Williams nie obawia się skutków utraty sponsora tytularnego

Claire Williams zapewnia, że jej ekipa zapewni sobie wsparcie nowych partnerów.
18.04.1812:25
Nataniel Piórkowski
3617wyświetlenia
Embed from Getty Images

Wiceszefowa Williamsa - Claire Williams, nie obawia się negatywnych skutków utraty głównego sponsora swego zespołu.

Sezon 2018 jest ostatnim, w którym bolidy Williamsa są pomalowane w barwy Martini. Włoski koncern alkoholowy jest związany ze stajnią z Grove od 2014 roku. Wcześniej sponsorował między innymi teamy Ferrari, Lotusa czy Brabhama.

Oczywiście szkoda, że odchodzą. Ogólne jest mi bardzo żal, bo w 2014 podjęli decyzję o podjęciu współpracy z naszym zespołem, po tym jak rok wcześniej zakończyliśmy mistrzostwa na dziewiątej pozycji. Nie tylko zapewnili nam wsparcie finansowe, ale także pozwolili nam odświeżyć i odmłodzić wizerunek zespołu. Taki był nasz cel. Ludzie to kupili. Są częścią rodziny Williamsa. Z naszej perspektywy odejście Martini jest czymś złym, ale zastąpimy ich - powiedziała Williams w wywiadzie z Dieterem Renckenem.

Nie interesuje mnie, czy znajdziemy sponsora tytularnego czy dziesięciu mniejszych partnerów, z których każdy będzie przekazywał nam po milionie. Tak długo jak mamy zapewniony budżet na ściganie, tego typu kwestie nie mają większego znaczenia. Odejście Martini daje nam nawet swego rodzaju szansę. Jeśli jakaś firma chce być naszym sponsorem tytularnym to fantastycznie, ale jeśli nie, to jesteśmy wystarczająco mocną marką, by stać na dwóch nogach - dodała Brytyjka.

