Piquet: Alonso źle rozgrywa kwestie polityczne we współpracy z zespołami

Zdaniem Brazylijczyka kierowca z Oviedo mógłby mieć już na koncie nawet pięć tytułów F1.
05.01.1813:20
Nataniel Piórkowski
3054wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Nelsona Piqueta Fernando Alonso ponosi dużą część winy za swoją niechlubną passę braku sukcesów w Formule 1 na przestrzeni ostatniej dekady.

Hiszpan zdobywał tytuły najlepszego kierowcy F1 w sezonach 2005 i 2006. Później nie udało mu się powtórzyć tego osiągnięcia w okresie startów dla McLarena, Renault i Ferrari. Zdaniem Piqueta, trzykrotnego mistrza serii Grand Prix, ma na to wpływ podejście Hiszpana do współpracy z zespołem.

Fernando Alonso miał szansę na zdobycie nawet pięciu tytułów mistrza świata. Realia są takie, że zawsze tam gdzie się ścigał pojawiał się bałagan. Jest fantastycznym kierowcą, ale jednocześnie osobą generującą mnóstwo problemów. Wszystko zawsze kończy się odejściami - powiedział Brazylijczyk.

W swojej pracy obiera złe podejście do spraw politycznych. Gdy dołączasz do teamu to przede wszystkim musisz wykazać się cierpliwością i współpracować. Dopiero później można walczyć o zwycięstwa. Alonso zawsze chce od razu najlepszej stajni. Nie jest to najlepsza droga - dodał.

Piquet został także poproszony o porównanie Alonso z czterokrotnym mistrzem świata - Lewisem Hamiltonem. Nie sądzę, że Alonso jest lepszy. Myślę, że są na tym samym poziomie - odparł.

KOMENTARZE

32
step07
10.01.2018 05:43
@marios76 ale ja nie mówię tu nic złego absolutnie na samego Alonso. Odniosłem się tylko do tego Twojego zdania, że zespół go zawiódł bo nie dał mu być nr 1. Może jest tak jak piszesz, ale sam uznasz, że wyglądałoby to żałośnie gdyby np. jadący na prowadzeniu Lewis, który dajmy na to mając kilka sek przewagi nad Hiszpanem usłyszał: Lewis, Fernando is faster than you ;)
marios76
10.01.2018 08:49
@step07 Pytanie czy i co Alonso mial w kontrakcie. Nikt nikogo nie mial spowalniac- po prostu nie wiemyjak wygladala umowa miedzy Alonso i McLarenem. Nie jestem zwolennikiem TO i wszelkich ustawek- dobrze wiesz, ale jak sie facet wkurzyl bo mial obiecane nr1 to po co nasze dyskusje? Za malo wiemy, a pewnie mial dobry powod... zeby zerwac kontrakt, bo z tego co wiem, nie byl tam tylko na sezon 2007. Tak czy inaczej- McLaren zle to rozegral, bo stracili oba tytuly. Takze zawodnika w tej kwestii mniejbym sie czepial. Dobrze wiedza w czym byl problem i wspolpracuja nadal z Alonso. Gdyby on byl wszystkiemu winien i przez niego wszystkie problemy, to po co jeszcze go u siebie chca , i to za bardzo duze pieniadze?
step07
08.01.2018 01:37
[quote="marios76"]po trzecie też go zawiedli, bo przyszedł po tytuł, a nie walczyć o niego z debiutantem ... [/quote] A to wina zespołu, że dali obojgu wolną rękę? Co mieli specjalnie spowalniać Hamiltona aby Alonso mógł walczyć o tytuł? Dobrze widzieli, że Lewis niczym nie ustępuje dwukrotnemu mistrzowi świata więc pozwolili im walczyć.
