Wszyscy producenci zgodzili się porzucić MGU-H od sezonu 2021

Potwierdził tę informację szef Mercedesa - Toto Wolff
27.05.1809:42
Mateusz Szymkiewicz
4634wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Mercedesa - Toto Wolff, potwierdził, że wszyscy producenci obecnie zaangażowani w starty w Formule 1 zgodzili się zrezygnować z korzystania z MGU-H od sezonu 2021.

Właściciel serii, Liberty Media, przygotował projekt zmian na kolejne lata i jeden z postulatów zakłada wprowadzenie nowej formuły silnikowej. Według przedstawionej propozycji, nowe układy napędowe będą pozbawione generatora energii cieplnej, natomiast sześciocylindrowy silnik spalinowy będzie odgrywał większą rolę.

Początkowo idea porzucenia MGU-H spotkała się z dużym sprzeciwem głównie Ferrari oraz Mercedesa, lecz jak się okazuje, podczas piątkowego spotkania przedstawicieli zespołów z Liberty Media oraz FIA, udało się dojść do porozumienia w kwestii nowych silników.

Zrezygnowaliśmy z kilku naszych postulatów - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa. Zaakceptowaliśmy stratę MGU-H. Uważamy, że rezygnacja z tej technologii jest krokiem wstecz. Mimo to pod względem osiągnięcia kompromisu dla lepszego spektaklu, odejście MGU-H będzie oznaczać, że obroty silnika wzrosną, limit przepływu paliwa zostanie zdjęty, natomiast dźwięk stanie się głośniejszy. To nie jest najbardziej zrozumiały komunikat jaki wysyłamy, aczkolwiek rozumiemy go pod względem spektaklu. To coś co należy rozważyć i zaakceptować.

Wolff dodał, że mocno sprzeciwiał się zdjęciu wszelkich ograniczeń przepływu paliwa w silniku spalinowym. Był pewien moment podczas spotkania Grupy Strategicznej - podczas którego musiałbym skorzystać z pomocy psychologa - kiedy rozmawialiśmy o porzuceniu ograniczeń przepływu. Uważam, iż nie możemy zamykać oczu na to co dzieje się na świecie. Systemy hybrydowe pojawiają się w samochodach drogowych i w mojej opinii powinny być w Formule 1.

Mimo to musimy zrozumieć czym jest zainteresowany kibic. Potrzebuje on wiadomości na temat technologii i Formuła 1 nie może się bez tego obyć, lecz musi to być na takim poziomie, by widowisko mogło szokować twoje doznania. Dźwięk silnika może być czymś, co jesteśmy w stanie poprawić. Przy większości tematów doszliśmy do porozumienia. Miała miejsce dyskusja na temat ograniczeń na hamowniach. Nie chcemy dalej ze sobą rywalizować poprzez rozbudowę infrastruktury. Kluczową kwestią do rozwiązania są coraz większe wydatki na rozwój i musimy uniknąć podwójnych kosztów w kolejnych latach, kiedy to będziemy rozwijać obecny silnik i szykować następny.

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy FIA ma przygotować szczegółowe ustalenia na temat jednostek napędowych od sezonu 2021.

KOMENTARZE

4
gnodeb
27.05.2018 10:10
No i fajnie. F1 powinna być dla nas kibiców sferą marzeń, szczytem inżynierii, a nie trendem w postaci kościstego chłystka w rurkach. W salonach jest pełno samochodów które zawstydzają agregaty F1 każdym dodaniem gazu. Nie możemy zamykać oczu na to co się dzieje na świecie :)
ENDR
27.05.2018 09:02
@Zomo A w jaki sposób "elektryczne dziadostwo" ograniczało możliwość "dynamicznego ścigania" i "walki na torze"? Czasy MOCNEGO oszczędzania paliwa minęły z sezonem 2014 a oszczędzać paliwo w ogóle każdy team będzie i tak przy każdej możliwej okazji. Z kolei te obecne silniki nie byłyby tak potężne bez "elektrycznego dziadostwa", więc i bolidy byłyby wolniejsze.
Yurek
27.05.2018 08:09
[quote]Wszyscy producenci zgodzili się[/quote] Niemożliwe.
Zomo
27.05.2018 08:00
Bardzo dobry pomysl z tym psychologiem panie Toto - warto sprobowac !! Zwlaszcza kiedy ma Pan watpliwosci w temacie tego czym byla i jest Formula 1. Wyscigi samochodow elektrycznych juz sa, to osobna seria i nazywa sie Formula E. Zero przeplywu, zero halasu. Cos dla Mercedesa. Polacem przejscie do tamtej serii jak nie stac was na rozwijanie dwoch silnikow na raz. Bez tego elektronicznego dziadostwa z MGU-H Formula 1 ma szanse wrocic tam gdzie jej korzenie - do dynamicznego scigania i walki na torze. Wreszcie.