KOMENTARZE

16
NICKski
23.04.2018 11:07
[quote="sneer"][/quote] Udziałowcy spółki by jej nie wybaczyli. Ale i po tej wypowiedzi niektórzy mogą się zacząć drapać w głowę.
al_bundy_tm
23.04.2018 09:26
Dzięki za info.[quote="marios76"]Piec kilometrow na godzine za wolno- przegrasz, piec za szybko- zginiesz.[/quote]Coś w tym jest wręcz prawdy życiowej, jak ważny jest balans w życiu, nie tylko w samochodzie. Tam coś czytałem, że gdyby ta konkretna rajdówka, była w Jego ukochanym balansie, a nie 50/50 to pewnie nawet wypadku by nie było, ale sponsorzy na Niego nacisnęli, żeby jednak pojechał i wygrał.
marios76
22.04.2018 04:10
Piec kilometrow na godzine za wolno- przegrasz, piec za szybko- zginiesz. Moze nie co do slowa, ale tak to tlumaczyl. Bublewicz w tamtch czasach wyprzedzal epoke. W porownaniu do tego co bylo w polskich rajdach, byl tytanem pracy i naprawde profesjonalnie budowal zespol. A ten cytat... pech. Wlasnie pech. Wypadek przezyl, zyl dlugo po nim, ale za duzo czasu minelo do operacji sluzby nie mogly dojechac w krotkim czasie, nie bylo wyposazenia pozwalajacego go szybko wyjac z samocodu w ktorym byl po prostu zakleszczony... Dlateg porownalem te "piec kilometrow"... Moze w innym miejscu, dotarcie do niego bylo by mozliwe w krotkim czasie? Teraz to gdybanie :/
al_bundy_tm
21.04.2018 05:19
[quote="marios76"]Niestety, zabila go jego wlasna zasada "5kilometrow/h"[/quote]Znany jest mi Jego cytat „Zginęło wielu wspaniałych kierowców rajdowych, lecz odczytuję to jako pech, który w tej dyscyplinie przypłacić można dość szybko życiem. Jest to wielka tragedia, gdy w wyniku rywalizacji sportowej umiera człowiek.”, którego nawet, ktoś słusznie używa na forum f1wm.pl, wcześniej nie był mi znany, dopiero, przy okazji tej książki, wyczaiłem, że to są Jego słowa właśnie. Ale, o co chodzi z tym 5km/h nie wiem... byłbym wdzięczny za info. Thank You from the mountain. Co do śmierci Kuliga, tragedia to, powinna być wykorzystana przez PKP w celach edukacyjnych, że nawet Mistrz Kierownicy nie wygrał starcia z lokomotywą. Mój były szef w Hamburgu nigdy nie ufał np automatycznym rogatkom w Niemczech, gdzie technologia stoi na wyższym poziomie. Nie mówiąc już o tym jak bardzo jest ważna koncentracja w sporcie i poza nim, na drodze. Ludzie jeżdżą z telefonami w ręku, a dziś nawet widziałem rowerzystę w słuchawkach na uszach...
marios76
21.04.2018 06:39
@al_bundy_tm To co cudem przezyl Kubica, obecnie nie bylo by cudem w przypadku Bublewicza. Tam naprawde byl czas i obrazenia, mimo ze powazne, pozwolily by zespolowi w szpitalu na opanowanie sytuacji... Kierowca nawet dlugo byl przytomny, nie mozna go tylko bylo na czas wydostac z bialo-czerwonej Sierry i dostarczyc na stol operacyjny. Niestety, zabila go jego wlasna zasada "5kilometrow/h". Moze gdyby wypadek mial miejsce 5 kilometrow dalej lub blizej- pomoc mogla by dotrzec? Ehh zycie przewrotne. Jeszcze wiekszym przypadkiem byla smierc Janusza Kuliga. Banalna tak, ze nie mogla sie wydarzyc :(
al_bundy_tm
20.04.2018 09:54
@marios76 Dzięki za informacje, mały byłem, nie wiedziałem lub nie pamiętałem tego, że przeżył wypadek. Pamiętam tylko sam fakt (który pokazuje, jak dużo szczęścia miał RK) i tamten smutny kadr z "Wiadomości" TVP. I to niedowierzanie, podobne do tego kiedy umarł A. Senna czy ostatnio Chester Bennington... Poszperałem trochę, przeczytałem już darmowy fragment książki dotyczący kierowcy i Jego wypadku. Sama książka zapowiada się bardzo ciekawie, ciężko będzie o nią w bibliotece, trzeba będzie kupić w księgarni lub postarać się, aby dostać ją w prezencie. http://www.wydawca.net/legendy-naszej-motoryzacji.htm To o tej książce mowa w artykule poniżej: http://www.express-miejski.pl/wiadomosc/16408,21-rocznica-smierci-mariana-bublewicza Tamże powyżej także linki do YT z dokumentem starym z TVP2. To zostawiam sobie na później, na wspominki, ciąg dalszy.
marios76
19.04.2018 11:40