marios76
07.01.2018 06:54
@marcelo92 No to poleciales. Tak zeznawał przeciwko swojemu zespołowi, że go znowu przyjęli i płacąc chyba po 30-40 milionów. Rzeczywiscie tak nabalaganil, że mu tego nie zapomnieli i jeszcze specjalnie Hondę ściągnęli, żebymu kkarierę zniszczyć. A na poważnie- mówił prawdę, czemu się nie dziwię. Po pierwsze bo to prawda;, po drugie po co miał ich kryćk jak zmienial zespół; po trzecie też go zawiedli, bo przyszedł po tytuł, a nie walczyć o niego z debiutantem ... Co do odejścia z Ferrari- po pięciu sezonach i dwóch straconych ttytułach po prostu już w nich nie wierzył, poszedł do McLarena , bo mu odpowiadały warunki- niby gdzie miał iść jak tam była nadzieja na wynik i dobra kasa. Po trzecie jakbyśmy tu nie argumentowali to za ułamek tej kasy przyszedł byś do pracy nawet do mnie i po trzech, pięciu latach moglibyśmy się po tyłkach kopać :) Teraz coś o czym wspomniał @THC-303 Co to wszystko ma do tego jakim jest kierowcą, jak jeździł, czy jeździ? Powiem Ci, że jak ma tyle wad i ciągle ktoś go u siebie chce , to może być lepszy niż nam się wydaje :) @toxicx9 , @villy Ze też nie macie się o co kłócić... lepszy był w McLarenie, czy drugi w Renault :/ Jeździli razem w jednym zespole, to sobie zobaczcie który był lepszy :) @marcelo92 Chyba też zapomniałeś, ze Honda w sezonie 2004 miała najmocniejszy silnik :) @Tetracampeon Będzie tego sezon- dwa dłużej... niż żyjesz :) Było tak- zaczynali kariery, kończyli, pojawiali się następni i tez pokonczyli i teraz naprawdę nawet nie potrafię jak kiedyś. Po prostu lubię kilku zawodników, zostały stare przyzwyczajenia do zespołów i tyle. Ale i to się po trosze zmienia. Przykład pierwszy z brzegu Verstappen, szybki jak cholera i jak cholera go nie lubię :)
MairJ23
07.01.2018 02:57
heheh ale dyskusja... troche zanizyliscie poziom panowie.
toxicx9
07.01.2018 01:11
1. Tak awarie to cześć tego sportu oświeciłeś mnie. Ja pisze w ogólnej ocenie całego sezonu to Raikkonen był lepszy od Alonso. Szczęście Alonso to pech Raikkonena. Trzy wyścigi które wygrał Alonso są po awariach Raikkonena: GP San Mariono, GP Europy i Niemiec. Porównanie do skoków też nie trafione tam sprzęt też potrafi zawieść lub dać przewagę. Wiązania Ammann które dały mu sporą przewagę. Wypięte wiązanie Tande w Bischofshofen 2017, czy awaria wizania u Krafta Trondheim w 2015. W skokach drobny szczegół potrafi dać różnice. W ostatnich latach było tego pełno. 2. Wygral tytuł dzięki głupocie Schumacher w Monaco i awarii w Japonii. 3. Zapatrzyli się na biednego Vettala zamiast jechać swój wyścig. Dla mnie ten człowiek to jedno wielkie szczęście. Nikt mi nie wmówi że o Crashgate nic nie wiedział, o Spygate wygadał sie dopiero jak Mclaren rzekomo faworyzował Hamiltona. Gdzie był zawsze zostawiał po sobie burdel.
