Vettel: Reprymenda za spóźnienie się na hymn to żart
"Oczywiście byłem trochę spóźniony, ale przez pół hymnu stałem na swoim miejscu".
20.10.1711:21
2547wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel określił reprymendę, jaką otrzymał za spóźnienie się na ceremonię odegrania hymnu przed startem Grand Prix Japonii, mianem żartu.
Vettel pozostawał przy swoim bolidzie, podczas gdy mechanicy Ferrari próbowali usunąć usterkę świecy zapłonowej. Czterokrotny mistrz świata ma już na koncie dwie reprymendy - pierwszą otrzymał w Monako, gdzie wyjechał poza linię wyznaczającą wyjazd z alei serwisowej. Kolejna związana z przewinieniem na torze będzie oznaczała nałożenie na Niemca kary cofnięcia o dziesięć miejsc na starcie wyścigu.
Vettel uważa, że w tym przypadku sędziowie FIA powinni byli wykazać się większa wyrozumiałością.
Sebastian Vettel określił reprymendę, jaką otrzymał za spóźnienie się na ceremonię odegrania hymnu przed startem Grand Prix Japonii, mianem żartu.
Vettel pozostawał przy swoim bolidzie, podczas gdy mechanicy Ferrari próbowali usunąć usterkę świecy zapłonowej. Czterokrotny mistrz świata ma już na koncie dwie reprymendy - pierwszą otrzymał w Monako, gdzie wyjechał poza linię wyznaczającą wyjazd z alei serwisowej. Kolejna związana z przewinieniem na torze będzie oznaczała nałożenie na Niemca kary cofnięcia o dziesięć miejsc na starcie wyścigu.
Vettel uważa, że w tym przypadku sędziowie FIA powinni byli wykazać się większa wyrozumiałością.
Nie rozumiałem tego- powiedział kierowca z Heppenheim zapytany o incydent z Suzuki.
Oczywiście byłem trochę spóźniony, ale przez pół hymnu stałem na swoim miejscu. Byłem zaskoczony, gdy usłyszałem, że nałożono na mnie za to reprymendę. Przepisy są jasne, ale cóż... Może powinienem przepchnąć faceta, który stał przede mną i nie czekać, aż skończy robić swoje w toalecie. To lekki żart, ale w porządku- wyjaśniał.
KOMENTARZE