec to zadne ograniczenie. Jakikolwiek zespól z czołówki, bez problemu pokryje koszt zerwania kontraktu. W dodatku zbyt dobrze nie płacą swoim kierowcom.