villy
07.01.2018 12:08
@toxivx9 1.Raikkonen był lepszy?? Raikkonen miał szybszy bolid, a Alonso mniej awaryjny, wszystko się rozbija o sprzęt, a nie o to kto był lepszy. To jest F1, a nie np. skoki narciarskie, nie wygrywa lepszy kierowca tylko przede wszystkim z lepszym bolidem lub mniej awaryjnym i szybkim jak kto woli. 2.Pisanie o 2006 roku przez pryzmat awarii M.Schumachera jedynie jest bzdurą: a awaria Alonso na Monzie, a wcześniej bzdurna kara sędziów, a niedokręcone koło na Hungarorimgu, a problemy z dokręceniem koła w Chinach?? W końcu w przedostatnim wyścigu szczęście, które wcześniej miał Niemiec się odwróciło. 3.W 2012 roku Alonso raczej przegrał tytuł nie przez kolizje na starcie w 2 wyścigach tylko przez chyba jedyny błąd jaki on i zespół popełnił w Kanadzie. Wiesz jaki??
toxicx9
07.01.2018 11:02
Gdzie nie jezdził zostawił po sobie burdel i maczał palce w jakiś aferach i oczywiście Alonso nie miał z tym nic wspólnego. Spygate, Crashgate po którym wygrał wyścig, zresztą wyniki z tego wyścigu powinny byc unieważnione, ale pupilek FIA musiał mieć tytuł. W 2012 tytuł przegrał po wpakowaniu sie w Raikkonen na starcie w Japonii, zresztą w 2007 tez przegrał tytuł w Japonii. Ogólnie niech się cieszy że ma 2 tytuły, w 2005 Raikkonen był zdecydowanie lepszy od boga Alonso, 3 przegrane wyścigi w których prowadził do momentu awarii wygrał Alonso. W 2006 dupę uratowała mu awaria Schumachera w Japonii.
THC-303
07.01.2018 09:47
Alonso zeznawał na niekorzyść własnego zespołu. Alonso za często idzie za pieniędzmi. Alonso maczał palce w prawie każdej aferze, która miała miejsce w F1 w czasach Hiszpana. Alonso w prawie każdym zespole, w którym jeździł pozostawił po sobie bajzel. To wszystko prawda, jak najbardziej. Tylko co to ma do kwestii, czy w 2010 lepiej jeździł on czy Vettel?
marcelo92
07.01.2018 09:31
Śledzi tak dlugo te F1, że zapomniał, że Alosno zeznawał w 2007 na niekorzyść własnego zespolu. Prawdziwy geniusz. W każdym zespole prędzej czy później pojawial sie dym z jego udzialem i tyle. W F1 bycie dobrym kierowca to tylko jeden z wielu składników do sukcesu. Taki Vettel czy Hamilton znaleźli sie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Alonso mógł zostac w Ferrari, które wtedy już miało plany kompletengo przebudowania działania zespołu, bo widzieli, że odstaja od innych. Alonso wybrał kase Mclarena i idiotyczna perspektywe współpracy z Honda. Czemu Honda miala stworzyć dobry silnik ? Oni w 2008 mieli najgorszy silnik w stawce. Brawn powiedzial, że sukcesy w 2009 nie były by możliwe z silnikiem Hondy. Ale hej, Alonso idzie bo mamona musi sie zgadzac. Słowa laudy oddaja jego zachowanie, że zbyt wiele razy szedł za pięniedzmi.
Tetracampeon
07.01.2018 05:53
@marios76 Ty też długo śledzisz F1, i na obecną chwilę nie masz pupila tak jak inni. Dlatego stać Cię na obiektywną ocenę.
82TOMMY82
07.01.2018 02:47
100% racji w tym co powiedzial Piquet, a wie co mowi o matactwach Alonso - crashgate. Dziwnym trafem ten ktory skorzystal na tym najbardziej - a wiec Alonso, zostal uniewinniony.... No i druga najwieksza afera 20 wieku w F1 - spygate. Dziwnym trafem jedyne co laczy crashgate i spygate to postac Alonso. I tutaj tez oczywiscie wykpil sie ze wszystkiego. Ciekawe ile wyscigow wygral dzieki jakims przekretom ktore nie wyszly na swiatlo dzienne.