@al_bundy_tm Ale Cie na wspomnienia wzielo... Zyszkowskiemu sie nic nie stalo, to nie byl wypadek smiertelny-Sp Marian zyl po dzwonie w drzewo, ale okolo godziny czekal na pomoc, zeby go wyciagnac z samochodu :( Osobnym tematem jest... Lancia. 10 tytulow mistrzowskich, jeszcze przed era WRC... Zakochalem sie w tym silniku :) Zastanawia mnie czy Martini nie skusilo by sie na sponsoring ... Alfy Romeo ? ;)
al_bundy_tm
19.04.2018 06:21
[quote="Prezesa Williamsa"]Nigdy nie posadziliśmy w naszym samochodzie kierowcy, który naszym zdaniem nie był gotowy na F1, nie zasługiwał na miejsce w F1 i nie był zdolny do uzyskiwania odpowiednich wyników.[/quote]https://www.f1wm.pl/php/news_id-19820.html Historia lubi się powtarzać. Warto zwrócić uwagę na słowa dotyczące Alonso. A co do tematu Martini to wielka szkoda, jak Marlboro mi się zawsze kojarzy z autkiem ś.p. Bublewicza to Martini z Lancia w WRC. Po prostu szkoda... to wymarzony sponsor każdego zespołu F1, poza Red Bullem hehe
marios76
18.04.2018 06:55
Claire musi pamietac, ze nie mozna zatrudnic czterech kierowcow, chocby kazdy z nich chcial placic za starty :)
kutanos
18.04.2018 06:38
Oni idą na dno i zdają sobie z tego sprawę. Dowodem na to są paydriverzy i takie o to komentarze dla mediów. Ostatnie miejsca to tylko potwierdzają. Kubica był im tylko potrzebny aby zrobić wokół zespołu sztuczny tłum i zamieszanie, poprawić wizerunek itp. 10 baniek ich ratuje... żenada jak na zespół z ambicjami. Teraz rozumiem, dlaczego Kubicy nie udało się znaleźć sponsora aby zainwestował i przebił ofertę ruskiego.
pawel92setter
18.04.2018 06:27
[quote]Jeśli jakaś firma chce być naszym sponsorem tytularnym to fantastycznie, ale jeśli nie, to jesteśmy wystarczająco mocną marką, by stać na dwóch nogach[/quote] Szkoda, że nie ma trzeciego auta, bo stalibyście na trzech. ;)
sneer
18.04.2018 04:19
No, ale co miała powiedzieć? Jesteśmy bankrutami?
Pauree
18.04.2018 12:53
Liczę, że warunkiem nowego sponsora będzie RK za kierownicą :P No a nawiązując do poprzednich wypowiedzi, komiczne jest to, że łyknęli kilkanaście milionów od Sirotkina, ale twardo upierają się, że się nie boją, że są mocną marką, bla bla bla... Taka mocna marka, że musieli Sirotkina zatrudniać. Niech Stroll i Sirotkin odejdą, zobaczymy jak wielką marką są. Inna sprawa - skoro mieli taką walkę o fotel kierowcy, to kto wie co będzie ze sponsorem... Zresztą w każdej chwili mogą się zapewne dogadać z SMP ;)
derwisz
18.04.2018 12:48
[quote]„Nie interesuje mnie, czy znajdziemy sponsora tytularnego czy dziesięciu mniejszych partnerów, z których każdy będzie przekazywał nam po milionie. Tak długo jak mamy zapewniony budżet na ściganie, tego typu kwestie nie mają większego znaczenia.[/quote] No pewnie, po co im sponsor tytularny skoro nie przeszkadza im, że bez sponsora są skazani na dwóch łatających budżet pay driverów. ;) Zaczyna się błędne koło. Który poważny sponsor zgodzi się na wybór aż dwóch pay driverów którzy mogą zagwarantować tylko jedno: ostatnie miejsce w klasyfikacji zespołów?. Żadna światowa marka nie chce być kojarzona z czerwona latarnią.
JuJu_Hound
18.04.2018 12:38
McLaren i Williams maja ten sam problem ze sponsorami tylko ze Ci pierwsi maja staly dochod ze sprzedazy samochodow sportowych
Aeromis
18.04.2018 10:48
Kłamie. Teraz albo wcześniej. Dziś mówi:[quote]Jeśli jakaś firma chce być naszym sponsorem tytularnym to fantastycznie, ale jeśli nie, to jesteśmy wystarczająco mocną marką, by stać na dwóch nogach[/quote]10 dni temu mówiła:[quote]Nie chcę przez to powiedzieć, że znajdowaliśmy się na krawędzi upadku. Obecny kształt sportu, jego struktura, to jak wielkie występują w nim dysproporcje finansowe pomiędzy zespołami... To wszystko sprawia, że prawdopodobieństwo przetrwania Williamsa w średnio czy długoterminowej perspektywie nie rysowało się w zbyt jasnych barwach.[/quote]Williams: Realizacja planów Liberty zapewni przetrwanie mojego zespołu