Abiteboul: Kubica nie zastąpi Palmera przed końcem bieżącego sezonu
Szef Renault zasugerował jednak, że Brytyjczyk musi zapracować na przedłużenie umowy.
27.07.1712:12
3297wyświetlenia
Dyrektor zarządzający Renault Sport - Cyril Abiteboul, podkreślił, że Jolyon Palmer nie straci swego wyścigowego fotela przed końcem bieżącego sezonu.
W przyszłym tygodniu Renault będzie współpracować podczas grupowych testów F1 z Robertem Kubicą. Po dwóch udanych sesjach za sterami napędzanego silnikiem V8 bolidu E20, zajęcia na Hungaroringu będą pierwszymi, podczas których Polak otrzyma okazję do sprawdzenia swoich sił za sterami konstrukcji wyposażonej w hybrydowy zespół napędowy.
Pomimo plotek łączących Kubicę z zastąpieniem Palmera w Renault już przed Grand Prix Belgii, Abiteboul zaznaczył:
Będziemy w dalszym ciągu wspierać Jo. Nie doszło do żadnej zmiany planów. To prawda, że w przypadku Roberta, po dwóch testach jakie z nami odbył, chcemy dokonać nieco głębszej analizy. Oczywiście testy odbywały się w bolidzie z 2012 roku, ale wykonaliśmy także oprócz tego inne rzeczy - testy medyczne, prace w symulatorze... Nie chcę się nad tym szczególnie rozwodzić. Chcemy mieć lepszy obraz tego, na ile realistyczny jest scenariusz ponownej jazdy Roberta w obecnym bolidzie i potencjalnie w kontekście jego powrotu do ścigania.
Ostatnią szansą, aby przeprowadzić test w obecnym bolidzie F1 były właśnie Węgry. Skorzystaliśmy z niej. Zaznaczam jednak, że chodzi tutaj o średnio lub długoterminową perspektywę. Nie mamy tu do czynienia z żadnym planem na najbliższą przyszłość. Nie jest to krótkoterminowa opcja umożliwiająca wprowadzenie jakichkolwiek zmian w naszym składzie kierowców.
Robert mógłby być kandydatem do wyścigowego fotela w 2018 roku, ale najpierw musielibyśmy naprawdę rozważyć jego kandydaturę, musielibyśmy zobaczyć, jak poradzi sobie z bolidami odznaczającymi się wyższym dociskiem i większą mocą. Nie ulega wątpliwości, że konstrukcja z 2012 roku, jaką jeździł do tej pory, nie jest reprezentatywna. Tak naprawdę nawet jeśli Robert dobrze sobie poradzi, to wcale nie oznacza, że od razu podejmiemy decyzję o zatrudnieniu go na sezon 2018. To kwestia wymagająca dokładniejszej analizy.
Powiedziałem Jolyonowi, że Robert nie jest dla niego bezpośrednim zagrożeniem. Przyglądamy się opcjom na sezon 2018 i Jo może być naszą opcją na sezon 2018, ale wszystko w jego rękach. Program realizowany z Robertem nie ma nic wspólnego z tym, co będzie robił Jo w ten weekend lub nawet podczas letniej przerwy. Na Spa nie nie dojdzie do żadnych zmian w naszym składzie kierowców. Mogę potwierdzić, że Jo będzie ścigał się na Spa i plan jest taki, że również w pozostałych wyścigach sezonu.
KOMENTARZE