marios76
06.01.2018 09:17
@marcelo92 Ale masz pojęcie o F1, czy tylko tak piszesz, by się wybronic? ;) W tamtych okolicznościach nie byłw stanie i tyle . Nie jest moim idolem, ale to nie powód, by patrząc obiektywnie nie doceniać jego osiągnięć. Dwa tytuły przyszły mu nieco trudniej niż dwa Vettela. Poza sezonami 2005 i 2006 tylko raz dysponował bolidem który pozwalał mu na spokojna walkę o tytuł. Coś nie zagrało, nie tak miało byc... nie dał sobie czy nam zobaczyć walki z "juniorem" w kolejnym roku. Zawiodła psychika, umowa, zespół... pewnie wszystko po trochę. Trudno. Czas mijał i nie raz udowodnił, żesstaćgo na wielkie rzeczy... wiec nie pisz proszę ze jest słabybo raz kogoś nie wyprzedził. Nie ma chyba kierowcy, który wyprzedził by zawsze, każdego w każdej sytuacji i każdy miał taką wpadkę. Jak nie to podaj przykład :) @Tetracampeon Bulwers? Jak czytałeś moje posty przed wystąpieniem na forum, to powinieneś mnie trochę znać. ;) @marcelo92 Dobrze wie, że tym razem mu nie odpuszczę, a następnym będę bronił jego punktu widzenia ... pod warunkiem, że będzie obiektywny czy odpowiednio argumentowany. :)
marcelo92
06.01.2018 06:24
@marios76 Czyli tak, Pietrov to była zakała F1, a niby najlepszy kierowca ostatniej dekady w stawce czyli Alonso nie potrafił go wyprzedzić ? No nieźle, i nie był to wyscig w Monaco, że nie ma żadnych szans na wyprzedzenie. Własnie wielcy mistrzowie jak widać maja taka dziecinna psychikę, jak widac Alonso wolał grać zachowawczo i źle na tym wyszedł. No i ciekawe jak dojrzałe było blokowanie w boksach Hamiltona na Węgrzech 2007. Ale wtedy nie dziwilem mu się, każdy normlany człowiek by tak znosił fakt, że gówniarz z jego zespołu jeździ równie szybko.
MairJ23
06.01.2018 04:20
Alonso. Hamilton. Verstappen. Ricciardo. Ja bym chcial tylko takich kierowcow w stawce ale mamy tez Vettela, Hulkenberga, Carlosa Sainza i innych. Trzeba sie z tym pogodzic. Ale sa rzeczy ktorych nie wiemy. Piquet wie o Alonso i jego wspolpracy z zespolem wiecej niz my. I cos jest w tym jest co mowi. Szczogolnie o tym ze gdzie sie pojawia Hiszpan tam sie pojawia balagan. Takze uwazam Fernando za jednego z NAJlepszych. Ale moze ma maly problem ze wspolpraca z ludzmi.
Tetracampeon
06.01.2018 02:09
@marios76 hehe, jaki bulwers. :) Ja także uważam, że w sezonach 2010 i 2012 Alonso bardziej zasługiwał na tytuł. A tytuły Vettela w tamtych latach to według mnie były zdobyte dzięki dużemu szczęściu. Tyle w temacie.
