Vettel wygrywa otwierające sezon GP Australii

Wyścig obfitował w wiele niespodziewanych zwrotów akcji
25.03.1809:13
Łukasz Godula
10153wyświetlenia


Po jak zwykle przedłużającej się zimie w sportach motorowych w końcu nadeszło otwarcie sezonu Formuły 1. I od razu otrzymaliśmy wyścig wynagradzający tak wczesne wstawanie. Wiele zwrotów akcji, dramat Haasa i Hamiltona, wszystko to dało zwycięstwo Sebastianowi Vettelowi. Ale działo się o wiele więcej.

Start bez kraks



Sam start nie obfitował w wielkie wydarzenia. Zyskał jednak na nim Magnussen, wyprzedzając Verstappena w pierwszym zakręcie. Alonso atakował Sainza, starając się korzystać z świeżych opon, jednak ataki spełzły na niczym i musiał się uzbroić w cierpliwość.

Po wczorajszej karze straty musiał odrabiać Ricciardo i pierwszy krok wykonał już na pierwszych kółkach, wyprzedzając Hulkeneberga. Tymczasem niezwykle pechowo rozpoczął się ten rok dla Sergieja Sirotkina, u którego doszło na szóstym kółku do awarii hamulców i musiał ratować się zjazdem z trasy. Równie pechowo rozpoczął Ericsson, który po awarii wspomagania kierownicy musiał zjechać do boksów.

Błąd Verstappena



Podrażniony Verstappen naciskał Magnussena jak tylko mógł, jednak doprowadziło to do błędu w pierwszy zakręcie, gdzie Holender obrócił swój samochód i choć uniknął większych uszkodzeń, to spadł na ósme miejsce. Chwilę później w pełnej krasie wróciła Honda, której silnik poddał się w samochodzie Gasly'ego.

Postoje rozpoczął Raikkonen na osiemnastym kółku i szybko za nim musiał zareagować Hamilton, by uniknąć podcięcia. Chwilę później zjechał Verstappen, a wszyscy zakładali miękkie opony. Na torze w tym czasie Alonso wykorzystał błąd Sainza, który pojechał zbyt szeroko i oddał swoją pozycję.

Dramat Haasa



Kluczowe momenty wyścigu rozpoczęły się na 22 kółku, gdy do boksów zjechał Magnussen. W zespole Haas doszło do ogromnej pomyłki i Duńczyk został wypuszczony na tor z niedokręconym kołem, co szybko zakończyło jego świetny występ. Już po kilku okrążeniach do mechaników zjechał również Grosjean i dramatu nie było końca. U Francuza popełniono dokładnie ten sam błąd i on również musiał wycofać się z rywalizacji.

Haas tym samym stracił ogromną pulę punktów, a na torze pojawiła się wirtualna neutralizacja. To pozwoliło Vettelowi odbyć postój tracąc mniej czasów od rywali i po wyjeździe z pit lane był przed Hamiltonem! Anglik gorączkowo dopytywał inżynierów co się stało, jednak jedyne co mógł zrobić to skupić się na nadchodzącej walce.

Dyrekcja zdecydowała się ostatecznie na wypuszczenie samochodu bezpieczeństwa, a w tym czasie wielu zawodników zjechało do boksów. Wykorzystał sytuację Alonso, który pojawił się na torze tuż przed Verstappenem i to było kluczowe, gdyż Holender wyprzedził go podczas żółtych flag, dlatego musiał oddać piątą lokatę Hiszpanowi.

Walka na ostatnich okrążeniach



Samochód bezpieczeństwa zjechał po 32 okrążeniu i na torze rozgorzała zacięta walka pomiędzy Vettelem i Hamiltonem, oraz Alonso z Verstappenem. Jednakże tor Albert Park nie ułatwia wyprzedzania i upływały kolejne okrążenia. Hamilton nie ustrzegł się błędu, co dało nieco wytchnienia Vettelowi. Mercedes ponownie gonił Ferrari, ale w końcówce z nieznanego jeszcze powodu mistrz świata zwolnił, odpuszczając dalszą walkę, co dało już pewne zwycięstwo Niemcowi.

Podium uzupełnił Raikkonen, broniąc się przed Ricciardo. Świetny wynik dla McLarena zanotował Alonso, finiszując na piątym miejscu już w pierwszym wyścigu nowego partnerstwa. Dość bezbarwny wyścig zaliczył Bottas, który po wczorajszym wypadku bbył zmuszony do odrabiania pozycji. Na minus zaskoczyło również Toro Rosso, prezentując bardzo słabe tempo, co jest rozczarowaniem po dość dobrych zimowych testach.

