Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii

07.07.0200:00
Marek Roczniak
13419wyświetlenia
Michael Schumacher odniósł 60 zwycięstwo w wyścigu, który za sprawą zmiennych warunków pogodowych obfitował w wiele wydarzeń. Grand Prix Wielkiej Brytanii zaczęło się jednak wyjątkowo pechowo dla drugiego kierowcy Ferrari - Rubensa Barrichello, który nie wystartował w porę do okrążenia rozgrzewającego i z tego powodu wyścig musiał rozpocząć z ostatniej pozycji. Brazylijczyk na szczęście nie przejął się zbytnio tym faktem i tuż po starcie w szybkim tempie wymijał kolejnych rywali. W międzyczasie trwała zacięta walka o pierwszą pozycję pomiędzy czterokrotnym mistrzem świata i Juanem Pablo Montoyą. Kolumbijczyk na suchym torze dzielnie odpierał ataki kierowcy Ferrari, który dopiero po zmianie opon z rowkowanych na przejściowe, przeznaczone do jazdy po średnio-mokrym torze zaczął dysponować znaczną przewagą i dzięki temu wkrótce wyprzedził Montoyę, który w trakcie swojego postoju otrzymał deszczowe opony. Barrichello po zmianie opon także jechał bardzo szybko i już po 19 okrążeniach zajmował drugą pozycję, z każdym kolejnym okrążeniem pozostawiając daleko w tyle Montoyę. Kiedy w dalszej części wyścigu tor zaczął wysychać, wszyscy kierowcy zaczęli zjeżdżać do boksów po standardowe opony rowkowane. Dla kierowców Ferrari były to już trzecie postoje w tym wyścigu, natomiast Montoya w sumie odbył o jeden postój mniej i dzięki temu mógł nawiązać walkę z Barrichello o drugą pozycję. W pewnym momencie kierowcy z zespołu Williams udało się nawet wyprzedzić Brazylijczyka, jednak ten po pewnym czasie zdołał odzyskać drugą pozycję i w tej kolejności obaj kierowcy przekroczyli linię mety. Michael Schumacher już w następnym wyścigu będzie miał szansę na zapewnienie sobie piątego tytułu mistrzowskiego, natomiast Barrichello do końca sezonu będzie musiał walczyć o tytuł wicemistrza z kierowcami z zespołu Williams, nad którymi w chwili obecnej dysponuje minimalną przewagą.

Na czwartej i piątej pozycji wyścig ten ukończyli kierowcy z zespołu British American Racing - Jacques Villeneuve oraz Olivier Panis. Obaj kierowcy perfekcyjnie wykorzystali nadarzającą się okazję do zdobycia pierwszych punktów w tym sezonie. Dzięki temu stajnia ta od razu awansowała w klasyfikacji generalnej konstruktorów z ostatniej pozycji na siódmą. Do sukcesu kierowców z zespołu BAR z pewnością przyczyniły się błędy taktyczne (nieodpowiedni dobór typu opon) połączone z problemami technicznymi kierowców z zespołów McLaren i Renault. Z całej czwórki do mety dojechał tylko David Coulthard, który w sumie zaliczył aż cztery postoje w boksach i wyścig ukończył na dziesiątej pozycji, mając dwa okrążenia straty do zwycięzcy. Drugiego kierowcę z zespołu McLaren - Kimiego Raikkonena, który w początkowej fazie wyścigu spisywał się bardzo dobrze, z wyścigu wyeliminowała awaria silnika, natomiast w przypadku kierowców Renault - Jarna Trullego oraz Jensona Buttona powodem wycofania się z wyścigu były odpowiednio awaria elektroniki i problemy z mocowaniem jednego z przednich kół. Pecha miał także drugi kierowca z zespołu Williams - Ralf Schumacher, który kolejny raz szansę na zarobek punktowy stracił ze względu na problemy z tankowaniem paliwa. Gdyby nie to, Niemiec wyścig ten ukończyłby najprawdopodobniej na czwartej pozycji.