marios76
06.01.2018 02:03
@marcelo92 Nie rozsmieszaj nas- ma dwa, i nikt nie twierdzi jak kolega... 2000 -ze Massa byl mistrzem. Natomiast co do obrony czy ataku na Alonso, mozna go lubic lub nie, ale nie mozna go nie doceniac, bo jest jednym z najlepszych kierowcow obecnej F1. I tego nawet Honda nie zmieni... @marcelo92 A co do pierwszego postu, to Vettel by Petrova zepchnal jak Schumacher Hilla czy Villeneuvea czy Barichello czy Vettel Hamiltona :) Kiepski przyklad frustrata o psychice dxiecka ze slaba glowa:) Nie pamietasz, ze DRS wtedy nie bylo? Czy naiwnie sadzisz, ze wyprzedzanie na takim torze bylo dziecinnie latwe? ;)
Simi
06.01.2018 01:03
@THC-303 Fakt, że Vettel nieraz miewał wręcz problemy z pokonaniem Webbera w 2010. Z tą lepszą szybkością Alonso w stosunku do Vettela - jest to mało wymierne, według mnie i mówię to jako fan Alonso. Z drugiej strony, pamiętajmy też, że Vettel miał sporo awarii, choć tak czy siak, nie był to najlepszy sezon w jego wykonaniu. [quote] Pewnie gdyby wszystko skrupulatnie wziąć pod uwagę okazałoby się, że najlepszym kierowcą sezonu 2010 był Hamilton [/quote] Ciii, nie mów tego, bo @Kamikadze2000 to przeczyta i jego cały światopogląd się zawali ;)
marcelo92
06.01.2018 01:01
Jak mówilem, zlot fanów Alonso i wyliczanie jego potencjalnych pięciu tytułow mistrza swiata. W tym sezonie Alonso można by powiedzieć też powinien zdobyć tytuł.
THC-303
06.01.2018 12:55
To że Alonso popełniał błędy w 2010 jest bezsporne. Tyle, że taki Hakkinen też sporo stracił na błędach w 1999, a raczej nikt nie uważa, że Irvine zasłużył na tytuł bardziej, po tym jak Salo i Schumacher musieli oddawać Eddiemu zwycięstwa. Tak samo Alonso w 2010 prezentował po prostu lepszą szybkość niż Vettel, który nie potrafił jakoś wyraźnie odskoczyć przeciętnemu Webberowi. Pewnie gdyby wszystko skrupulatnie wziąć pod uwagę okazałoby się, że najlepszym kierowcą sezonu 2010 był Hamilton, ale z dwójki Alonso-Vettel zdecydowanie wyżej cenię jazdę Hiszpana (oceniając tylko sezon 2010, nie całokształt twórczości, Vettel bardzo mocno się poprawił już rok później).
rocque
06.01.2018 12:31
[quote="fordern"]W żadnym z tych sezonów Alonso nie zasługiwał na tytuł, i to że tak długo się liczył w walce o tytuł, jest zasługą jego rywali - głównie Red Bulla (zarówno pod kątem niezawodności w 2010, jak i pod kątem fatalnej końcówki Webbera, którą ostatecznie zrujnował również szanse Hamiltona).[/quote] Alonso był kiepski w 2010, a prawie ośmieszył kierowców Red Bulla, którzy w bolidzie mogącym w czystym tempie wygrać ponad połowę wyścigów przegraliby WDC, jednak stratedzy Ferrari dali się nabrać jak dzieci w Abu Zabi. Czerwoni wygrali pięć wyścigów, z czego dwa "w prezencie". Jeśli ktoś zasługiwał bardziej, to tylko Hamilton. [quote="fordern"] [...] a w 2012 podobnie niezawodności, jednak tym razem McLarena - chociaż i Red Bulla też.[/quote] McLaren miał najszybszy samochód na przekroju sezonu, a Red Bull w drugiej połowie. Oczywiście Alonso musiał zniwelować tę przewagę, więc im zepsuł = jego wina = nie zasłużył! [quote="marcelo92"]Wszyscy winni tylko nie Alonso. Walczyć o tytuł i nie wyprzedzić Pietrova... Taki Vettel by go wyprzedził, albo by sie rozbił.[/quote] Ten sam Vettel, który w 2014 na tym samym torze zgłosił przez radio: "weźcie mi go z drogi, nie dam rady go wyprzedzić"? Rzecz jasna chodziło o Sergio Pereza. W Force Indii. Podczas treningu...