Wyścig jednak nie zawiódł i emocji było co niemiara. Już za dwa tygodnie walka rozgorzeje ponownie na torze w Bahrajnie, a my już dziś zapraszamy do wspólnego kibicowania!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 32°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 4,2 m/s
Wilgotność powietrza: 30%
Sucho

KOMENTARZE

12
marios76
26.03.2018 01:44
@al_bundy_tm Przed sezonem tuż po testach lub pod ich koniec, podałem tezę... najmocniejszy obecnie silnik może posiadać Ferrari! Haas radzi sobie świetnie, nawet skazany na pożarcie Sauber nie ma dużej straty do Williamsa czy Force India. Oba te zespoły zgasły, a silnik Mercedesa juz nie wyrównuje niedoskonałości bolidu , aero czy prowadzenia... Red Bull niby się rozwija, a jakoś Ferrari nie dogonil , choć końcówkę zeszłego sezonu bywał szybszy od Scuderii. Ferrari podobno zwiększyło moc silnika o około 30 koni i kto wie, czy nie wystarczyło to do choćby zrównania sięz Mercedesem . Ponieważ Red Bull odstaje, wydaje mi się, że Renault ma do Ferrari i Mercedesa spora stratę.
Mats
26.03.2018 12:09
Ostatecznie zdarzenia w boksie Haasa to błąd mechaników czy awaria sprzętu?
Zomo
25.03.2018 08:05
[quote]Tak sobie strzelili w stopę że dojechali w punktach. W dodatku obydwoma bolidami.[/quote] W dodatku po McLarenie mozna sie spodziewac ze bedzie bolid sukcesywnie rozwijac caly sezon wiec o ile Renault nie wytnie jakiegos numeru to beda punktowac dwoma bolidami jeszcze nie jeden raz... A ten tekst o Hondzie to tylko reminiscencje zimowych wypowiedzi fachowcow na tym forum. Jakbym mial wiecej czasu to bym poszukal ktorzy to byli tacy madrzy i przypomnial wszystkich ich proroctwa.
Gzehoo92
25.03.2018 12:49
[quote="Zomo"]Juz w nastepnym zobaczycie Honde na podium a Alonso poza punktowana dziesiatka bo Honda rozwija genialny silnik bez presji McLarena ktory strzelil sobie w stope idac do Renault[/quote] Tak sobie strzelili w stopę że dojechali w punktach. W dodatku obydwoma bolidami.
Zomo
25.03.2018 12:44
[quote]Szkoda też Raikkonena bo dzisiaj jechał po 2 miejsce i był lepszy od Vettela ale VSC mu je zabrał.[/quote] Milosnicy teorii spiskowych juz narzekaja ze Haas sie specjalnie podlozyl zeby Ferrari wygralo ;) Co do Hondy to poczekajmy i zobaczymy ile wyscigow te silniki przezyja. Wg. FAHOFCUW w tym roku Honda ma mniejsza presje za to lepsza komunikacje i wspolprace z zespolem, wiecej miejsca i lepszy obieg powietrza w bolidzie Torro Roso wiec wkrotce podium bedzie dla nich ;))
adnowseb
25.03.2018 08:54
Dobry wyscig. Tempo wyscigowe teamu ktoremu kibicuje pozytywnie mnie zaskoczylo.
mich909090
25.03.2018 08:45
Szkoda też Raikkonena bo dzisiaj jechał po 2 miejsce i był lepszy od Vettela ale VSC mu je zabrał.
marcelo92
25.03.2018 08:40
Przeciez Hartley musial wykonac jeden dodatkowy pit stop na samym poczatku wyscigu po tym jak zblokowal w dziecinny sposob kola na pierwszym zakrecie. Wiec ocenianie po jednym wyscigu nie ma sensu. Tak samo zachwyty nad mclarenem i ferrari. Duzo losowosci bylo w dzisiejszym wyscigu.
marion6660
25.03.2018 08:06
Dokładnie gdzie ta Honda ? Jedno auto z awarią pewnie silnika ale nie wiadomo jeszcze na 100% a drugi samochód jako jedyny zdublowany i gdyby nie Safety Car to prawdopodobne były by 2 kółka. Renault 6 aut w 10. A z McLarenem to poczekajmy bo to dopiero pierwszy wyścig z tym silnikiem i nie było problemów a jak to niektórzy wieszali psy na zespole po testach i wieszczyli katastrofę oraz śmiali się że zamienił stryjek kosę na kijek. Wdrożą poprawki i będzie coraz lepiej. Ale ogólnie sezon zapowiada się bardzo ciekawie bo stawka jest wyrównana.
Zomo
25.03.2018 07:40
Nie oceniajcie sezonu po jednym wyscigu. Juz w nastepnym zobaczycie Honde na podium a Alonso poza punktowana dziesiatka bo Honda rozwija genialny silnik bez presji McLarena ktory strzelil sobie w stope idac do Renault. Wielu FAHOFCUF tak pisalo cala zime (rowniez tutaj na tym forum) wiec to musi byc prawda ;). Co do Mercedesa to rzeczywiscie dramat - majac 0.6 sekundy przewagi na ograzeniu nad drugim zespolem za nimi, Hamilton i Bottas powinni skonczyc caly wyscig na 2 okrazenia przed reszta stawki. ;)
al_bundy_tm
25.03.2018 07:38
@ robertunio Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz rozmawiali ze sobą podczas po wyścigowej konferencji. Dramat Mercedesa! Tylko ich 2 silniki w pierwszej 10 - już nie pamiętam, kiedy tak kiepsko było, Renault wzięło się w garść :)
robertunio
25.03.2018 07:30
Zabawnie było zobaczyć Webbera przeprowadzającego wywiad z Vettelem.