Red Bull i Honda odbędą kolejne rozmowy w Hiszpanii

Stajnia z Milton Keynes chce dopiąć umowę na dostawy jednostek już w czerwcu
02.05.1812:44
Mateusz Szymkiewicz
2358wyświetlenia
Embed from Getty Images

Red Bull oraz Honda zaplanowali w Barcelonie kolejne rozmowy w sprawie dostaw jednostek napędowych od 2019 roku.

Przedstawiciele stajni z Milton Keynes oraz japońskiego producenta odbyli pierwsze oficjalne rozmowy podczas rundy w Azerbejdżanie, ustalając podstawowe warunki potencjalnego porozumienia. Jak podaje Autosport, rozmowy w Baku były na tyle zachęcające, że Masashi Yamamoto stawi się za niespełna dwa tygodnie w Barcelonie na kolejną turę negocjacji.

Według źródeł brytyjskiego serwisu, obie strony naciskają na zawarcie porozumienia i kluczowym momentem może być Grand Prix Kanady, gdzie Honda oraz Renault, aktualny dostawca Red Bulla, przywiozą pakiet poprawek do jednostek. Zrozumiałe jest, że Czterokrotni Mistrzowie Świata chcą ocenić pełny potencjał pakietu Hondy, nim podejmą decyzję o podpisaniu kontraktu.

Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani ze sposobu współpracy z Toro Rosso - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla. Poziom niezawodności znacznie się poprawił. Z kolei jeśli chodzi o osiągi, to poczekamy do następnego pakietu poprawek.

Decyzja Red Bulla o określeniu swojego partnera silnikowego w czerwcu oznacza, że jego stosunki z Renault znajdą się pod znakiem zapytania. FIA wyznaczyła termin do 15 maja na zadeklarowanie swojego dostawcy w 2019 roku i francuski producent podkreślił, że do tego momentu chciałby mieć jasność ze strony stajni z Milton Keynes.

Z kolei przy porozumieniu Red Bulla z Hondą jasne jest, że japoński producent nie będzie pełnił funkcji sponsora ekipy tak jak w przypadku McLarena. Ponadto jednym z warunków koncernu z Tokio ma być umieszczenie jego juniora w Formule 1. W tym kontekście najprawdopodobniej jest rozważany Nirei Fukuzumi, który obecnie startuje w F2 oraz Super Formule, a jego potencjalnym miejscem startów miałoby zostać Toro Rosso.

KOMENTARZE

2
marios76
02.05.2018 10:08
@pablonzo Nie do przewidzenia bylo to, ze po trzech latach wspolpracy z badz co badz solidna ekipa, nawet z dwoma mistrzami swiata w skladzie; nie beda w stanie sia chocby otrzec o podium, a zakwalifikowanie sie bolidu w dziesiatce mozna liczyc na palcach jednej reki... w sezonie :/ Podsumowujac- byc moze Red Bull wykorzysta w piatym- szostym roku "nowej" Hondy w F1 mozliwosci na ktore nie mial czasu McLaren i osiagnie z nia jakies sukcesy. Nalezy tylko pamietac, ze budzet austriackiego teamu jest nieporownywalnie wiekszy od potencjalu zespolu z Woking, ktory tylko stracil na tym mariazu. Niestety sporo. W drugiej czesci sezonu, McLaren powinien byc tak mocny, jak slaby byl w ostatnim sezonie z Mercedesem. Wtedy wszyscy w nim powiedza, po co bylo to wszystko? A ja ich szanuje za ryzyko ktore podjeli jak i decyzje koczaca wspolprace z producentem nie ogarniajacym tematu F1 w dosc dlugim czasie.
pablonzo
02.05.2018 12:10
Przecież to było do przewidzenia. Przechodząc na Toro Rosso, z Hondy została zdjęta presja. Mogą sobie teraz spokojnie pracować. Gdy już dopracują swój pakiet RBR będzie w sytuacji wn-win.