marios76
06.01.2018 12:18
@fordern Przeginasz... takie olaboga moge napisac pod Twoim postem. Jak to k...a nie zaslugiwal? Bo ustrzegal sie bledow i skutecznie dojezdzal do mety na wysokich pozycjach mimo, ze nie dysponowal najszybszym bolidem w stawce? Czyli wg Ciebie zasluguje tylko kierowca ktory ma najszybszy bolid i slabego partnera?? Nawet jak robi mnostwo bledow i ma przewage.... to zasluguje, a jak mu ktos bezbledny waleczny dorownuje w slabszym sprzecie, to niezasluguje? Tu nie chodzi, ze chce cczy mam Cie obrazic- ale to co piszesz to hipokryzja... i tu olaboga nie pomoze. W kazdym z tych sezonow Alonso walczyl do ostatniego wyscigu, gdzie RedBull mial przez caly sezon przewage szybkosci, a ze Vettel czy Webber nie potrafili tego wykorzystac jak obecnie Hamilton, to raczej Niemiec przeszczesliwie zdobyl te dwa tytuly, bo swoja jazda nie wykorzystujac sprzetu nie zablysnal i to raczej on nie zasluzyl!
Simi
06.01.2018 11:44
@Anderis Rywala w 2010 miał również popełniającego dużo błędów. Turcja, czy Belgia to najlepsze przykłady, a do tego doszły jeszcze awarie. Każdy popełnia błędy, ale ostatecznie Alonso miał naprawdę mocny sezon. Ale należy pamiętać, że Red Bull miał wówczas najlepszy sprzęt i bez awarii i błędów tak Vettela, jak i Webbera, prawdopodobnie nie mówilibyśmy zbyt wiele o walce o tytuł. Gdyby Webber nie sprzątnął Hamiltona w Singapurze, finał też mógłby być inny. Gdyby nie beznadziejna strategia Ferrari w Abu Zabi - też mogłoby być inaczej. Ale to wciąż gdybanie - koniec końców skończyło się jak się skończyło i tak czy siak wygrał kierowca mający najszybszy bolid. Więc teoretycznie - tak jak powinno być.
Anderis
06.01.2018 11:31
W 2012 Alonso miał naprawdę dobry sezon, ale 2010 przegrał przez własne błędy, gdyż tracił z ich powodu punkty w 4 różnych wyścigach: jump start w Chinach, kraksa w FP3 i opuszczenie quala w Monaco, ścięcie toru i kara na Silverstone i kraksa w Belgii. Trochę dużo, jak na kierowcę walczącego o tytuł.
marcelo92
06.01.2018 08:37
Lauda juz o nim powiedział swoje zdanie. Za dużo razy w życiu szedl za pieniędzmi. A na tym forum jak zawsze, zlot fanów Alonso. Wszyscy winni tylko nie Alonso. Walczyć o tytuł i nie wyprzedzić Pietrova... Taki Vettel by go wyprzedził, albo by sie rozbił.
Olek89
05.01.2018 07:47
[quote="Tetracampeon"]W 2010 przegrał po niewybaczalnym błędzie strategicznym w Abu Zabi[/quote] No tak, bo np. to że przez X okrążeń nie wyprzedził Pietrowa [tego wyśmiewanego wzdłuż i wszerz paydrivera, który według większości nie zasługiwał na bycie w F1] nie ma absolutnie nic do rzeczy [zaraz ktoś i tak na pewno wyskoczy, że w Abu Zabi nie da się wyprzedzać, a Renault miało dobry kanał F], tak samo jak to, że w Monako tak rozwalił auto w trzecim treningu, że nie przystąpił do kwalifikacji, startował z alei i ukończył jako 6 [tam akurat szczęście i strategia baaardzo mu pomogły] - wtedy był najszybszy w FP1 oraz FP2, więc była spora szansa na wygranie Q i wyścigu.
FuX08
05.01.2018 06:55
A ja słyszałem, kiedyś taką opinię o Alonso, że nie najlepiej współpracuje z inżynierami i co za tym idzie rozwój samochodu jest wolniejszy, i że ogólnie gwiazdorzy. Jako kierowca, jeden z najlepszych. Co do tytułu, według mnie to nikomu on się nie należy jeśli nie zdobędzie najwięcej punktów na koniec sezonu.
