Abiteboul: Alpine brakuje zawodnika z najwyższej półki

Francuz sugeruje, że jego były zespół potrzebuje kierowcy pokroju Hamiltona lub Verstappena.
02.08.2312:22
Maciej Wróbel
1564wyświetlenia
Embed from Getty Images

Były szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, uważa, że Alpine brakuje typowego kierowcy numer jeden, który mógłby odgrywać rolę szefa zespołu, tak jak ma to miejsce w Red Bullu czy Mercedesie.

Zespół Alpine w ciągu ostatniego miesiąca dotknęły olbrzymie zmiany kadrowe na najwyższych szczeblach - stajnię z Enstone opuścili Laurent Rossi, Otmar Szafnauer, Alan Permane, a także Pat Fry. Wszystko to ma miejsce podczas rozczarowującego sezonu 2023, w którym zespół francuskiego producenta zajmuje dopiero szóste miejsce w klasyfikacji generalnej ze stale rosnącą stratą do piątego McLarena.

Ruchy kadrowe w Alpine były w ostatnich dniach szeroko komentowane w rodzimej Francji - sposób zarządzania zespołem skrytykował choćby Alain Prost, który pożegnał się z Alpine w styczniu ubiegłego roku. Teraz głos zdecydował się zabrać były szef Renault, Cyril Abiteboul, który obecnie kieruje zespołem Hyundaia startującym w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata.

Zdaniem Francuza, Alpine nie posiada w swoich szeregach charyzmatycznego kierowcy, który mógłby się stać liderem z prawdziwego zdarzenia. Dwa nazwiska to o jedno za dużo - powiedział Abiteboul w rozmowie z France Info. Gdy zamykasz oczy i myślisz o Mercedesie, to myślisz też o Lewisie Hamiltonie, nawet jeśli Nico Rosberg także robił tam niesamowite rzeczy.

Gdy myślisz o Red Bullu, do głowy przychodzi ci pierwszy cykl skupiony wokół Sebastiana Vettela, a potem drugi - z Maksem Verstappenem w centrum. Potrzebujesz kierowcy, który jest po części szefem zespołu, a ta siła personifikacji ma fundamentalne znaczenie. W tej chwili cała stawka jest bardzo konkurencyjna, a wszystkie samochody kończą wyścig na tym samym okrążeniu.

W pewnym momencie stawka praktycznie się wyrówna. To, co będzie robiło różnicę, to ambicja i determinacja.

Abiteboul dodał, że ostatnie przetasowania w Alpine w połączeniu z brakiem wyraźnego lidera naraziły na szwank ducha współpracy i kulturę zespołu. Każdy wymieniony element potencjalnie zagraża duchowi współpracy i kulturze zespołu. Właśnie w tych dwóch aspektach zespół Alpine nie domaga.

Dokonano sporych inwestycji, są zasoby, ambicja grupy, korporacyjna strategia, marka Alpine - wszystko jest na swoim miejscu. Kiedy zespół ma wszystko, potrzebuje czegoś, co będzie to przewyższać, kogoś, kto to poprowadzi. Siła indywidualności, która jest w stanie pociągnąć za sobą tysiąc osób, bardzo jednoczy - zakończył 45-latek.