Trulli: Problem szykany pojawi się ponownie
Włoch jest niezadowolony z braku reakcji na manewry Schumachera w GP Węgier
27.08.0612:24
841wyświetlenia
Jarno Trulli poparł zastrzeżenia innych kierowców w sprawie nieukarania Michaela Schumachera za ścinanie szykany w trakcie wyścigu o Grand Prix Węgier. Pedro de la Rosa, który walczył wtedy o pozycję z Schumacherem, próbował uspokoić kontrowersje podczas odprawy kierowców, a tymczasem Włoch chciałby, aby FIA zrobiła coś w tej sprawie:
"Sądzę, że wielu kierowców wyraża obawy odnośnie manewrów na szykanach, gdyż widzieliśmy co stało się pomiędzy Michaelem i Pedro na Węgrzech," - powiedział zapytany o odprawę kierowców. "Nie mam nic w stosunku do Michaela. Po prostu podnoszę problem, że gdyby była ściana za szykaną, Pedro ukończyłby wyścig, a Michael nie. W ten sposób powinniśmy patrzeć na tą sprawę i być może przyznawać kary kierowcom".
"Nie mówię, że Michael jest winny, ale Charlie (Whiting) i FIA powinni być bardziej zdecydowani w sprawie manewru i zareagować na niego".
Pomimo, że FIA rozwiała wątpliwości kierowców i uznała, że Schumacher nie zrobił nic złego ścinając szykanę i próbując uniknąć kolizji, Trulli uważa, że spowoduje to powtórkę sytuacji w przyszłości.
"Nie stało się nic dramatycznego," - wyjaśnia. "Ale to nie pierwszy raz, i to powtórzy się w przyszłości. To jest to, co nazwałbym 'problemem szykany' - jeśli kierowca nie może zmieścić się w łuku, najprostszym sposobem jest jego ścięcie".
KOMENTARZE