Lolek
05.01.2018 06:40
Ależ antagonistyczne opinie poszły powyżej jedna po drugiej, aż może się zakręcić w głowie, szczególnie zestawiając te dwa cytaty [quote="fordern"] Alonso nie zasługiwał na tytuł, i to że tak długo się liczył w walce o tytuł, jest zasługą jego rywali[/quote] [quote="Kamikadze2000"]To co robił szrotem sprzed blisko sześciu lat to absolutny majstersztyk - prawdopodobnie najlepszy sezon w XXI wieku w wykonaniu danego zawodnika.[/quote] Alonso jak widać niczym każdy wielki sportowiec, wzbudza przeciwstawne emocje.
Kamikadze2000
05.01.2018 06:30
Po prostu trafiał w złe miejsce. W Mercu miałby już cztery majstry, w Red Bullu nawet pięć (za 2009 rok jeszcze). To wybitny zawodnik - dla mnie numer 1 całej stawki i to bez zastanowienia. Nie miał jednak szczęścia do okresu, w który trafiał do danego zespołu. Stawiam osobiście, że w McL zdobyłby tytuł w 2008, 2010 i 2012 roku. Mieli wyższy potencjał od Ferrari i z pewnością by to wykorzystał. To co robił szrotem sprzed blisko sześciu lat to absolutny majstersztyk - prawdopodobnie najlepszy sezon w XXI wieku w wykonaniu danego zawodnika.
fordern
05.01.2018 05:37
[quote="Tetracampeon"]Choć w Ferrari Hiszpan mógł zdobyć dwa tytuły w 2010 i 2012, to pech zrobił swoje. [/quote] Olaboga, co za bzdury. W żadnym z tych sezonów Alonso nie zasługiwał na tytuł, i to że tak długo się liczył w walce o tytuł, jest zasługą jego rywali - głównie Red Bulla (zarówno pod kątem niezawodności w 2010, jak i pod kątem fatalnej końcówki Webbera, którą ostatecznie zrujnował również szanse Hamiltona), a w 2012 podobnie niezawodności, jednak tym razem McLarena - chociaż i Red Bulla też. Nigdy się nie zgodzę na przypisywanie tych sezonów na jego korzyść, bo ani Ferrari, ani Alonso nie zasługiwali wtedy na koronę - i dobrze się stało, że jej nie zdobyli.
Tetracampeon
05.01.2018 04:27
Fernando Alonso jest wspaniałym zawodnikiem, udowodnił to przez całą swoją karierę. Jednak jeżeli chodzi o wybory zespołów, to tylko transfer z Renault do Mclarena był trafiony. Hiszpan mógł jezdzić dla Red Bulla przed ich dominacją, ale wybrał drogę powrotną do Renault i przejście do Ferrari, które nie potrafiło dorównać dominującemu wówczas Red Bullowi. Choć w Ferrari Hiszpan mógł zdobyć dwa tytuły w 2010 i 2012, to pech zrobił swoje. W 2010 przegrał po niewybaczalnym błędzie strategicznym w Abu Zabi, a w 2012 przegrał przez brawurową jazdę Grosjeana w Belgii i kolizję z Raikkonenem w Japonii. Pózniej trzy fatalne lata w Mclarenie z silnikiem Hondy. Czy z Mclarenem z silnikiem Renault, Fernando powalczy o mistrzostwo? Raczej nierealne ale, kto wie? Cuda sie zdarzają. :)
Mexi
05.01.2018 02:23
Trudno, aby topowy kierowca przechodził do zespołu z aspiracjami do wygrywania. Taki kierowca przechodzi do zespołów, które wygrywają. Problemem jest to, że w ostatnich 8 latach tylko 2 zespoły wygrywały WDC/WCC ale nigdy te, w których był Nando.