Renault gotowe poprzeć wprowadzenie limitów budżetowych do F1
Głos w sprawie zabrał dyrektor techniczny francuskiej ekipy - Bob Bell.
13.03.1810:50
2197wyświetlenia
Embed from Getty Images
Renault jest gotowe poprzeć postulat wprowadzenia limitów budżetowych do Formuły 1.
Władze serii Grand Prix analizują możliwości poprawy warunków funkcjonowania mniejszych zespołów, które często doświadczają problemów budżetowych i nie są w stanie nawiązać walki z teamami ze ścisłej czołówki. Dyrektor techniczny Renault - Bob Bell przekonuje, że pomimo statusu producenta jego koncern będzie popierał wszelkie działania służące ograniczeniu wydatków.
Upadek trzech nowych zespołów, jakie zasiliły stawkę Formuły 1 w 2010 roku, doprowadził do zwiększonych nacisków FIA na kwestie związane z redukcją kosztów. Działania organu zarządzającego sportem nie doprowadziły jednak do wypracowania żadnych wiążących postanowień.
Renault jest gotowe poprzeć postulat wprowadzenia limitów budżetowych do Formuły 1.
Władze serii Grand Prix analizują możliwości poprawy warunków funkcjonowania mniejszych zespołów, które często doświadczają problemów budżetowych i nie są w stanie nawiązać walki z teamami ze ścisłej czołówki. Dyrektor techniczny Renault - Bob Bell przekonuje, że pomimo statusu producenta jego koncern będzie popierał wszelkie działania służące ograniczeniu wydatków.
Renault popiera postulat redukcji pieniędzy, jakie pociąga za sobą wejście do Formuły 1 i rywalizowanie na konkurencyjnym poziomie. Różnica w kosztach operowania zespołów, różnica dochodów i wydatków, jest olbrzymia. Ściganie się na wysokim poziomie nie powinno kosztować tak wiele, jak obecnie.
Musimy znaleźć sposoby, aby obniżyć koszty i wyrównać szanse. Popieramy wszelkie inicjatywy z tym związane i jeśli ma się to dokonać przez limity budżetowe, to będziemy na to gotowi. Podobnie jeśli do ograniczenia kosztów będzie miało dojść na drodze zmian w przepisach. Nie mogę sobie wyobrazić, że jest ktoś, kto z własnej woli chciałby popierać wydawanie większych pieniędzy- tłumaczył.
Upadek trzech nowych zespołów, jakie zasiliły stawkę Formuły 1 w 2010 roku, doprowadził do zwiększonych nacisków FIA na kwestie związane z redukcją kosztów. Działania organu zarządzającego sportem nie doprowadziły jednak do wypracowania żadnych wiążących postanowień.
Realistycznie patrząc Formuła 1 musi znaleźć się w sytuacji, w której każdy z zespołów może utrzymać swój byt i nie tracić pieniędzy- dodał Bell.
Weźmy przykład Force India - przez ostatnie lata utrzymywali się przy życiu tylko dzięki pieniądzom wkładanym przez Vijaya [Mallyę - właściciela]. Manor przetrwał tylko dlatego, że właściciel pompował w niego swoje pieniądze. Musimy dojść do poziomu, w którym wszystkie zespoły będą mogły być samowystarczalne dzięki dochodom, jakie wygenerują.
KOMENTARZE