Ostatni punkt w Grand Prix Wielkiej Brytanii wywalczył Nick Heidfeld. Niemiec na początku wyścigu miał drobne problemy z pierwszym zestawem opon, jednak w dalszej części wyścigu nie przytrafiły mu się już raczej żadne przykre niespodzianki i dzięki bardzo równej i zarazem bezbłędnej jeździe finiszował na szóstej pozycji. Tymczasem drugi kierowca z zespołu Sauber - Felipe Massa miał w tym wyścigu kilka przygód. Na dobry początek Brazylijczyk tuż po starcie zahaczył o pobocze podczas próby wyprzedzenia Villeneuve'a i w efekcie stracił kontrolę nad swoim bolidem, co skończyło się efektownym piruetem. Z tego powodu Massa spadł na ostatnią pozycję, jednak dzięki temu, iż jako jeden z pierwszych kierowców zdecydował się na założenie przejściowych opon, dosyć szybko odzyskał sporo miejsc. Niestety kierowca reprezentujący barwy szwajcarskiej stajni popełnił w tym wyścigu zbyt wiele błędów i ostatecznie linię mety przekroczył na dziewiątej pozycji.

Niewiele brakowało, a wśród pierwszej szóstki znalazłyby się aż trzy bolidy napędzane silnikami Hondy. Niestety pomimo najszczerszych chęci kierowca z zespołu Jordan - Giancarlo Fisichella nie zdołał nawiązać walki z Heidfeldem i musiał obejść się tylko smakiem, gdyż wyścig ten ukończył na siódmej pozycji. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, iż Włoch startował dopiero z 17 pozycji, to jest to i tak bardzo dobry rezultat. Szansę na ukończenie tego wyścigu w pierwszej dziesiątce miał również zespołowy partner Fisichelli - Takuma Sato. Japończyka z walki wyeliminowała jednak awaria silnika niecałe dziesięć okrążeń przed końcem wyścigu. Ostatnim kierowcą, który zdołał wytrwać trudy całego wyścigu na torze Silverstone był Pedro de la Rosa, który finiszował na 11 pozycji. Niestety nowe bolidy zespołu Jaguar nie są jak na razie zbyt konkurencyjne, ale przynajmniej w miarę niezawodne, bo chociaż drugi kierowca reprezentujący barwy tej stajni - Eddie Irvine nie ukończył tego wyścigu, to jednak stało się to za sprawą błędu kierowcy, a nie usterki technicznej.

Problemy techniczne uniemożliwiły ukończenie tego wyścigu kierowcom z zespołów Toyota, Arrows oraz Minardi. Najszybciej, bo już w chwilę po starcie udział w domowym wyścigu zakończył Allan McNish. Drugi kierowca Toyoty - Mika Salo zajechał niewiele dalej, gdyż ze względu na awarię układu napędowego z walki odpadł po przejechaniu zaledwie 15 okrążeń. Na dodatek Fin niezbyt pewnie czuł się na mokrym torze, do czego z pewnością przyczynił się fakt, iż ze względu na kłopoty z żołądkiem nie brał udziału w piątkowych treningach, kiedy tor również był mokry. Tymczasem kierowcy z zespołu Arrows, a zwłaszcza Heinz-Harald Frentzen do momentu wystąpienia problemów technicznych spisywali się bardzo dobrze. Niemiec dzięki wcześniejszej o jedno okrążenie od większości kierowców zmianie opon na przejściowe zyskał aż pięć miejsc i na dodatek był szybszy od Ralfa Schumachera, jednak na przeszkodzie do zarobienia niemal pewnych punktów stanęła mu awaria silnika, która wyeliminowała go z walki, gdy zajmował siódmą pozycję. Partner Frentzena - Enrique Bernoldi co prawda zbyt wcześnie zdecydował się na powrót do zwykłych opon rowkowanych, jednak gdyby nie awaria wału napędowego, miałby najprawdopodobniej szansę na ukończenie tego wyścigu w pierwszej dziesiątce. Jedyny reprezentant zespołu Minardi - Mark Webber na 10 okrążeniu wpadł w poślizg i wylądował na środku żwirowiska, skąd nie udało mu się wyjechać ze względu na awarię sprzęgła.